Friday, June 19, 2009

Wyspiański

Beautiful old ceramic stove
Adam & Izabela Czartoryscy

Parquet Floors

Stained glass window.
Stanisław Wyspiański (Click)

Our primary objectives today were to see the Czartoryski Museum, Wyspiański Museum and the Franciscan church that houses many of his stain glass work. The weatherman forecasted rain but it was sunny with gray clouds in the distance. I decided to take a chance, wear shorts and sandals instead. Bad idea. An hour and half after we arrived in the Rynek the rain started with gusty winds.


Nevertheless, we had breakfast outside before the rain started and then walked to the Czartoryski Museum. The Czartoryski is a family of a Grand Ducal Lithuanian descent. They used the Czartoryski Coat of arms and were the leading noble family of the Polish-Lithuanian Commonwealth in the 18th century. The Czartoryski Museum and Library was founded in Pulawy in 1796 by Princess Izabela Czartoryska to preserve Polish heritage in keeping with the Princess' motto: "The Past to the Future". In 1870 prince Władyslaw Czartoryski decided to move the collection to Kraków, where it arrived in 1876. The museum itself is in a very nice old building with many different types of parquet floors, nicely painted walls and beautiful staircases. The price to view is only 10zl for two people. We spent about two hours there and went to the Franciscan church to see the stained glass work of Stanisław Wyspiański.


I was first introduced to the work of this master craftsman by cousin Luka and it has always been my interest to see his work in person. He was not just a master of stain glass but also painting, sculpture, woodworking, furniture making, anything that had to do with creative crafts.


It was raining hard as we walked down Grodska street to the connecting street to the church. Inside the church was a small choir in the middle of a practice session at the altar so we sat and listened to them. It was nice to hear live music, be in a great church and view the stain glass windows behind the altar. The most famous one was actually behind us at the entrance door and we didn't see it until the practice was over. It's really magnificent. So much planning and work must have gone into it. Each pane connects with the other to make a gigantic glass window. The weather kept us in the church for an hour and then we walked to his museum.


This museum is filled with his different types of art work and many portraits of him. It's on Słowianska street, also near the Rynek so when we were done we stopped for a cup of hot coffee, walked in the rain to the bus stop and caught number #129 bus to take us back to our hotel.


Rain is again forcasted for tomorrow so we will probably go to the Wieliczka Salt mine and spend the day underground.


Nasze podstawowe cele dzisiaj były biskupstwo Czartoryski Muzeum, Wyspiański Muzeum i franciszkański kościół, który lokuje wiele z jego pracy szkła plamy. Meteorolog przewidział deszcz ale to było słoneczne z chmurami szarości w odległości. Zdecydowałem się zaryzykować, nosić szorty i sandały zamiast tego. Zła idea. Godzina i pół gdy przybyliśmy do Rynek deszcz zaczęty z porywistymi wiatrami.

Niemniej jednak, mieliśmy śniadanie na zewnątrz zanim deszcz zaczął się i wtedy chodził do Czartoryski Muzeum. Czartoryski jest rodziną Wielkiego Książęcego litewskiego zejścia. Oni używali Czartoryski Herbu i byli wiodącą szlachetną rodziną polskiej litewskiej Wspólnoty w 18. stuleciu. Czartoryski Muzeum i Biblioteka była założona w Pulawy w 1796 przez Księżnej Izabela Czartoryska by zachować polskie dziedzictwo w utrzymywaniu z mottem Księżnych: "Przeszłość do Przyszłości". W 1870 księcia Władyslaw Czartoryski zdecydował się ruszyć zbiór do Krakowa, gdzie to przybyło do 1876. Muzeum sam jest w bardzo miłym starym budynku z wieloma różnymi typami parkietów, przyjemnie malował ściany i piękne schody. Cena do widoku jest tylko 10zl dla dwóch ludzi. Wydaliśmy około dwu godzin tam i poszliśmy do franciszkańskiego kościoła by zobaczyć, jak witraż pracuje Stanisław Wyspiański.

Byłem po pierwsze wprowadzany do pracy tego mistrz cechowy przez kuzyna Luka i to zawsze było moje zainteresowanie by zobaczyć jego pracę osobiście. On nie był właśnie panem szkła plamy ale też malujący się, rzeźbą, obróbką drzewną, meblami robiącymi, coś co musiał czynić z twórczymi zręcznościami.

To padało twardo jak zeszliśmy Grodska ulicę do łączącej ulicy do kościoła. Wewnątrz kościoła był mały chór w środku sesji praktyki przy ołtarzu tak usiedliśmy i słuchaliśmy ich. To było miłe by usłyszeć muzyka na żywo, być w wielkim kościele i obejrzeć okna szkła plamy za ołtarzem.

Najbardziej sławny jeden był faktycznie za nami przy drzwiach wejścia i nie zobaczyliśmy tego aż praktyka była wszędzie. To jest naprawdę wspaniałe. Tyle planowania i praca musiała pójść do tego. Każda szyba łączy się z innym by zrobić gigantyczne okno szkła. Pogoda trzymała nas w kościele przez godzinę i wtedy chodziliśmy do jego muzeum.

To muzeum jest wypełniane jego różnymi typami pracy sztuki i dużo portretów go. To jest na Słowianska ulicy, też blisko Rynek tak kiedy byliśmy zrobieni zatrzymaliśmy się dla filiżanki gorącej kawy, weszliśmy deszcz do przystanku autobusowego i złapaliśmy numerowi #129 autobusu by odebrać nas do naszego hotelu.

Deszcz jest znowu przewidziany dla jutro tak prawdopodobnie pójdziemy do Wieliczka Kopalni soli i spędzimy dzień pod ziemią.

No comments: