Sunday, March 31, 2013

Easter





We went to Koniń about 12:00 to and by the time we reached Golina, before Koniń, it started snowing and continued.  I made a brief stop at the cemetery to put a candle on the grave of my ancestors and was surprised to meet the husband of Kazia's daughter there. He asked if we were coming to visit and I said first we were going to Koniń but would stop on the way back.
 
We reached cousin Krzysztof's house about 2:15, said hello to the family and guests and sat down for obiad.  As usual, there was way to much food to eat everything provided so I settled on while kiełbasa, salad, a little meat and some vegetables.  First was a vodka toast to our meeting and then the eating began.  An hour or so later, desserts were served consisting of 4 or 5 different homemade cakes and cranberry bread that Joan had made.  Completely full, we had coffee, talked for a while with all family members and then took our leave to go to cousin Kazia's house. 
 
It was still snowing and the road was a little slippery but we made it safely, had more cake and coffee, talked for about and hour then headed home.
 
The condition of the road prevented us from going more than 50 km an hour all the way to Wrzesnia and at that point I went to the tollway for the rest of the trip home.  What usually takes an hour an ten minutes took two hours tonight.
 
There is some problem with Blogger now because I could not make a slideshow of the pictures I took.  I'll have to wait for them to fix it before I can post the slideshow. Sorry!
 
Poszliśmy do Konina około 12:00 do i przez czas osiągnęliśmy Golina przed Konin, zaczął śnieg i kontynuował. Zrobiłem krótki postój na cmentarzu aby umieścić świecę na grobie moich przodków i był zaskoczony, aby zaspokoić męża córki Kazia w tym kraju. Zapytał, czy byliśmy tak, aby odwiedzić i powiedziałem najpierw jadą do Konina, ale nie powstrzyma w drodze powrotnej.

Dotarliśmy do domu kuzyna Krzysztofa o 2:15, powiedział cześć rodziny i gości i usiadł na Obiad. Jak zwykle, nie było sposobem na dużo żywności jeść wszystko pod warunkiem, więc zdecydowałem się na podczas kiełbasa, sałatka, mało mięsa i niektóre warzywa. Pierwszy był toast wódki do naszego spotkania, a następnie jedzenie zaczęło.Godzinę później, desery były serwowane składające się z 4 lub 5 różnych domowych ciast i chleba z żurawiny, że Joan poczyniłem. Całkowicie zapełniony, mieliśmy kawę, rozmawiał przez chwilę z wszystkich członków rodziny, a następnie wziął nasze pójść do kuzyna dom Kazia jest.

Było jeszcze śnieg, a droga była trochę śliska ale udało się bezpiecznie, miał więcej ciasto i kawę, rozmawialiśmy o i godziny, a następnie udaliśmy się do domu.

Stan drogi uniemożliwiły nam będzie więcej niż 50 km godzin aż do Wrześni iw tym momencie poszłam do Tollway na resztę domu podróży. Co zwykle trwa godzinę an dziesięć minut trwało dwie godziny wieczorem.

Jest jakiś problem z Bloggera, ponieważ teraz nie mogę zrobić pokaz slajdów ze zdjęć zrobiłem. Muszę czekać na ich, aby to naprawić, zanim zacznę pisać pokaz slajdów. Przepraszam!

Saturday, March 30, 2013

Connections.

Last night the lights went out in the hallway of the building and at the same time our TV and internet stopped working.  At first I thought it was a problem of our internet provider but the more I thought about it, it seemed to coincidental. This morning lights, TV and internet were still not working. I went to Echostar, our provider, only to find out the office is closed on weekends so that was no help.  When I returned there were two men in the hallway, one had a toolbox so I asked if he was an electrician and he said yes. I told him my problem and he said he was checking the electrical connections for the lights in the hallway. A little later I heard them leave and I tried the lights. They were working again so I turned on our TV.. It worked so I tried the internet and it was also working again. Evidently the TV-internet was conneted to the lights in the hallway.

I met our neighbor in the hallway and she asked if our TV was working and I told her that now it was. I managed to tell her the problem of connection was due to the hallway lights not working. Amazingly, she understood what I said to her in Polish.

Pisanki made by Ania Wrobel
http://www.flickr.com/photos/inpassa/sets/72157633090947425/show/

Ostatnia noc zgasły światła w korytarzu budynku i jednocześnie nasz TV i internet przestał działać. Na początku myślałem, że to problem naszego dostawcy internetu, ale im więcej o tym myślałem, wydawało się przypadkowe. To poranne światło, telewizor i internet nie były jeszcze działa. Poszedłem do Echostar, naszego dostawcy, tylko dowiedzieć się, biuro jest zamknięte w weekendy, tak aby nie było pomocy. Gdy wróciłem było dwóch mężczyzn w korytarzu, jeden miał przybornik więc zapytałem, czy był elektryk i powiedział tak. Opowiedziałem mu mój problem, a on powiedział, że sprawdzenie połączeń elektrycznych dla świateł w korytarzu. Chwilę później usłyszałem ich zostawić i próbowałem światła. Pracowali ponownie więc włączyłem na naszym telewizorze .. To działa tak próbowałem w internecie i był również działa ponownie. Widocznie TV-internet był conneted do świateł w korytarzu.

Spotkałem bliźniego w korytarzu i zapytała, czy nasz TV pracował i powiedziałem jej, że teraz to jest. Udało mi się powiedzieć jej problemu połączenie było powodu świateł korytarzu nie działa. Zdumiewające, że rozumie to, co powiedział do niej w języku polskim.

Friday, March 29, 2013

Pisanka





Beautiful Easter eggs of Poland.  Polish pisanki is a common name for eggs (usually that of a chicken ornamented using various techniques. Originating as a pagan tradition, pisanki were absorbed by Christianity to become the traditional Easter egg. Pisanki are now considered to symbolise the revival of nature and the hope that Christians gain from faith in the resurrection of Jesus Christ.

We woke up this morning to falling snow and heavy snow is forecast for the next 24 hours.  Great! That's not what I was hoping for on this Good Friday. Go away, snow. Don't you know it's suppose to be Spring.

Piękne pisanki Polski. Polskich pisanki jest wspólna nazwa dla jaj (zazwyczaj z kurczaka zdobione różnymi technikami. Pochodzący jako pogańskiej tradycji, pisanki zostały wchłonięte przez chrześcijaństwo się tradycyjna pisanka. Pisanki są uważane symbolizuje odrodzenie przyrody i nadzieja że chrześcijanie zysk z wiary w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.

Obudziliśmy się rano do padającego śniegu i ciężki śnieg jest prognoza pogody na najbliższe 24 godziny. Świetnie! Nie to miałem nadzieję na ten Wielki Piątek. Odejdź, śnieg. Nie wiesz, że rzekomo wiosna.

Thursday, March 28, 2013

Next.

Shopping day. We spent 139 zl and went to Bistry to buy kiełbasa and lunch meat but the place was packed with customers so we decided not wait.  We'll go back another time.

The next two days we have nothing special to do and then Sunday we'll go to cousin Krzystof's and hopefully make a shorter visit with cousin Kazia before returning home. It seems like a long time since we have seen either of them.

Already thinking about our next trip after Croatia. Spain, of course, is always in our minds but there are so many places to see yet.  Fortunately, Joan loves Spain as much as me so she reminds me of going there again. This time we would go to Malaga, then drive back to the area I am familiar with from my two years living there. It would be interesting to see the changes since that time long ago.  I remember it was a great drive along the Meditteranian sea. Joan would love it.

Due to the holidays, I'll have to use the translator program Friday, Saturday, Sunday and Monday.

Dzień zakupów. Wydaliśmy  139 zł i poszliśmy do Bistry kupować kiełbasę i mięso obiad, ale to miejsce było pełne klientów, więc zdecydowaliśmy się nie czekać. Wrócimy innym razem.

W ciągu kolejnych dwóch dni nie mamy nic specjalnego do roboty, a w niedzielę pojedziemy do kuzyna Krzysztofa  i mam nadzieję, że przed powrotem do domu zrobimy krótką wizytę z kuzynki Kazi. Wydaje się, że dawno nie widziałem żadnego z nich.

Już myślimy o naszej następnej podróży po Chorwacji. Hiszpania, oczywiście, zawsze w naszych myślach, ale jest jeszczetak wiele miejsc do zobaczenia. Na szczęście, Joan kocha Hiszpanię tak mocno jak ja, więc ponownie  przypomniała mi  o wyjeździe tam. Tym razem pojedziemy do Malagi, a następnie na drodze powrotnej zahaczymy o obszaru znany mi  z moich dwóch lat pobytu. Byłoby interesujące zobaczyć zmiany, jakie zaszły od tamtego czasu. Pamiętam, to był wspaniała jazda wzdłuż morza Śródziemnego. Joan będzie zachwycona.

Z powodu wakacji będę musiał używać  programu Google translator od piątku do poniedziałku włącznie.

Wednesday, March 27, 2013

Teachers.

The last day of school for the beginning of Easter holiday so, of course, that makes the students happy. Probably the teachers also. Like in any country, I suppose, teachers don't get paid enough for what they do. Naturally, the bad ones shouldn't be teachers anyway but I think good teachers deserve more money. It always amazing to see the incredibly high amount of money sports players earn compared to what teachers make. A teacher would have to work his/her whole life and then some to earn what sports players earn in one year. I spent more than ten years teaching music, privately, because the pay was much higher than I could earn in a regular school.  Plus, I didn't have to put up with students who didn't want to learn, were in some kind of gang or involved with drugs.  Every school has good and bad teachers but it seems the bad ones far outnumber the good ones.  Of all the teachers I had at the university level I can remember only about 10 who were good over a four year period.

There was one teacher of music history that everyone disliked because he would come into the lecture hall, start lecturing and wouldn't stop until the time was up.  No questions were allowed, you had to find out your own answers.  However, looking back at that experience, I learned more from him than any other teacher because he was so demanding. It was because of his forced exposure to classical music that I developed an interest in it that stays with me even today.

During each week of lessons with him we had to listen to four or five complete symphonies, sonata's or concerto's of different composers.  This was done on our own time at school in the music library.  On Friday's, he would bring in the required listening recordings, put them on the record player and randomly play each one at any part of the recording.  You were then required to name the piece of music, who the composer was, when he lived and whether is was a symphony, concerto or sonata.

Ostatni dzień szkoły rozpoczynający ferie Wielkanocne,  oczywiście sprawił, że ​​uczniowie poczuli się szczęśliwi. Prawdopodobnie nauczyciele również. Przypuszczam, że podobnie jak w każdym kraju, nauczyciele nie  są wystarczająco wynagradzani za to, co robią. Oczywiście, źli nie powinny być tak czy owak nauczycielami, ale myślę, że dobrzy nauczyciele zasługują na więcej pieniędzy. To zawsze niesamowite zobaczyć jaką niewiarygodnie wysoką sumę pieniędzy  zarabiają gracze sportowi   porównaniu do tego, co otrzymują nauczyciele. Nauczyciel będzie musiał pracować całe życie i wtedy niektórzy zarobią tyle, co sportowcy w ciągu roku. Spędziłem ponad dziesięć lat na prywatnym nauczaniu muzyki, bo wynagrodzenie było znacznie wyższe, niż można było zarobić w zwykłej szkole. Dodatkowo nie musiałem przyjmować uczniów, którzy nie chcieli się uczyć, byli w jakimś gangu lub byli związani z narkotykami. Każda szkoła ma dobrych i złych nauczycieli, ale wydaje się, że złych jest dużo więcej niż tych dobrych. Ze wszystkich nauczycieli akademickich pamiętam tylko około 10, którzy byli dobrzy przez te cztery lata studiów.
 

Był jeden nauczyciel historii muzyki, którego każdy nie lubił, bo przychodził do sali wykładowej, rozpoczynał wykład i kontynuował, dopóki czas się skończył. Żadne pytania nie były dopuszczalne, trzeba było znaleźć swoje własne odpowiedzi. Jednakże, patrząc na to doświadczenie, nauczyłem od niego więcej niż od jakiegokolwiek innego nauczyciela, ponieważ był wymagający. A jego silne eksponowanie muzyki klasycznej spowodowało rozwój mojego nią zainteresowania, które pozostaje ze mną do dziś.
 

Na cotygodniowych z nim zajęciach mieliśmy wysłuchać czterech lub pięciu pełnych symfonii, sonat lub koncertów różnych kompozytorów. Miało to miejsce w szkolnej bibliotece muzycznej w czasie naszego pobytu na terenie uczelni.
W  piątki on zwykł był przynosić wybrane nagrania, umieszczał je na gramofonie i losowo odtwarzał każdy utwór w dowolnej jego części. Wymagane było, by nazwać utwór muzyczny, podać jego kompozytora, kiedy żył i czy to symfonia, koncert lub sonata. Tak więc, trzeba było wcześniej wysłuchać każdego kawałka kilka razy, aby naprawdę wiedzieć. To był powód tego, że nauczyłem się dużo o muzyce.
 
 

Young kids

More of the same, weather-wise, so why talk about it. I'd rather talk about the willingness for mothers and grandparents to bundly up the little kids and take them out for walks in this cold weather. On any street you see 2 or 3 strollers with kids being taken outside for a walk.  For me, it's from the car and inside to a warm flat.  They all look so cute wrapped up in their heavy cloths  and walking around. The weather doesn't seem to bother them at all.

Więcej tego samego, pogoda-wise, więc dlaczego o tym mówić. Wolałbym mówić o skłonności matek i dziadków pakowania małych dzieci do wózków i zabierania ich na spacer w tym zimnie. Na każdej ulicy można zobaczyć 2 lub ​​3 wózki z dziećmi zabierane na zewnątrz na spacer. Dla mnie, jest to wysiadanie z samochodu i wchodzenie do wewnątrz ciepłego mieszkania. Wszyscy wyglądają tak ładnie opatuleni w ciepłe ubrania i spacerujący dookoła. Wydaje się, że pogoda w ogóle ich nie niepokoi.

Monday, March 25, 2013

Tournament time.

Thanks to the internet, Joan and I spent Sunday evening watching NCAA basketball games. We've always been a fan of college basketball and in March begings the Championship tournment with 64 teams. For some reason, last year it was not available to us here but this year it is. We watched two games that fit into our time zone and this morning we watched an archive of a late game. It was a game with our favorite team, Duke, and it was nice to see them win and move ahead in the tournament. Now there are only 16 teams remaining and they will play again starting on Thursday. By next Sunday night there will only begin four teams left. It's a elimination tournament so if you lose one game you are out of the tournament.

Dzięki internetowi, Joan i ja spędziliśmy niedzielny wieczór na oglądaniu rozgrywek koszykówki NCAA. Zawsze byłem fanem koszykówki w college i w marcu zaczyna się turniej Championship z 64 zespołami. Z jakiegoś powodu, w ubiegłym roku nie było do niego dostępu, ale w tym roku jest. Oglądaliśmy dwie gry, które pasują do naszej strefy czasowej, a dzisiaj rano oglądaliśmy archiwum z późniejszej gry. Był to mecz z naszym ulubionym zespołem, Duke, i było miło zobaczyć  jak wygrywają i przechodzą dalej w turnieju. Teraz jest tylko 16 zespołów i wznowią grę w czwartek. Do następnego niedzielnego wieczoru pozostaną tylko 4 zespoły. To turniej eliminacyjny, więc jeśli przegrasz jeden mecz, wylatujesz z turnieju.

Sunday, March 24, 2013

Nic!

Even colder today than yesterday so we just stayed at home all day and did very little other than study.

Dzisiaj nawet zimniej niż wczoraj, więc przez cały dzień zostaliśmy w domu i poza uczeniem się, niewiele zrobiliśmy.

Saturday, March 23, 2013

Deceiving!





Sometimes the eyes can be deceiving. You look out through the window, there are no clouds, the sun is brightly shining and you think "What a nice day to go outside"! That's what we thought today so we put on warm clothing, hats, scarves, gloves and went to the rynek to see the kiosks set up selling Easter foods and other items. We parked next to the king's castle and walked by one of our favorite restaurants, La Scala, only to find out it had gone out of business and was being converted into another restaurant.  This was a disappointment because they did serve good, Italian, food.

At first sight of the rynek we noticed only one side had kiosks set up and the other three were completely bare. The cause of this was the weather, I believe.  Although through the window at home, in our warm flat, it seemed nice outside, in fact it was -5 c and really cold.  We walked by the few kiosks that were there and made a hasty retreat back to our car after taking a few pictures.

One nice thing about the weather preventing the opening of outside cafes was the possibility to see the view of buildings unobstructed by the cafes usually setup in front of them.  Of course, the old palace, the picture with a Hotel sign on the structure, was still for sale as it has been since we arrived here 5 years ago. I don't know the asking price but it's obviously too high in attract a buyer. The statues in the square seemed a little strange surrounded by snow on the second day of Spring instead of filled with water.

We were cold and stopped at the Cacoa Republik for some hot chocolate but the place was filled so we went to Kandulsk's instead.  We're always welcome there and one of the ladies behind the counter helped me to learn and pronounce the name of two new pastries so it was like a little Polish lesson.

Speaking of lessons, our friend Zbyszek told me today he thinks he will ready to resume our Polish lessons in two weeks.  That's good news for me.  Of course, I've continued learning without him in his absence but it will be satisfying to have him return.

Czasami oczy dają się oszukać. Wyglądasz przez okno, na niebie żadnych chmur, słońce jasno świeci i myślisz sobie : „Jak przepięknie jest na zewnątrz”. Tak sobie dzisiaj pomyśleliśmy, więc ubraliśmy ciepłe rzeczy, czapki, szaliki, rękawiczki i poszliśmy na Rynek zobaczyć stoiska przygotowane do sprzedaży wielkanocnych produktów i innych rzeczy. Zaparkowaliśmy naprzeciwko zamku, przeszliśmy obok jednej z ulubionych restauracji, La Scala, która – jak sprawdziłem, już zakończyła działalność, a jej miejsce zajęła inna restauracja. Byłem rozczarowany, ponieważ ona serwowała dobre. włoskie jedzenie.

 Na pierwszy rzut oka na Rynek zauważyliśmy, że tylko jedna strona miała zorganizowane stoiska, a pozostałe trzy były zupełnie puste. Wierzę, że przyczyną tego była pogoda. Chociaż przez okno w domu, w naszym ciepłym mieszkaniu, wydawało się, że na zewnątrz jest  ładnie, w rzeczywistości było -5C i bardzo zimno. Przeszliśmy wzdłuż kilku stoisk, które tam tam i po zrobieniu kilku zdjęć, pośpiesznie  zrobiliśmy odwrót do naszego samochodu.

 Pogoda uniemożliwiła  otwarcie kawiarni na zewnątrz  i jedną z miłych rzeczy była możliwość zobaczenia  budynków, które zasłonięte są  przez zazwyczaj ustawione przed nimi kawiarnie.  
Oczywiście, stary pałac, obrazek z napisem Hotel na budynku, jest nadal na sprzedaż, jak to było, kiedy przyjechaliśmy tu 5 lat temu. Nie znam ceny wywoławczej, ale jest oczywiście zbyt wysoka, by przyciągnąć kupca. Posągi na placu wydawały się trochę dziwne otoczone śniegiem, a nie wodą w drugim dniu wiosny.
 

Było nam zimno i zatrzymaliśmy  się w Cacoa Republik na gorącą czekoladę, ale w środku było pełno ludzi, więc w zamian poszliśmy do Kandulskich. Zawsze jesteśmy tam mile widziani  i jedna z pań za ladą pomogła mi nauczyć się i wymawiać nazwę dwóch nowych wypieków, więc to było, jak mała lekcja polskiego.
 

Mówiąc o lekcji, nasz przyjaciel Zbyszek powiedział mi dziś, że on myśli, że za jakieś dwa tygodnie będzie gotowy, by wznowić nasze lekcje polskiego. To dla mnie dobra wiadomość . Oczywiście,ja kontynuuję naukę sam w trakcie jego nieobecności, ale jego powrót będzie dla mnie satysfakcjonujący.

Friday, March 22, 2013

Video

Partly sunny this afternoon and up to 2 c so it's an improvement over yesterdat.

This Sunday is Palm Sunday and, as usual, in the rynek there are many kiosks being setup selling breads, kiełbasa, differents foods and all things related to Easter. A friend of ours who lives in Pennsylvania now but will be moving to Poland to live sent me these two videos, one about the rynek and the second just about Poznań itself. Thanks John, for sending me these videos of Poznań.
http://glos.tv/poznan-rozpoczal-sie-jarmark-wielkanocny,artykul.html?material_id=5149c1f3fbaedd784d000000

http://vimeo.com/62205591

We went out for a little while and passed by the rynek but not all the kiosks are ready yet so we'll go back tomorrow or Sunday to have a look around. Probably they will be selling the same items that were sold last year but it is still interesting to pay a visit at this time.

We watched an excellent movie last night from 2007 named "The Bucket List".  It's a story about two men who are dying from cancer and have less than a year to live.  They decide to do things they always wanted to do but never actually did them. It's not a sad movie and the actors were excellent, Jack Nicholson and Morgan Freeman. I recommend watching it.

Częściowo słonecznie po południu i do +2C, więc jest to poprawa w stosunku do wczoraj.

Ta niedziela to Niedziela Palmowa i jak zwykle w Rynku jest wiele rozstawionych stoisk sprzedających pieczywo, kiełbasę, inną żywność i wszystkie rzeczy związane z Wielkanocą. Nasz przyjaciel, który mieszka w Pensylwanii, ale przeniesie się do Polski, by tu żyć, przysłał mi te dwa filmy, jeden o Rynku i drugi o samym  Poznaniu. Dzięki John, za przesłanie mi tych filmów o Poznaniu.

http://glos.tv/poznan-rozpoczal-sie-jarmark-wielkanocny,artykul.html?material_id=5149c1f3fbaedd784d000000

 http://vimeo.com/62205591

 
Udaliśmy się na chwilę do miasta i przeszliśmy przez Rynek, ale nie wszystkie stoiska są gotowe, więc wrócimy jutro lub w niedzielę, by się rozejrzeć. Prawdopodobnie będą sprzedawać te same produkty, które były w zeszłym roku, ale nadal jest to na tyle ciekawe, by obecnie odwiedzić stoiska.

W nocy oglądaliśmy doskonały film z 2007 o nazwie "The Bucket List". Jest to historia dwóch mężczyzn, którzy umierają z powodu raka i mają mniej niż rok życia. Decydują się robić rzeczy, które zawsze chcieli zrobić, ale faktycznie nigdy ich nie zrobili. To nie jest smutny film, a  aktorzy Jack Nicholson i Morgan Freeman byli znakomici. Polecam oglądanie.

Thursday, March 21, 2013

Quiet day.

After a good evening yesterday, today was rather quiet except for the weekly shopping. This time we spent 138 zl for the week because we were out of few essentials like toilet paper and dental floss. Our shopping time is relatively short, an hour at the very most.  Today in Pestka kiosks were set up selling breads, kiełbasa and other items for Easter. Cousin Oliwia will be home from England for the holiday and we are invited there for Easter. It will be good to see the Kupiński family again.

Po wczorajszym dobrym wieczorze, dzisiejszy dzień był raczej spokojny, z wyjątkiem cotygodniowych zakupów. Tym razem wydaliśmy 138 zł za tydzień, bo skończyło się nam kilka niezbędnych rzeczy, takich jak papier toaletowy i nici dentystyczne. Nasz czas zakupów jest stosunkowo krótki, co najwyżej godzinę. Dziś w kioskach Pestka zostały utworzone stoiska sprzedaży pieczywa, kiełbasy i innych przedmiotów na Wielkanoc. Kuzynka Oliwia przyjedzie z Anglii do domu na Święta i jesteśmy zaproszeni tam na Wielkanoc. Będzie miło ponownie zobaczyć rodzinę Kupińskich.



Wednesday, March 20, 2013

The event!







We left for the chairty event at 5PM and got there at 5:30. After we put our coats in the cloak room my young friend Ola, from the school, greeted us and took us to the auditorium where the event was to take place. We found two seats in the 5th row byt the center aisle and sat down to wait for the beginning.

While we were waiting a young student was at the piano and played until the beginning. The show was in three parts, first were different musical acts, then the auction and then more music.  The event was called the American Dream but maybe should have been named American Music because all of the acts performed different music from groups or singers from America. We heard the music of John Denver, The Eagles, Michael Jackson, The Blues Brother, The Back Street Boys, Frank Sinatra, Aretha Franklin and the Impressions.  What the performers lacked in talent they made up in enthusiasm for what they performed. 

The auction, itself, raised 8,200 zl to help the former student who's husband had died leaving behind his wife and three children. Not surprising, among the artwork of paintings, sculptures, graphics and jewelry, the thing that raised the most money was an autographed soccer ball by Renaldo the sold for 2,100 zl. That is one expensive socceer ball.

The whole event lasted about two hours and afterward we met Ola again and told her we were happy to have attended. All the young students were really great to meet and see.

Wyszliśmy na imprezę charytatywną o 5:00 po południu i dotarliśmy tam o 5:30. Po zostawieniu naszych kurtek w szatni, moja  młoda przyjaciółka z tej szkoły Ola, przywitała nas i zabrała nas do sali, gdzie wydarzenie miało miejsce. Znaleźliśmy dwa miejsca w 5. rzędzie po środku i usiedliśmy czekając na rozpoczęcie.
 
Podczas gdy czekaliśmy, młody student siedział przy fortepianie i grał do momentu rozpoczęcia. Przedstawienie składało się z  trzech części, najpierw były różne utwory muzyczne, potem aukcja, a następnie ponownie muzyka. Impreza nazywała się American Dream, ale może powinna zostać nazwana American Music, ponieważ wszystkie wykonywane utwory pochodziły z twórczości grup i śpiewaków z Ameryki. Usłyszeliśmy muzykę John Denver, The Eagles, Michaela Jacksona, The Blues Brothers, The Back Street Boys, Franka Sinatry, Arethy Franklin i Impression. Jeżeli  wykonawcom brakowało talentu, to nadrabiali entuzjazmem w wykonaniu.
 
Sama aukcja przyniosła 8.200 zł na pomoc dla byłej studentki, który mąż zmarł pozostawiając ją z trójką dzieci. Nie było też nic dziwnego, że wśród reprodukcji malarstwa, rzeźby, grafiki i biżuterii, rzeczą, która uzyskała najwięcej pieniędzy była piłka z autografem Renaldo sprzedana za 2.100 zł. To jest droga piłka do gry w nogę.
 
Cała impreza trwała około dwóch godzin, a potem znowu spotkaliśmy Olę i powiedzieliśmy jej, że byliśmy szczęśliwi, że mogliśmy wziąć udział. Wszyscy młodzi studenci byli naprawdę wspaniali, warto ich było ich spotkać i zobaczyć.

Tuesday, March 19, 2013

Nic.

Kazia, nie mam nic mowić. Nie martwi się :-)

Monday, March 18, 2013

Charity event.


Today we received two invitations to a charity event at one of the high schools to help one of it's former students.  The young woman was married for only five years after graduation and her husband died leaving her with two children and very little income.  I know someone from that school and when I heard the news I asked if we could attend the event.  Ironically, it is calledd "American Dream".  It should be interesting.  Students from the school will perform musical events and in the middle will be an auction of various items to help raise money. The event  will be covered by local radio and TV and the President of Poznań will attend. I guess it will be a suit for me and dress for Joan, grownup style.  I checked on Google maps where the school is and it's not far from our flat so it will be easy to find.

The prediction for the next few days is snow and I hope that doesn't include Wednesday night.  Right now it's very windy and cold so Spring is still waiting to arrive.

Dziś otrzymaliśmy dwa zaproszenia na imprezę charytatywną w jednym z liceów, by pomóc byłemu studentów. Młoda kobieta po ukończeniu studiów była mężatką tylko przez pięć lat, kiedy jej mąż zmarł zostawiając ją z dwójką dzieci i niewielkimi dochodami. Znam kogoś z tej szkoły i  kiedy usłyszałem wiadomość,  zapytałem, czy możemy uczestniczyć w tym wydarzeniu. Jak na ironię, nadano mu nazwę  "American Dream". Powinno być interesująco. Uczniowie ze szkoły wykonają utwory muzyczne i na środku będzie aukcja różnych przedmiotów, aby pomóc zebrać pieniądze. Wydarzenie będzie relacjonowane przez  miejscowe radio i telewizję i będzie w nim  uczestniczyć prezydent Poznania . Przypuszczam, że odpowiednimi strojami będą garnitur dla mnie i suknia dla żony. Sprawdziłem na mapach Google, gdzie jest ta szkoła i ona nie jest daleko od naszego mieszkania więc łatwo będzie ją znaleźć.

 Na najbliższe dni przewidywany jest śnieg, a ja mam nadzieję, że nie obejmuje on nocy w środę.  Teraz jest bardzo wietrznie i zimno, więc wiosna wciąż czeka na przybycie.

Nice day

A nice sunny day today and we spent it outside as much as we could. I finally bouoght a new electric razor at Saturn for 139 zl and was amazed to see them priced from 130zl all the up to 1,30 zl.  I can't imagine how any one of them could be worth so much money.

Joan made the honey mustard chicken again but this time less honey and more mustard. It tasted much better.

I talked with someone at Komputronix about the blue screen problem and they said they could fix it so I'll be taking this laptop in for the repair and have to use the old one for a week or so.  The keyboard on the old one has some loose keys and not easy to type on but I can use my wireless keyboard to get around the problem.

Dzisiaj był ładny słoneczny dzień  i spędziliśmy go na zewnątrz najdłużej , jak mogliśmy. I wreszcie w Saturnie kupiłem, nową elektryczną maszynkę za 139 i byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem je wszystkie cenie od 130zł w górę. Nie mogę sobie wyobrazić, ze każda z nich może być warta tyle pieniędzy.
 

Joan ponownie zrobiła kurczaka musztardowo- miodowego, ale tym razem z mniejszą ilością miodu a większą musztardy. Smakowało lepiej.
 

Rozmawiałem z kimś z Komputronix o problemie niebieskiego ekranu i powiedział, że może to naprawić, więc oddam laptopa do naprawy i będę musiał  używać tego starego przez tydzień lub dwa. W tej klawiaturze jest kilka luźnych klawiszy, co nie ułatwia pisania ale mogę używać klawiatury bezprzewodowej, aby ominąć ten problem.

Saturday, March 16, 2013

Blues.



Yesterday there wasn't anything new. I spent most of the morning repairing my second laptop and restoring it back to it's original condition. Unfortunately that necessitates reinstalling the software programs I use on it so it takes time.  I think it did eliminate the blue screen problem but I still have it on this newer computer and probably will end up doing the same thing.  A friend said I should just take it to Computronix and have them fix the blue screen problem rather than restoring the whole system so maybe I will.  It's frustrating to be right in the middle of something and all of a sudden the blue screen pops up and there goes the computer.

Sunny today with no heavy snow as predicted so that is a good thing. 

Today Joan is volunteering a little of her time to see if she can help a little seven year old improve her English.  It seems like a big task to me but Joan has more patience than I do and more experience with seven year olds so maybe it will be good for her.

To celebrate St. Patrick's Day, Poznań has put green lights on three buildings in the rynek at night.

Wczoraj nie było nic nowego. Spędziłem większość poranka na naprawie mojego drugiego laptopa i przywróceniu go z powrotem do pierwotnego stanu. Niestety to wymaga ponownej instalacji programów, których na nim używałem, a to wymaga czasu. Myślę, że to nie wyeliminuje problemu niebieskiego ekranu, jaki  mam  na nowszym komputerze i prawdopodobnie skończy się tak samo. Przyjaciel powiedział, że należy po prostu zgłosić się do Computronix i dać im do rozwiązania problem  niebieskiego ekranu zamiast  przywracenia całego systemu, więc może tak zrobię. To frustrujące, kiedy jesteś w samym środku czegoś i nagle wyskakuje niebieski ekran, i komputer nie chodzi.

Dzisiaj jest słonecznie, bez wielkiego śniegu, jak przewidywano, także jest to dobra rzecz.

Dzisiaj Joan poświęca  trochę swojego czasu jako wolontariuszka, aby zobaczyć, czy może trochę  pomóc  siedmiolatce poprawić jej angielski. Dla mnie wydaje się to wielkim zadaniem , ale Joan ma więcej cierpliwości niż ja i więcej doświadczenia z siedmiolatkami, więc może to będzie dobre dla tego dziecka.

Aby uczcić Dzień Świętego Patryka  Poznań zapalił w nocy zielone światło na trzech budynkach w Rynku .

Friday, March 15, 2013

Thursday, March 14, 2013

Dead computer!

Only spent 92 zl this week for food shopping on this unusual day with sunshine. Forecasters are predicting a lot of snow for tomorrow but we'll wait and see what happens.

My second, backup computer completely burned out today. Even trying to use the recovery discs didn't work, all I see is a black screen.  Tried pressing the F8 button during startup to get to the Safe Mode but that didn't work either. Did some reading on the internet using the working laptop, followed all instructions and still can't retrieve the operating system. It's 6 years old, maybe that has something to do with it.  I don't know but for now I'm reduced to one computer.

W ten niezwykły dzień zesłońcem na nasze cotygodniowe zakupy żywności wydaliśmy tylko 92 złote.
Prognozy pogody przewidują na jutro duże opady śniegu, ale musimy poczekać i zobaczyć, co się będzie działo.

Mój drugi, zapasowy komputer całkowiciedzisiaj wysiadł. Nawet próba użycia płytydo odzyskiwania plików nie działa, widzę tylkoczarny ekran. Próbowałem naciskając przycisk F8podczas uruchamiania w trybie awaryjnym,ale to nie działa. Używając pracującego laptopa poczytałem w Internecie, wykonałem wszystkie instrukcje i nadal nie możnapobrać systemu operacyjnego.  Komputer ma 6 lat, może to ma coś z tym wspólnego.  Nie wiem, ale teraz jestem ograniczony do pracy z jednym komputerem.

Wednesday, March 13, 2013

Kościan visit.

Town hall

 Joan and Zbyszek
On this cold day, as planned, we drove to Kościan to meet our friend in Kandulski's. It's right on the corner of the town square so it was easy to find.  He was waiting for us inside and it was good to see him again after three weeks.  We sat and talked for two hours and then we walked back to the rehabilitation building where he is staying.  He's not at all happy with the place. He only gets 45 minutes of rehabilitation exercises a day and the rest of the time he is on his own.  In his ward are five other patients and, according to him, all they do is complain throughout the day about many different things. He would be read to leave on Friday but he must stay there for another week.  He said the food is so bad that many times he walks to the square for his meals. Another thing that is surprising is that the meals are delivered each day all the way from Poznań, that's 100km away from Kościan.  There is a larger town nearby, Leszno, but for whatever reason the meals come all the way from Poznań.

After seeing the building he is staying in, the three of us walked back to the square where our car was parked, we said goodbye and drove back home.

Kościan, like many small towns, had the odor of burning coal in the air when we arrived. It's not unusual for small towns to still be using coal to heat homes and other buildings.

Zgodnie z planem, w ten zimny dzień pojechaliśmy do Kościana,by spotkać się z naszym przyjacielem uKandulskich. Cukiernia jest zaraz na rogu placu, więc łatwo było ją znaleźć. Przyjacielczekał na nas w środku idobrze go było zobaczyć ponowniepo trzech tygodniach. Siedzieliśmyi rozmawialiśmy przez dwie godziny, a potem wróciliśmy do budynkurehabilitacji, gdzie on przebywa.On nie jest tak do końca zadowolony ztego miejsca. Dziennie ma tylko tylko 45 minut rehabilitacji i resztę czasu, ma dla siebie. Na jego oddziale jest pięciuinnych pacjentów i według niego, wszystko co robią, to narzekająprzez cały dzień na wiele różnych rzeczy. Przyjaciel miał wyjeżdżaćw piątek, ale musitam zostać na kolejny tydzień.Powiedział, że jedzenie jesttak złe, że wiele razy idziedo miasta na posiłki.Inną zaskakującą sprawą ​​jest to, żeposiłki są dostarczane każdego dniaaż z Poznania, który jest 100 km odKościana. Istnieje większemiasto w pobliżu, Leszno,ale z jakiegoś powodu posiłkipochodzą aż z Poznania.

Po obejrzeniu budynku w którym on przebywa,całą trójką wróciliśmy na plac, gdzie nasz samochód byłzaparkowany, pożegnaliśmy sięi pojechaliśmy do domu.

Kościan, kiedy przyjechaliśmy, miał zapachspalanego węgla w powietrzu,jak wiele małych miejscowości. Nie jest niczym niezwykłymdla małych miast, aby nadal używaćwęgla do ogrzewania domówi innych budynków.











Tuesday, March 12, 2013

Dinners

Usually on Tuesday or Wednesday Joan makes out the menu of dinners she will prepare for the next week and then makes up the shopping list of food we will need to buy when we go to the store on Thursday.  This week is no different. She also looks through her cookbooks for something different to make for desert.  The last thing was the Honey Carrot cake and her newest is a Sunny Honey Cake. She's determined to use up some of our supply of honey.

I won't even talk about the weather, cold and snowy for the next week. Our friend who went to Buenas Aries for the winter and was to return next Monday decided to stay there until after Easter. He probably looked at the weather here and decided to stay where it is warm.

Unless there is a snowstorm tomorrow, we will make the trip to Kościan to visit with our friend rehabbing there. He's been out and walking in this weather so a short walk to the rynek should be no problem for him.  It will be good to see him again.

Zwykle we wtorek lub środę Joan zestawia menu obiadowe, jakie zamierza przygotować w następnym tygodniu, a następnie robilistę produktów żywnościowych, które musimy kupić, gdy w czwartek idziemy do sklepu. W tym tygodniu nie jest inaczej. Przegląda także swoją książkę kucharską w poszukiwaniu czegoś innego na deser. Ostatnio było ciasto marchewkowe, a najnowsze tosłoneczne ciasto miodowe. Joan jest zdecydowana wykorzystać nasze zapasy miodu.

Nawet nie będę rozmawiać o pogodzie, zimno i śnieg na następny tydzień. Nasz przyjaciel,który udał się do Buenos Aires na zimę i miał wrócić w następny poniedziałek postanowiłsię tam zatrzymać, aż do Wielkanocy. Pewnie spojrzał na pogodę tutaj i zdecydował się na pobyt w miejscu, gdzie jest ciepło.

O ile nie będzie jutro śnieżycy, to zrobimy wycieczkę do Kościana, aby odwiedzić naszego przyjaciela przebywającego tam na rehabilitacji.On przebywa na zewnątrz i chodzi wtaką pogodę, więc krótki spacer do Rynku nie powinien być dla niego problemem.Będzie wspaniale zobaczyć go ponownie.