Tuesday, August 08, 2017

On the road again........


Joan, Lila and Beata
         
Packed and ready to go, we left home for Bydgoszcz at 11:00. We were not in a rush for time so I took the country roads to get there. It's harvest time so I stopped to take a few pictures in a field about half way there and we arrived about 14:00.

As normal, Lila had juice, coffee, water and a blueberry torte ready for our arrival. She also had a bottle of Mogen David wine, something we haven't seen in a long time. We talked for an hour or so and then her friend, Beata, joined us at the flat.

About 17:00 we took a taxi to Czosnek Oliwa, a restaurant close to the old rynek. Joan had the BBQ ribs, huge slices of baked potato, cabbage and corn while I had black tiger shrimp. For dessert we had pralines and fruits. It was a nice restaurant in a renovated tool factory.

Later, when it was getting a little dark, Lila said she would sleep in her cousins flat and that we should stay in hers for the night. In the morning she would return in time to make us breakfast before we left for Koszalin. There you have it folks....Polish hospitality.

Pakowane i gotowe do wyjazdu wyjechaliśmy z domu do Bydgoszczy o 11:00. Nie spieszyliśmy się na czas, więc pojechałem drogami krajowymi, aby tam dotrzeć. To czas zbiorów, więc zatrzymałem się, aby zrobić kilka zdjęć w polu około połowy drogi i przybyliśmy około 14:00.

Jak zwykle, Lila miała sok, kawę, wodę i tort z jagodami, gotowe na nasz przyjazd. Miała też butelkę wina Mogen David, czego nie widzieliśmy od dłuższego czasu. Rozmawialiśmy przez godzinę, a wtedy jej przyjaciel, Beata, dołączyła do nas.

Około godziny 17:00 wzięliśmy taksówkę do Czosnku Oliwy, restauracji blisko starego rynku. Joan miała żeberka, duże plasterki pieczonego ziemniaka, kapusty i kukurydzy, a ja miałem czarne krewetki tygrysem. Na deser mieliśmy praliny i owoce. To była miła restauracja w odnowionej fabryce narzędzi.

Później, kiedy było trochę ciemno, Lila powiedziała, że ​​spać u swoich kuzynów i że powinniśmy zostać w niej na noc. Rankiem wróciła na czas, aby zjeść śniadanie przed wyjazdem do Koszalina. Tam są ludzie .... polska gościnność.

No comments: