Friday, December 26, 2008

Christmas visit 2





We got up late today, 8:50AM, and had to speedily get ready for our trip back to Golina. There was no traffic and we arrived at 11:10AM to visit with cousin Anna and her husband, Eugeniusz. He could only stay for 10 minutes and then had to go to play the organ for church services. Anna served coffee and cakes and we talked for an hour until Eugeniusz returned. Anna told us about her children, grandchildren and great grandchild. 1:20PM arrived and it was time to go for our next visit to cousin Ambroży who also lives in Golina, right across the street from cousin Kazia.

At Ambrożys' house was his wife Jagoda and his three sons with their wives. Paweł, his wife Agnieszka, daughter Natalka and future child to be born in July live in Poznań. Second son Michał and his wife Oliwia just returned from working and living in Kazakhstan and now also live in Poznań. Third son Grzegorz and his wife Sylwia live in New York but finally came home for a visit after 5 years. They will stay in Poland for a month and then return to the U.S.

Ambroży is always interesting to talk to. He is very much interested in family history and the history of Poland. He gets so excited when talking that he talks fast and I really have to concentrate in order to understand and keep up with him.

We had cake and coffee when we arrived and then at 4PM we had obiad of soup, salad, potatoes, beans and a few other items. At 4:30 it was time to leave and go to Koniń, 15 minutes away, to visit with cousin Krzysztof.

Cousin Krzysztof is my twin when it comes to family genealogy. His passion for it is as strong as mine and between the two of us we have discovered a lot about our mutual family.

As usual, we were greeted with cake and coffee with conversation. Their daughter Oliwia returned from England for the holidays so we had the chance to talk and catch up on her studies and life in England. About 7PM we had kolacja but we were so full of food already from the previous two visits that we couldn't eat much. I did manage to eat some makowiec, however. At 8 PM is was getting late and I had an hour and a half drive home so we said our goodbyes and departed.

Twenty minutes after we arrived we had a phone call from Joan's daughter Karen and they talked for an hour. It was the perfect way to end the day.

Wstaliśmy późno dzisiaj, 8:50AM, i miał szybko przygotować się dla naszej podróży w tył do Golina. Nie był żadnego ruchu i my przybyli o 11:10AM by bywać z kuzyna Anną i jej mężem, Eugeniusz. On mógłby tylko pozostać przez 10 minut i wtedy musiał pójść zagrać organ dla nabżeństwo. Anna podawała kawę i ciastka i powiedzieliśmy przez godzinę aż Eugeniusz wrócił. Anna powiedziała nam o jej dzieciach, wnukach i wielkim wnuku. 1:20PM przybył i to był czas by pójść po naszą następną wizytę do kuzyna Ambroży, który też mieszka w Golina, w prawo poprzez ulicę z kuzyna Kazia.

W Ambrożys′ dom był jego żony Jagoda i jego trzej synowie z ich żonami. Paweł, jego żony Agnieszka, córki Natalka i przyszłe dziecko by urodzić się w lipcu mieszkają w Poznań. Drugi syna Michał i jego żony Oliwia właśnie wracał od pracowania i mieszkanie w Kazachstanie i teraz też mieszkają w Poznań. Trzeci syna Grzegorz i jego żony Sylwia mieszkają w Nowym Jorku ale w końcu przybył do domu dla wizyty po 5 latach. Oni pozostaną w Polsce na miesiąc i wtedy wrócą do Stanów Zjednoczonych.

Ambroży zawsze interesuje powiedzieć do. On jest bardzo zainteresowany w historii rodziny i historii Polski. On dostaje się tak podniecony kiedy mówienie, że on mówi szybko i naprawdę muszę skoncentrować się zrozumieć i nadążyć za nim.

Mieliśmy ciastko i kawę kiedy przybyliśmy i wtedy do 4PM mieliśmy obiad zupy, sałaty, ziemniaków, fasoli i kilka inne pozycje. O 4:30 to było czas by wyruszyć i pójść do Koniń, 15 minut daleko, by bywać z kuzyna Krzysztof.

Kuzyna Krzysztof jest mój bliźniak kiedy to przychodzi do genealogii rodziny. Jego namiętność dla tego jest tak silna jak mój i między dwoma z nas odkryliśmy dużo o naszej wzajemnej rodzinie.

Jak zwykle, byliśmy witani z ciastkiem i kawą z rozmową. Ich córki Oliwia wrócił z Anglii dla wakacji tak mieliśmy szansę by powiedzieć i dogonić w jej studiach i życiu w Anglii. O 7PM mieliśmy kolacja ale byliśmy tak pełni żywności już od poprzednich dwu wizyt, że nie moglibyśmy zjeść dużo. Poradziłem sobie by zjeść trochę makowiec, jednak. O 8 PO POŁUDNIU jest dostawał się późno i miałem godzina i pół pędzą do domu tak powiedzieliśmy nasze pożegnania i odeszliśmy.

Dwadzieścia minut gdy przybyliśmy mieliśmy rozmowę telefoniczną od Joan córki Karenu i oni powiedzieli przez godzinę. To był doskonały sposób by skończyć dzień

2 comments:

Anonymous said...

Hi...
How very special was this Christmas
for you. Having Wigilia at Kazia's
with her family in Golina and then the visiting with other cousins.
Your blog today meant so much to me .....to see Ambrozy and Jagoda
and their sons, wives and granddaughter. The Meyer family made my visits to Poland so special
and they were so welcoming to us.
I can hardly believe the boys are grown up men-----I still picture them as little boys!!!! Thank you for the pictures of them....SO NICE. I hope to see them in Poland.
Hugs,
Marilyn

Joan and David Piekarczyk said...

Marilyn,
Yes, I thought todays pictures would be special for you. When you visit we can certainly arrange a visit to Ambrozy. It is not far from Słupca, maybe 15 minutes.