Thursday, July 17, 2008

Compote Day!




On our last visit to cousin Kazia she gave us a lot of apples from her orchard. Today was the day to peel all of them, cut them and make apple compote so Joan started peeling. I joined her, peeling the apples so she could cut them down to size. After we were all done she added cinnamon and sugar, brought the apples to a boil and then turned off the heat. Altogether it took about two hours and we had the first serving with a dinner of pork chops, salad and boiled potatoes. Very good.
Later in the evening I went to visit a friend, who also has an orchard, and guess what? She gave me a bag of apples to take home :-) So tomorrow we will again peel apples and make more compote.
Tomorrow I will also get the translated Cyrillic Russian birth record of my grandfather Adam.

Na naszej ostatniej wizycie do kuzyna Kazia ona dała nam dużo jabłek od jej sadu. Dzisiaj miał dzień obrać wszystkie z nich, uciąć ich i zrobić kompot jabłka tak Joan zaczęła łupinę. Dołączałem do niej, obierając jabłka tak ona mogłaby przycierać nosa ich. Gdy byliśmy wszyscy zrobieni ona dodała cynamon i cukier, przyniosła jabłka do wrzenia i wtedy wyłączyła ciepło. Zupełnie to wzięło około dwu godzin i mieliśmy pierwsze służenie z obiadem kotletów wieprzowych, sałaty i zagotowaliśmy ziemniaki. Bardzo dobry.
Później wieczorem poszedłem odwiedzić przyjaciela, kto też ma sad, i domyślają się czego? Ona dała mi torbę jabłek by wziąć do domu :-) Tak jutro, którego znowu obierzemy jabłkom i zrobimy więcej kompotu.

Jutro, którego też dostanę przetłumaczonemu cyrylickiemu rosyjskiemu rekordowi urodzenia mojego dziadka Adama.

1 comment:

Anonymous said...

The apples look great.....it will be awhile before ours are ready in the area. I did not realize that your crops are that much ahead of us. A neighbor brought over 2 zucchini squash today---that is the first fresh veggie I've had from the area. A friend did bring some strawberries in June. I love fresh produce and fruit.