Thursday, October 24, 2013

Surprises.

It seemed like a day starting with sunshine would be a good day but it took a turn.

I went to the local post office to buy a 50zl card for Joan's phone and while they didn't sell actual cards it was easily possible to add the money to her phone account, or so I thought. They took my money, entered the amount in Orange and gave me a slip of paper with the code needed to put the money into her phone. It also gave me instructions on how to do it. It was suppose to be simple. Enter *500 in her phone, then enter 9 and next enter 1 to add the money.  I did all that and got a message, "Number 1 is not a valid numer".  I tried it three Times with the same result.  I went back to the post office and asked the clerk to help and show me how to do it.  She agreed but when she tried she go the same result. She tried a few more times and said she was sorry but she didn't know what else to do.  I sat down in the post office and tried again. While I was trying I heard the clerk ask a customer if she spoke English and when she replied yes the clerk asked if she would help me.  The young woman came over and tried to follow the instructions but got the same result. The only thing I could do was go home, get on the internet and try to find help.

I went to the Orange.pl website, found a phone numer and called. I tried explaining my problem in Polish to the person who answered but he said to wait and he would connect me with an English speaker.  About 6 minutes later a young woman came on, I told her my problem she told me the number I was using was wrong, it wasn't *500 to call but it should be *100. Rather than have me hangup and try it on my own again, she made the connection, took the code I had and in 2 minutes the problem was resolved, for now. The problem will still exist the next time because the post office will still be using the *500 numer.  I thought I could actually buy a phone card from the post, follow cousin Andrzej's instructions and everything would be fine but that was not the case. I will keep searching for a kiosk to buy a real card so we don't have to go through this again.

The second problem occured when we went to do our food shopping and I had the car washed. After we were done and picked up the car I noticed one of the little trouble lights was on. It wasn't on before the washing so I was a little confused as to why.  After checking my manual for the car, it said that a light was not working on the outside. At home, in the garage, I checked all of the outside lighte and, sure enough, the left taillight is now not working. It's probably a coincidence that after the car wash the light didn't work but now I'll have to have it replaced on Monday.

So what started out as a sunny day turned into a gray day for us.

Wydawało się, że słoneczny początek dnia zwiastuje dobry dzień , ale było odwrotnie.
 
Udałem się do lokalnego urzędu pocztowego by kupić 50zł kartę do telefonu Joanny i póki nie sprzedają takich kart  łatwo można było zasilić jej konto telefoniczne, a przynajmniej tak myślałem . Sprzedawca wziął ode mnie pieniądze, przelał sumę na konto Orange i dał mi kartkę z kodem potrzebnym, by zasilić konto na jej telefonie . Dał mi również instrukcję, jak to zrobić. Przypuszczałem, że będzie to proste . Wpisz * 500 w swoim telefonie , a następnie wprowadzić 9 i następnie wpisz 1 , aby dodać pieniądze . Zrobiłem wszystko i dostałem wiadomość , "Numer 1 nie jest prawidłowym numerem " . Próbowałem zrobić to trzy razy z tym samym rezultatem . Wróciłem do urzędu pocztowego i poprosiłem urzędnika o pomoc i pokazanie mi, jak to zrobić . Zgodziła się , ale kiedy próbowała, rezultat był te sam . Próbowała jeszcze kilka razy i powiedziała, że ​​jest jej przykro, ale nie wie, co robić . Usiadłem na poczcie i spróbowałem ponownie. Kiedy próbowałem, usłyszałem jak urzędniczka pyta klientkę, czy  mówi po angielsku , a kiedy ona odpowiedziała, że tak  zapytała, czy może mi pomóc . Młoda kobieta podeszła i próbowała postępować zgodnie z instrukcjami , ale miała ten sam wynik. Jedyne, co mogłem zrobić, to wrócić do domu , otworzyć internet i spróbować znaleźć pomoc.
 

Otworzyłem stronę Orange.pl, znalazłem numer telefonu i zadzwoniłem. Próbowałem wyjaśnić mój problem po polsku osobie, która się odezwała, ale powiedział, żeby czekać a on połączy mnie z osobą mówiącą po angielsku. Około 6. minut później odezwała się młoda kobieta, której opowiedziałem mój problem,  powiedziała mi, że użyłem zły numer,  aby zadzwonić zamiast * 500  powinno być * 100 . Zamiast odłożenia przeze mnie słuchawki i spróbowania powtórzenia przeze mnie tej czynności kolejny raz, wykonała połączenie, wzięła ode mnie kod i po 2 minutach problem został rozwiązany , jak na razie. Problem nadal będzie istniał, bo poczta dysponuje kartami z kodem rozpoczynającym się od* 500. Myślałem, że mogę faktycznie kupić kartę telefoniczną na poczcie, stosując się do instrukcji, jakie otrzymałem od kuzyna Andrzeja i wszystko będzie w porządku, ale to nie było tak . Będę poszukiwać kiosku, by kupić właściwą kartę i nie przechodzić przez to jeszcze raz .
 

Drugi problem wystąpił , gdy poszliśmy zrobić nasze zakupy i oddałem samochód do myjni. Po  odebraniu umytego samochodu zauważyłem, że jedno z małych świateł było zapalone.. Tego nie było przed myciem , więc byłem trochę zdezorientowany dlaczego . Po sprawdzeniu instrukcji obsługi samochodu, dowiedziałem się,  że światło nie pali się  na zewnątrz. W domu, w garażu , sprawdziłem wszystkie zewnętrzne światła i  rzeczywiście, tylne lewe światło nie paliło się. To chyba przypadek, że po myjni światła nie działają , ale teraz będę musiał wymieniać je w poniedziałek.
 

Więc to, co zaczęło się jako słoneczny dzień, zamieniło się dla nas w szary dzień

No comments:

Post a Comment