Sunday, October 15, 2017

Autumn





 
I drove past a small road leading into the forest where the leaves have turned colors and it reminded me so much of my Autumn's in the Upper Peninsula of Michigan. Beyond a doubt, they were the most beautiful ones I have ever experienced. Due to the combination of evergreen and hard wood trees like oak, maple, birch and beech, in Autumn the colors were spectacular. Even on cloudy days, the golden leaves made it look sunny outside and I had so many large windows in the house it was easy to see them.

The road leading to my house was on a private road, my property, was off the county road #510. This county road was paved past the Dead River bridge but turned into a dirt road 3 miles before my road. In many  places it was only wide enough for 1 1/2 cars and wasn't used by many people except the 20 or so of us that lived within 5 miles. Sometimes it was easy to stop in the middle of the road when you met a neighbor to talk and not have to worry about another car coming along. Without snow on the ground, I could drive my truck close to where my house was, park and walk down the hill, over the stream to my house. In winter it was a different story. Then I would park my truck in a clearing opposite my road, put on ski's or snowshoes and walk or ski home.

Even in winter the road was beautiful. With one of the many heavy snowfalls, the tree tops were bent over on both sides of the road and made a snowy archway to drive through. Of, course, every now and then a tree was so heavy with snow it would fall across the road so we carried a chainsaw in the truck to clear the road when that happened. Winter was the most quiet and peaceful time of the year and the second most beautiful time. Cross country skiing made it easy to access almost every part of the forest for exploration and a good way to spend a day.

Joan always spent the last week of September and the first week of October with me, a wonderful time for the colors. The day I completed the house she was to arrive at 1AM but the evening before I still didn't haven't a front door. I had never built one before. I built the door but had trouble hanging it so I went to my friend, Mike Davis, told him my problem and that Joan would be arriving that night. He came to my house and showed me how to hang the door and make it work. The house was ready for Joan , cleaned and finished.

As was our custom, the first night of her arrival we always spent in the Lamplighter, room #7, a local motel. When the door was done, I went there to shower, about 10PM, and wait for the plane to arrive at 1AM. After my shower, exhausted, I sat down on the bed to wait for the time to go to the airport. A BIG mistake. I fell asleep, woke up at 2:15AM and in panic, drove to the airport, 10 minutes away. I ran into the waiting room and there she sat, alone with only the cleaning person. I apologized, told her what happened and we went to Big Boy, a local 24 hour restaurant for breakfast. Finished with breakfast we went to the hotel, slept and in the morning had a spectacular drive to my house. She was amazed at what I had accomplished and how beautiful the house was. For the next 2 weeks we were in heaven.

Przejechałem drogą prowadzącą do lasu, gdzie liście zamieniły kolory, co przypomniało mi moje jesienie w Górnym Półwyspie Michigan. Bez wątpienia były najpiękniejsze, jakich kiedykolwiek doświadczyłem. Kombinacja wiecznie zielonych drzew i drewna drzew twardych, jak dąb, klon, brzoza i buk, sprawiała, że jesienią kolory były spektakularne. Nawet w pochmurne dni, dzięki złotym liściom, wydawało się być słonecznie na zewnątrz, a ponieważ miałem tyle dużych okien w domu, łatwo było to zobaczyć.

Droga prowadząca do mojego domu była na terenie prywatnym, mojej własności, poza droga powiatową # 510. Ta droga powiatowa została wybrukowana przez most Dead River (Martwa Rzeka), ale zmieniła się w drogę  polną na 3 mile przed moim drogi. W wielu miejscach była szeroka na 1 1/2 samochodu i nie była używany przez wielu ludzi, z wyjątkiem około 20 z nas, którzy mieszkaliśmy w obrębie 5 mil. Można było zatrzymać się w połowie drogi, kiedy się spotkało sąsiada, by z nim porozmawiać, i nie trzeba było martwić się, że nadjedzie inny samochód. Gdy śnieg nie leżał na ziemi, mogłem dojechać samochodem blisko miejsca, gdzie był mój dom, zaparkować i pójść w dół wzgórza, wzdłuż strumienia, do mojego domu. W zimie to była zupełnie inna historia. Wtedy musiałem parkować samochód na polanie naprzeciw mojej drogi, założyć narty lub rakiety śnieżne i iść lub jechać na nartach do domu.

Nawet w zimie droga była piękna. Po jednym z wielu ciężkich opadów śniegu, wierzchołki drzew po obu stronach drogi zgięły się, tworząc zaśnieżone sklepienie nad drogą. Co jakiś czas śnieg na drzewie był tak ciężki, że drzewo padało w poprzek drogi, więc braliśmy piłę łańcuchową do ciężarówki, aby usunąć je z drogi. Zima to najbardziej cichy i spokojny czas w roku i druga najpiękniejsza z pór roku. Narty biegowe  ułatwiały dostęp do prawie każdej części lasu w celu zwiedzania i były dobrym sposobem na spędzenie czasu.

Joan zawsze spędzała ze mną ostatni tydzień września i pierwszy tydzień października, w czasie tego festiwalu kolorów. W dniu, w którym zakończyłem dom miała dotrzeć do 1 w nocy, ale wieczorem przed jej przyjazdem nadal nie było drzwi frontowych. Nigdy przedtem ich nie tworzyłem. Zrobiłem drzwi, ale miałem problemy z ich założeniem, więc poszedłem do mojego znajomego, Mike'a Davis'a, opowiedziałem o swoim problemie i o tym, że Joan przybędzie tej nocy. Przyszedł do mnie i pokazał, jak zawiesić drzwi, sprawiając, że dom oczekiwał na przybycie Joan, czysty i gotowy.

Naszym zwyczajem było, że pierwszą noc po jej przyjeździe spędzaliśmy w Lamplighter, w pokoju nr 7 miejscowego motelu. Kiedy drzwi zostały zrobione, poszedłem tam, aby wziąć prysznic, około 22.00 i poczekać na samolot, który miał dotrzeć o 1 rano. Po wzięciu prysznica, wyczerpany, usiadłem na łóżku, by poczekać do czasu, gdy powinienem udać się na lotnisko. DUŻY błąd. Zasnąłem, obudziłem się o 2:15 rano i w panice pojechałem na lotnisko, które było oddalone o 10 minut drogi. Wbiegłem do poczekalni. Siedziała sama, tylko w towarzystwie sprzątaczki. Przeprosiłem, opowiedziałem jej, co się stało i pojechaliśmy do Big Boy, lokalnej 24-godzinnej restauracji, na śniadanie. Po śniadaniu pojechaliśmy do hotelu, przespaliśmy się, a rano spektakularnie zajechaliśmy do mojego domu. Była zdumiona tym, co zrobiłem i jak piękny był dom. Przez następne 2 tygodnie byliśmy jak w niebie.

2 comments:

Lucie Haskins said...

What beautiful memories. Thank you for sharing them!

GoogleGaggler said...

And HOW romantic!

Thanks for sharing your old photos and Michigan memories....

I only wonder if you have ever been back to visit the old sight, since
you moved away?