Sunday, September 09, 2012

Perfect day.

After 10:00 the clouds went away, the sun came out and it turned into the perfect day, sunny, no clouds and 25c. We thought yesterday that we would go to Przyjma for Dozynki but  a meeting at 11AM lasted longer than expected so we decided it was too late to make the trip.  Instead we went to Puszczykowo to the national park and went for a long walk. It's the first time for us in the park so everything was interesting to see.  The approach into it is just like driving through the forests of the Upper Peninsula of Michigan so we felt right at home. We spent about two hours there and then returned to Poznan in time for Joan to prepare dinner. On a day like today it was difficult to go inside the flat because outside it was so beautiful.

Po 10:00 chmury odszedł, wyszło słońce i okazało się idealne, słoneczne dni, nie chmury i 25c. Myśleliśmy, że wczoraj, że pójdziemy do Przyjma na Dożynki, ale spotkanie na 11AM trwał dłużej niż przewidywano, więc zdecydowaliśmy, że to zbyt późno, aby odbyć podróż. Zamiast tego poszliśmy do Puszczykowa do parku narodowego i poszliśmy na długi spacer. To pierwszy raz dla nas w parku, więc wszystko było bardzo ciekawe zobaczyć.Podejście do niego jest jak jazda przez lasy Górnego Półwyspu Michigan więc czuliśmy się jak w domu. Spędziliśmy tam około dwóch godzin, a potem wrócił do Poznania w czasie do Joan, aby przygotować kolację. W taki dzień jak dziś trudno było wejść do środka, bo na zewnątrz płaskim to było tak piękne.

No comments: