Well, our adventure began on time, we arrived a little lat because the GPS sent us in circles. Carmen rescued us when she met us in San Javier and we followed her to the house. Inside she showed us where everything was, how it worked and told some information.
The flight was over the mountains on the way and I was able to take some pictures but I'm having a problem with downloading them. The same is true for pictures today
What a day it was. Beautiful, warm enough for a spring jacket, sunny all day 19c. We walked along the boardwalk of the beach, a nice one. 4 restaurants were open with people sitting outside. We did also and had coffee. Breakfast or us was 6 different types of tapas and water,
In the afternoon we went to Mercadona for food shopping and what they didn't have we bought at Lidl. Later we went out for another walk around.
Nasza przygoda zaczęła się zgodnie z czasem, przybyliśmy trochę później, bo GPS wysłał nas naokoło. Carmen uratowała nas, gdy spotkała nas w San Javier, a my udaliśmy się za nią do domu. Wewnątrz pokazała nam, gdzie wszystko jest, jak działa i przekazała kilka informacji.
Lot tutaj odbywał się nad górami i udało mi się zrobić kilka zdjęć, ale mam problem z ich usadowieniem na blogu. To samo dotyczy dzisiejszych zdjęć
Jaki to był dzień. Piękny, wystarczająco ciepły na wiosenny żakiet, słoneczny przez cały dzień z 19C. Szliśmy ładną promenadą wzdłuż plaży, gdzie w 4. otwartych restauracjach ludzie siedzieli na zewnątrz. Zrobiliśmy tak , jak oni i wypiliśmy kawę. Nasze śniadanie składało się z 6. różnych rodzajów tapas i wody.
Po południu poszliśmy do Mercadony na zakupy spożywcze, a tego czego nie mieliśmy kupiliśmy w Lidlu. Później poszliśmy na kolejny spacer.
Friday, January 12, 2018
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment