Monday, October 09, 2017

Thanks.






Thanks for all the comments about the wood shop story this past weekend. I answered them all.

Our property was located near the very small, almost village-like, town of Skandia. There was the main highway that led to the city of Marquette but our place was on a side road. That road was paved but about a mile down the road the pavement ended and the it was just a dirt road that eventually ended on our property. Just before our property began was an abandoned farm with a great apple orchard that was still producing apples each year of different varieties. That turned out to be very beneficial for us because each year we picked many of the apples. We wrapped and stored them in a cold room in our basement and Joan made many apple pies, apple cobbles, apple desserts, etc.

It was a benefit also that the small road was still considered a county road so when it snowed, and it snowed often on winter, the only place big enough for the snow plow to turn around, was on our property. We were always the last road plowed so there were times where we couldn't leave until the plow came through. However that was no problem because we were always prepared for those occasions.

Our house stood about 600' from the plow turnaround area which I had to plow with my old 1977 Chevy, 1 1/2 ton dump truck. That would usually take 1-2 hours each day. The dump truck came in handy because we also used it to haul the firewood we cut from some area on our property back to the house. To safeguard our little forest I had a forester come out and tell me where to cut down trees for firewood and not devastate one area. We burned about 6 full cords of wood each winter to heat the house. I usually plowed a large area in front of the house first and then the distance to the turnaround area. After a few weeks the plowed snow was 4-5' high.

One New Year's we thought to have a New Year's Eve party at our house. I had an idea to take the numerous 5 gallon plastic buckets we had, fill them with water the night before the party, let them sit outside all night and in the morning, punch a hole in them to drain out the water that didn't freeze. When I turned the bucket over and tapped on the bottom, a perfect see-through shell of the bucket appeared. I made 30 of them and at night, before the guests started arriving, I put 15 of them on top of the snow banks on each side of the road with a candle in the bottom of each one. spaced out all along the driveway. The one little candle illuminated the whole shell and created a vision of street lights on top of the snow banks.When the guests arrived they had an illuminated driveway to our house.

The party was great with lots of food, drink, conversation and music. After the NY's Eve welcome at midnight, the moon was out in a clear sky so we put on our ski's and went out for a little cross-country ski trip. It was a wonderful night and created some super memories of our life in the Upper Peninsula of Michigan.

Dzięki za wszystkie komentarze dotyczące historii sklepu z drewnem w miniony weekend. Na wszystkie odpowiedziałem.

Nasza nieruchomość położona była w pobliżu bardzo małego, prawie jak wieś miasteczka  Skandia. Główna autostrada prowadziła do miasta Marquette, ale nasze własność była na bocznej drodze. Ta droga była brukowana, ale około mili w dół drogi chodnik się kończył i była tylko droga gruntowa, która ostatecznie kończyła się na naszej posiadłości. Tuż przed naszą posiadłością było opuszczone gospodarstwo z wielkim sadem jabłkowym, który każdego roku  wciąż produkował jabłka o różnych odmianach. To było dla nas bardzo korzystne, ponieważ każdego roku zbieraliśmy wiele jabłek. Owijaliśmy je i przechowywaliśmy w zimnym pomieszczeniu w naszej piwnicy, a Joanna robiła z nich wiele jabłeczników, jabłek pieczonych , deserów jabłkowych, itp.

Inna korzyść była taka, że ta mała droga była nadal uważana za drogę powiatową, więc gdy padał śnieg , a często padał, jedyne miejscem wystarczająco duże, aby pług śnieżny zawrócił było na naszej własności. Zawsze byliśmy ostatnią drogą do odśnieżenia tak, że były chwile, kiedy nie mogliśmy go opuścić, dopóki pług nie przejechał. Jednak nie było problemu, ponieważ zawsze byliśmy przygotowani na takie okazje.

Nasz dom stał około 600 m od miejsca, gdzie nawracał pług śnieżny , a dokąd musiałem przedzierać się swoim starym Chevy 1977, ważącą 11,5 tony wywrotką. Zwykle codziennie ta czynność zajmowała 1-2 godziny. Wywrotka była przydatna, ponieważ wykorzystywaliśmy ją także do ciągnięcia drewna opałowego  do domu, które wycinaliśmy z pewnej  powierzchni na naszej posesji. Aby chronić nasz las, poszedłem do leśnika, który powiedział, gdzie wyciąć drzewa na drewno opałowe, aby nie niszczyć tego obszaru. Spalaliśmy około 6 pełnych kubików drewna zimą, aby ogrzać dom. Zwykle odśnieżałem sobie dużą powierzchnię przed domem, a potem drogę wokół. Po kilku tygodniach wysokość  śnieżnej pryzmy wynosiła 4-5 m.

Pewnego razu pomyśleliśmy, że Sylwester odbędzie się w naszym domu . Miałem pomysł, aby wziąć liczne plastikowe 5 galonowe wiadra, napełnić je wodą na noc przed imprezą i pozostawić na całą noc a rano zrobić w nich dziury, aby odprowadzić wodę, która nie zamarzła. Kiedy odwróciłem wiadro i stuknąłem w dno, pojawił się doskonały prześwit. Zrobiłem 30 takich konstrukcji, do których włożyłem u dołu po świecy i w nocy, zanim goście zaczęli przybywać, położyłem po 15 z nich na szczycie śnieżnych pryzm po obu stronach drogi przez cały podjazd. Jedna świeca oświetlała cały prześwit i stworzyła wizję świateł ulicznych na górze  śnieżnych zasp. Kiedy przybywali goście, mieli oświetloną drogę pod nasz dom.

Impreza była świetna z dużą ilością jedzenia, picia, rozmów i muzyki. Po powitaniu Nowego Roku o północy, na czystym niebie pojawił się księżyc , więc założyliśmy narty i poszliśmy na małą wycieczkę. To była wspaniała noc, a nam udało się wykreować  super wspomnienia z naszego życia na Górnym Półwyspie Michigan.

2 comments:

GoogleGaggler said...

What a marvelous memory... and a charming Shangrila you two had the blessing
to share!

Joan and David Piekarczyk said...

HH...it was a beautiful place to live.