We left Koszalin at 8:30 and took our time driving to our next place to sleep, Charbrowo. It was a two hour leisurely drive to was to Słupsk where we took the advice of Czesław and stopped to visit the former palace of the Prince of Pomorska, now a museum. After parking our car, we walked to it but passed a church with a side door open so we went in. I took two pictures before we were told it was closed and escorted out of the church. I don't think God said to close his churches.
It had many interesting items to see but, as always, the furniture is the most interesting. It'a just amazing that such incredible pieces of art could be created by hand when there was relatively no machinery available. Furniture like that, in today's market, would be worth a fortune, if you could find a craftsman to make it.
After Słupsk, we
headed toward Łeba but made a side stop in Cecenowo when I saw an
interesting church and a somewhat ruined old palace. Naturally I had
to take pictures. Once we reached Łeba, we parked the car and walked
to the main area where all the tourists go. They don't have a rynek,
just one long street, kind of like in Gdańsk. It was 13:30 so it was
time for coffee and szarlotka. I took a rather strange picture of
Joan which gave us both a laugh. When we were done we took the 10
minute drive south to Charbrowo to Pałac
Łeba Charbrowo when we spent Friday and Saturday night.
Unfortunately, I didin't check my first requirement for staying
anywhere, internet connection, and only found out too late they had
none. Hence I was not able to post the last few days.
Pałac Charbrowo didn't
give good directions to it and I had to stop a lady in Charbrowo to
find out exactly where it was. We found it with no problem after
that. It's more of a manor house but with nice rooms, small, but nice
and, remarkably, antique furniture in the room. There is no dinner
served so we needed to go back to Łeba but it was a short drive so
we didn't mind.
Wyjechaliśmy z miasta o godz. 8:30 i pojechaliśmy do naszego następnego miejsca do spania, Charbrowo. To był dwugodzinny przejazd leisurly do Słupska, gdzie wzięliśmy poradę Czesława i zatrzymaliśmy się, aby odwiedzić dawny pałac Książę Pomorskiej, obecnie muzeum. Po parkingu nasz wóz, poszliśmy do niego, ale przeszedł kościół z bocznymi drzwiami otwarte, więc poszliśmy do. Ja wziąłem dwa zdjęcia przed powiedziano nam, że był zamknięty i eskortowany z kościoła. Nie sądzę, aby Bóg powiedział, aby zamknął kościoły.
Muzeum miało linię małych dzieci w kamizelkach z limonki, które czekały przed nami, więc czekaliśmy, aż wszyscy wejdą. Poszliśmy w przeciwnym kierunku, bo nie chcemy się trzymać, gdy byli powiedziano Opowieści przewodnika.Miało wiele ciekawych rzeczy do zobaczenia, ale, jak zawsze, meble są najciekawsze. To jest niesamowite, że takie niesamowite dzieła sztuki można tworzyć ręcznie, gdy nie było stosunkowo dostępnych maszyn. Takie meble, na dzisiejszym rynku, byłyby warte fortuny, gdyby można było znaleźć rzemieślnika.
Po Słupsku udaliśmy się w kierunku Łeby, ale w Cecenowie zatrzymaliśmy się na brzegu, kiedy zobaczyłem interesujący chruch i zniszczony stary pałac. Naturalnie musiałem robić zdjęcia. Gdy dotarliśmy do Łeby, zaparkowaliśmy samochód i poszliśmy do głównego obszaru, w którym wszyscy turyści wyruszają. Nie mają na rynku, po jednej długiej uliczce, w Gdańsku. To było 13:30, więc nadszedł czas na kawę i szarlotkę. Wziąłem raczej dziwny obraz Joan, która dała nam zarówno śmiech.
Kiedy to zrobiliśmy, 10 minut jazdy na południe do Charbrowo do Pałacu Łeba Charbrowo spędziliśmy nocą piątek i sobotę. Niestety, nie sprawdzałem mojego pierwszego wymogu pozostawania w dowolnym miejscu, połączenia z internetem, i tylko okazało się, że za późno nie mieli żadnego. W związku z tym nie byłem w stanie opublikować ostatnich kilku dni.
Pałac Charbrowo nie dał jej wskazówek, a ja musiałem zatrzymać damę w Charbrowo, aby dowiedzieć się, gdzie to jest. Okazało się, że bez problemu. To bardziej dworu, ale z ładne pokoje, małe, ale ładne, a co ciekawe, antyczne meble w pokoju. Nie ma kolacji serwowane więc musieliśmy wrócić do Łeby, ale to była krótka jazda, więc nie przeszkadzało.
Muzeum miało linię małych dzieci w kamizelkach z limonki, które czekały przed nami, więc czekaliśmy, aż wszyscy wejdą. Poszliśmy w przeciwnym kierunku, bo nie chcemy się trzymać, gdy byli powiedziano Opowieści przewodnika.Miało wiele ciekawych rzeczy do zobaczenia, ale, jak zawsze, meble są najciekawsze. To jest niesamowite, że takie niesamowite dzieła sztuki można tworzyć ręcznie, gdy nie było stosunkowo dostępnych maszyn. Takie meble, na dzisiejszym rynku, byłyby warte fortuny, gdyby można było znaleźć rzemieślnika.
Po Słupsku udaliśmy się w kierunku Łeby, ale w Cecenowie zatrzymaliśmy się na brzegu, kiedy zobaczyłem interesujący chruch i zniszczony stary pałac. Naturalnie musiałem robić zdjęcia. Gdy dotarliśmy do Łeby, zaparkowaliśmy samochód i poszliśmy do głównego obszaru, w którym wszyscy turyści wyruszają. Nie mają na rynku, po jednej długiej uliczce, w Gdańsku. To było 13:30, więc nadszedł czas na kawę i szarlotkę. Wziąłem raczej dziwny obraz Joan, która dała nam zarówno śmiech.
Kiedy to zrobiliśmy, 10 minut jazdy na południe do Charbrowo do Pałacu Łeba Charbrowo spędziliśmy nocą piątek i sobotę. Niestety, nie sprawdzałem mojego pierwszego wymogu pozostawania w dowolnym miejscu, połączenia z internetem, i tylko okazało się, że za późno nie mieli żadnego. W związku z tym nie byłem w stanie opublikować ostatnich kilku dni.
Pałac Charbrowo nie dał jej wskazówek, a ja musiałem zatrzymać damę w Charbrowo, aby dowiedzieć się, gdzie to jest. Okazało się, że bez problemu. To bardziej dworu, ale z ładne pokoje, małe, ale ładne, a co ciekawe, antyczne meble w pokoju. Nie ma kolacji serwowane więc musieliśmy wrócić do Łeby, ale to była krótka jazda, więc nie przeszkadzało.
No comments:
Post a Comment