Sunday, May 17, 2009

Mórkowo Visit.



Zbyszek at the cemetery shop.

Presenting flowers to Zosia.

Z and grandkids, Kacper and Kuba.


Absolutely beautiful day today. Zbyszek picked us up at noon and off we went down route 5 to Mórkowo where his son lives. It's a small little village a few kilometers before Leszno. Before we arrived there we stopped at our favorite restaurant on the way for lunch, Zagroda Chłopska. It's an old style restaurant with long tables inside and out serving traditional food. I had white sausage and bread. Joan and Z has tomato soup with noodles. This place also has a collection of farm animals for children and a stable attached with horses. I say a stall with a beautiful big black horse with a white diamond shape of its forehead and when we were done I just had to over and pet it. I love horses.


We arrived at Radek's house about 2PM and Z realized he had forgotten Radeks wifes name day two days before so we jumped back into the car and drove to Leszno to buy some flowers. The shop Z remembered was out of business so we went to the cemetery to buy flowers there but the selection was not that good so we walked into town to a flower shop, bought 10 beautiful red flowers called garbera and returned to the house. He presented the flowers to Zosia, Radeks wife, she served pastries and coffee outside in the garden and we talked. We stayed until about 6PM and then drove back to Poznań.


The slide show on the left will show "Pause". Just click on the arrow at the bottom to get the slideshow to move automatically. I don't know why it is doing that all of a sudden but I will get it back to automatic soon.



Absolutnie piękny dzień dzisiaj. Zbyszek podniósł nas w południe i precz zeszliśmy szlak 5 do Mórkowo gdzie jego syn żyje. To jest małe mała wieś kilka kilometrów przed Leszno. Zanim przybyliśmy tam zatrzymaliśmy się w naszej ulubionej restauracji w drodze dla posiłku południowego, Zagroda Chłopska. To jest restauracja starego stylu z długimi stołami wewnątrz i poza służąca tradycyjna żywność. Miałem białą kiełbaskę i chleb. Joan i Z ma zupę pomidorową z kluskami. To miejsce też ma zbiór zwierząt hodowlanych dla dzieci i stajnia była związanym z końmi. Mówię przegroda z pięknym dużym czarnym koniem z białym diamentem kształtują się jego czoła i kiedy byliśmy zrobieni właśnie miałem do ponad i pieszczę to. Kocham konie.


Przybyliśmy do domu Radek o 2PM i ze zrealizował, że on zapomniał Radeks żon termin rozliczeniowy dwa dni przedtem tak skoczyliśmy w tył do samochodu i popędziliśmy do Leszno by kupić kilka kwiatów. Sklepu Z zapamiętany był poza biznesem tak poszliśmy do cmentarza by kupić kwiaty tam ale wybór nie był, że dobry tak chodziliśmy do miasta do sklepu kwiatu , kupiliśmy 10 pięknych czerwonych kwiatów nazwany garbera i wróciliśmy do domu. On przedstawił kwiaty do Zosia, żony Radeks , ona posłużyła ciasta i kawie na zewnątrz w ogrodzie i powiedzieliśmy. Pozostaliśmy aż o 6PM i wtedy pojechaliśmy z powrotem do Poznań.


Pokaz ślizgawki po lewej pokaże "Pauzę". Właśnie klikaj na strzale przy dnie by dostać, żeby pokaz slajdów ruszył się automatycznie. Nie wiem dlaczego to robi, że nagle ale otrzymam z powrotem to do automatycznego wkrótce.

1 comment:

  1. I'll be on the train through Leszno on my way to Poznan. I'll take a good look.

    ReplyDelete