A nice day today so we started it at 10:00 going to the rynek for breakfast. One of the few places open that early was our old restaurant Room 55 so we went there. Joan had eggs and bacon and I had eggs and ham. The food is good but even at that time in the morning the outside café was a little too warm for us. We use to like this place but since they put up the half partitions blocking the wind we stopped going there.
After leading the rynek we passed by the old slaughter house that has been vacant for years. Now, in the parking lot on the weekends they have a flea market where you can buy just about anything. The place was packed full of buyers and sellers and we made a commitment to ourselves to go next Sunday and check it out.
Our next stop was at Pestka, one of two shopping areas we frequent, to look for a pair of sandals for Joan. We spent about an hour there, didn't find what she wanted and so we went across the street to the Plaza to resume the search. An hour and a half later, still not finding what she wanted, we went to Galeria Malta on the other side of town.
In the first store we went into she found a pair she liked and bought them. HALLELUJA!! She thought we were done but I asked her to look for some new summer blouses because she hasn't had a new one in some time.
We were close to Marks &Spencer, an English owned department store, and she looked while I helped her. She picked out two that she liked and I gave her two more that I thought were nice so she tried on all four. In the end she bought two because the others either didn't feel or look right when she had them on. She was happy with the blouses and sandals and I was happy she had something new. I'm not a fan of shopping, myself, but I like shopping with her, for her, and the happiness it brings her.
Miły dzień dzisiaj więc zaczęliśmy go na 10:00 idzie na Rynku na śniadanie. Jedno z niewielu miejsc otwartych, że na początku był nasz stary pokój restauracja 55, więc poszliśmy tam. Joan miał jajka na bekonie i miałem jajka i szynkę.Jedzenie jest dobre, ale nawet w tym czasie w nocy na zewnątrz kawiarni było trochę za ciepło dla nas. Używamy jak to miejsce, ale ponieważ przygotowane partycje pół blokujące wiatr zatrzymaliśmy się tam.
Po opuszczeniu Rynku minęliśmy starej rzeźni, która została nieobsadzone przez rok. Teraz, na parkingu w weekendy mają pchli targ, gdzie można kupić prawie wszystko.Miejsce było pełne kupujących i sprzedających i zobowiązała się do siebie, aby przejść w następną niedzielę i to sprawdzić.
Nasz następny przystanek był w Pestka, jednym z dwóch centrów obszarów mamy częste, szukać parę sandałów na Joan. Spędziliśmy około godzinę tam, nie znaleźć to, czego chciała, więc poszliśmy na drugą stronę ulicy do Plaza, aby wznowić wyszukiwanie.Półtorej godziny później, nadal nie znalezienie tego, czego chciała, udaliśmy się do Galerii Malta na drugiej stronie miasta.
W pierwszym sklepie poszliśmy do odkryła parę jej się podobało i kupiłem je. Alleluja! Myślała, że zostały wykonane, ale poprosiłem ją do poszukiwania niektórych nowych bluzek letnich, ponieważ nie miała nowy jakiś czas.
Byliśmy blisko do Marks & Spencer, angielski owned towarowy, i wyglądała, a ja jej pomógł. Wzięła się dwa, że lubi i dałem jej dwa bardziej, że myślałem, były ładne, więc starała się na wszystkich czterech. W końcu kupiła dwa, bo inni albo nie czuje lub spojrzeć w prawo, gdy miała je. Była zadowolona z bluzek i sandały i byłem szczęśliwy, że miała coś nowego. Nie jestem fanem zakupów, ja, ale lubię zakupy z nią, dla niej, i szczęście przynosi jej
Sunday, July 21, 2013
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment