Thursday, October 12, 2017

Nice meeting.

After a nice meeting with Stash in which we told him about out trip to Ukraine and he told us about the three partitions of Poland, Joan and I went to do out weekly food shopping at Carrefour. This week it cost 144 zl because she had to buy extras like toilet paper and dish soap.

We discussed our upcoming trip to Golina for Nov.1st and I have an idea for it but first have to see if the details will workout. Of course, right now, everything in the future depends on Joan's CT scan results that we will have on Monday. If I had to rate holidays for favorites, Christmas would be first, Nov. 1st, second and Easter, third. Christmas and Easter we usually spend alone but Nov. 1st gives me the opportunity to see family. It's a little ironic to us that we live in Poznań, with maybe 20 cousins living nearby, yet we rarely see them during a year unless I make the effort to go to them. Not exactly what I envisioned when we decided to move to Poland. I some ways we had better communications when we lived 5000 miles away in the U.S..Thank God we have developed a good circle of friends in Poznań.

Po miłym spotkaniu z Stash, w którym opowiadaliśmy mu o podróży na Ukrainę i opowiadał nam o trzech rozbiorach Polski, Joan i ja poszliśmy robić zakupy tygodniowe w Carrefour. W tym tygodniu kosztował 144 zł, bo musiała kupić dodatki, takie jak papier toaletowy i mydło.

Rozmawialiśmy z naszą pierwszą podróżą do Golina na 1 listopada i mam na to ochotę, ale najpierw sprawdź, czy szczegóły będą trenować. Oczywiście, w tej chwili, wszystko w przyszłości zależy od rezultatów tomografii komputerowej Joan, które odbędzie się w poniedziałek. Gdybym miał oceniać święta dla ulubionych, Boże Narodzenie byłby pierwszy, 1 listopada, drugi i Wielkanoc, trzeci. Boże Narodzenie i Wielkanoc zwykle spędzamy samotnie, ale 1 listopada daje mi okazję zobaczyć rodzinę. To trochę ironiczne dla nas, że mieszkamy w Poznaniu, a może 20 kuzynów mieszkających w pobliżu, ale rzadko je widzą w ciągu roku, chyba że dołożę wszelkich starań, aby je do nich dotrzeć. Nie dokładnie to, co sobie wyobrażałem, kiedy postanowiliśmy przenieść się do Polski. W jakiś sposób mieliśmy lepszą komunikację, gdy mieszkaliśmy w odległości 5000 mil w Stanach Zjednoczonych. Dziękuję Bogu, że stworzyliśmy dobry koło przyjaciół w Poznaniu.

No comments:

Post a Comment