Tuesday, December 01, 2009

Nic Nowego.

December already. Time flies. Another year almost over, another year beginning in Poland and who know what this one will bring. This year the biggest change was to the new flat which we are really enjoying.

We haven't made any plans for next year, I guess we're waiting to see what the biopsy will tell us just before Christmas. Biopsy, it's such a dreaded word.

Today was the ususual gray, cloudy day with a little rain. Other than that, nothing new.

Except I did hear from our friend Jay that he and his wife have finally been runited and are living happily in Los Angeles with their daughter, Pam. I'm happy for them.

Grudzień już. Czas leci. Kolejny rok prawie na kolejne lata począwszy Polska i kto wie, co ten przyniesie. W tym roku największą zmianą było do nowego mieszkania, które są naprawdę cieszyć.

Nie podjęliśmy żadnych planów na następny rok, I guess czekamy, aby zobaczyć co biopsji powie nam tuż przed Bożym Narodzeniem. Biopsja, to nic takiego groźnego słowo.

Dzisiaj był ususual szary, pochmurny dzień z odrobiną deszczu. Poza tym nic nowego.

Poza usłyszałem od naszego znajomego Jay że on i jego żony zostały ostatecznie runited i żyją szczęśliwie w Los Angeles z córką, Pam. Jestem szczęśliwy dla nich.

No comments: