Friday, August 29, 2008

Jesień!

Yes, autumn may not be here according to the official calendar date but it is still beginning. The last 3 days have been gray, cloudy and raining. Polish autumn starts really in September; on the 1st of September the sun rises around 4.46 a.m. and goes down around 6.24 p.m. A day lasts for about 13 and half an hours. On the 30th of September, sun rise is around 5.35 a.m. and sun set around 5.35 p.m. During this month a day’s length shortens at least by 1.5 hours. On the 23rd of this month the number of day and night hours equal and this date is considered to be the first day of the calendar autumn/fall. We didn't have any activities outside of our flat, just stayed inside, studied and watched Obama take the presidential nomination from the Democrats. Joan made a cheesecake and the first soup of the new season. It was, of course, Żurek, our favorite. She plans on learning how to make 3 new soups this season, she just hasn't figured out which ones.

Tonight we are going to the Rynek to meet an acquaintance of hers. The Rynek is much more alive with people at night and all lit up with lights.

Tak, jesień nie może być tutaj stosownie do oficjalnej daty kalendarza ale to jeszcze zaczyna się. Poprzednie 3 dni były szarość, pochmurna i padające. Polska jesień zaczyna się naprawdę we wrześniu; 1. września słońce wzejdzie dookoła 4.46 przed południem i schodzi dookoła 6.24 po południu dzień trwa dla około 13 i pół godziny. 30. września, wschód słońca jest dookoła 5.35 przed południem i słońce umieszczone dookoła 5.35 po południu podczas tego miesiąca długość dnia skraca się przy ponad 1.5 godziny. Na 23. z tego miesiąca liczba dzień i noc godzin równych i, że ta data jest rozważona jest pierwszy dzień kalendarza jesieni/spadają. Nie mieliśmy żadnej działalności na zewnątrz naszego płaskiego, właśnie wytrzymanego wewnątrz, studiowani i obserwowaliśmy Obama biorą prezydencką nominację z demokratów. Joan zrobiła sernik i pierwszą zupę z nowej pory. To było, oczywiście, Żurek, nasz faworyt. Ona planuje na nauce jak zrobić 3 nowe zupy tą porą, ona właśnie nie obliczyła które.

Dzisiaj wieczorem idziemy do Rynek by spotkać znajomość jej. Rynek jest dużo żywszy z wieczorem ludzi i cały rozjaśniony się ze światłami.

1 comment:

Lori said...

Feel blessed right now that you live farther north. I came home with from Poland feeling bummed out by the fact that sun wasn't rising until after 6 AM already. We are a bit of different angle to the sun for we still have daylight, however, until sometime after 7 PM. However, the days are shortening quickly.