Sitting on the balcony at midnight last night, I had a flash of what it must be like in Ukraine now,
In that quiet night, all of a sudden, behind and in the sky above the 6-story to my east view there were loud consecutive explosions. The sky turned red and there were red traces shooting up into the sky. It took a few seconds before I realized someone was shooting off rockets to celebrate some kind of event. For those few seconds, I thought the war had come to Poland. It's a nervous time in Poland now. You never know what that evil Putin will do. I can't understand why he has not been stopped by the world forces.
For the last several months or more I have been conversing with a couple who plans to move to Poland next year upon retirement. The husband was born in Poland but has lived in the U.S. for the last 25 years or so. They have had a lot of questions about making the move and I have shared my experiences about moving here.
Last night, using FB, we had a video call and talked for over an hour, again answering questions they had, mainly about healthcare. He has family here and their daughter is studying at Jagiellon University. It was nice to carry on a long conversation, something I miss doing now because of Joan's condition.
Joan's condition-I would do anything to reverse it. She speaks so little now because she can't find the words to express her thoughts anymore. They are just disappearing day by day, week by week. In her eyes, I can see her searching for them but they are just gone. DAMN this horrible dementia. Why were we given such a terrible disease?
Siedząc wczoraj o północy na balkonie, miałem przebłysk tego, jak musi wyglądać teraz Ukraina,
W tę spokojną noc, nagle na niebie nad 6-piętrowym budynkiem na wschód od mojego domu rozległy się głośne, następujące po sobie eksplozje. Niebo zrobiło się czerwone i wystrzeliły czerwone ślady. Minęło kilka sekund, zanim zdałem sobie sprawę, że ktoś wystrzelił rakiety, aby uczcić jakieś wydarzenie. Przez te kilka sekund myślałem, że do Polski przyszła wojna. W Polsce panuje teraz nerwowy okres. Nigdy nie wiadomo, co zrobi ten zły Putin. Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie został powstrzymany przez światowe siły.
Od kilku miesięcy rozmawiam z małżeństwem, które w przyszłym roku, po przejściu na emeryturę, planuje przeprowadzić się do Polski. Mąż urodził się w Polsce, ale od około 25 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. Mieli wiele pytań dotyczących przeprowadzki, a ja podzieliłem się moimi doświadczeniami związanymi z przeprowadzką.
Wczoraj wieczorem, korzystając z FB, przeprowadziliśmy wideorozmowę i rozmawialiśmy przez ponad godzinę, kiedy ponownie odpowiadałem na ich pytania, głównie dotyczące opieki zdrowotnej. On ma tu rodzinę, a ich córka studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim. Miło było prowadzić długą rozmowę, czego teraz mi brakuje ze względu na stan Joan.
Stan Joan - zrobiłbym wszystko, żeby go odwrócić. Mówi teraz tak mało, bo nie potrafi już znaleźć słów, aby wyrazić swoje myśli. Znikają one z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. W jej oczach widzę, że ich szuka, ale one po prostu znikają. Niech będzie przeklęta ta straszna demencja. Dlaczego dano nam tak straszną chorobę?
Sentado en el balcón anoche a medianoche, tuve un flash de lo que debe ser ahora en Ucrania,
En esa tranquila noche, de repente, detrás y en el cielo por encima de los 6 pisos a mi vista del este hubo fuertes explosiones consecutivas. El cielo se tiñó de rojo y hubo rastros rojos que salieron disparados hacia el cielo. Tardé unos segundos en darme cuenta de que alguien estaba disparando cohetes para celebrar algún tipo de evento. Durante esos pocos segundos, pensé que la guerra había llegado a Polonia. Ahora es un momento de nerviosismo en Polonia. Nunca se sabe lo que hará ese malvado Putin. No puedo entender por qué no ha sido detenido por las fuerzas mundiales.
Durante los últimos meses o más he estado conversando con una pareja que planea mudarse a Polonia el próximo año al jubilarse. El marido nació en Polonia pero ha vivido en Estados Unidos durante los últimos 25 años aproximadamente. Han tenido muchas preguntas sobre el traslado y yo he compartido mis experiencias sobre la mudanza aquí.
Anoche, a través de FB, tuvimos una videollamada y hablamos durante más de una hora, respondiendo de nuevo a las preguntas que tenían, principalmente sobre la asistencia sanitaria. Él tiene familia aquí y su hija estudia en la Universidad de Jagiellon. Fue agradable mantener una larga conversación, algo que echo de menos ahora debido al estado de Joan.
La condición de Joan: haría cualquier cosa para revertirla. Ahora habla tan poco porque ya no encuentra las palabras para expresar sus pensamientos. Desaparecen día a día, semana a semana. En sus ojos, puedo ver que las busca, pero ya no están. Maldita sea esta horrible demencia. ¿Por qué nos han dado una enfermedad tan terrible?
No comments:
Post a Comment