Thursday, December 26, 2013

Catching up


 Maja

 Magda and Wojtek
 Kacper


 Babice church

 Cousin Jozef, wife, Zofia and me.
Cousin Edward, granddaughters and wife, Stanislawa
 
So,  Wigilia we spent with Wojtek, Magda, Maja, Kacper, Magda's mother, Magda's sister, Agata and her son Mateusz. We didn't have all of the traditional 12 dishes but we did have noodles with poppy seed,  my and Magda's  favorite dish of the evening. We went to bed about 11PM and woke up rather early.
In the morning we took a walk with Magda to the Alwernia cemetery located in the forest nearby, reached only by climbing a rather steep hill.  In this place is buried Magda's father and other family member.  One interesting  headstone I saw was completely different from the rest in that is was not made out of stone but a single piece of thin metal on which the names of the two people in the grave were actually cut out from the metal so that when you looked at the marker, the name was actually created by the grass behind the marker.  Naturally, I had to take some pictures of it. When we were done at the cemetery we took a different path home through the  forest and had some nice views of the surrounding hills.

It was time to go to cousin Józef's house in Jankowice so we drove there but first made a stop at the church in Babice. It was only 12:30 so I thought there would be a mass being said but I was surprised to find the church closed. We drove to Józef's and he came out to meet us. After we said hello to him and his wife, they served us obiad for rósol(chicken soup), cutletts, potatoes, beets and coffee.  When it was over Józef broke out the vodka and I shared one drink with them but they all had three more after that..after all, it was Christmas.  We sat and talked for about an hour and a half and they invited us back for Easter next year and we accepted. We said our goodbye's and went off to cousin Edward's house with him and his wife.
There we were surprised to also meet his two granddaughters who were visiting but just about to leave. It's a pity they didn't have more time to talk.

Finally we came back to where we were staying about 6PM, ate a little something, drank some wine, watched a little TV and then went to bed early to start our return trip home early the next morning, today.
Więc Wigilia spędziliśmy z Wojtkiem , Magda , Maja , Kacper , matka Magdy , siostra Magdy , Agaty i jej syn Mateusz . Nie mamy wszystkich tradycyjnych 12 potraw , ale mieliśmy makaron z makiem , moja i ulubione danie Magdy wieczoru . Poszliśmy do łóżka około godzina dwudziesta trzecia i obudził się dość wcześnie .
Rano poszliśmy na spacer z Magdą na cmentarzu Alwernia znajduje się w lesie w pobliżu, dotrzeć tylko wspinaczka raczej stromym wzgórzu . W tym miejscu jest pochowany ojciec Magdy i innych członków rodziny . Jeden ciekawy nagrobek widziałem był zupełnie inny od reszty , w który nie jest wykonany z kamienia , alejeden kawałek cienkiego metalu , na których nazwiska dwóch osób w grobie rzeczywiście wycięte z metalu , tak , że kiedy spojrzał w znaczniku,nazwa faktycznie utworzone przez trawy za znacznika. Oczywiście, musiałem zrobić kilka zdjęć z niego . Kiedy przeprowadzono na cmentarzu wzięliśmy inny dom ścieżka przez las i miał ładne widoki na okoliczne wzgórza .

To był czas, aby udać się do domu kuzyna Józefa w Jankowice więc pojechaliśmy tam, ale najpierw zrobił przystanek w kościele w Babicach . To było tylko 12:30 , więc myślałem, że nie będziemasowej mówi , ale byłem zaskoczony, aby znaleźćkościół zamknięty . Pojechaliśmy do Józefa i wyszedł nam na spotkanie . Po tym jak przywitał się z nim i jego żoną , podawali nam Obiad dla Rosol ( rosół ) , cutletts , ziemniaki, buraki i kawy . Kiedy było po wszystkim Józef wybuchła wódkę i ja jeden napój z nich, ale wszyscy mieli trzy więcej po tym .. przecież to było Boże Narodzenie . Siedzieliśmy i rozmawialiśmy przez okołogodzinę i pół i zaprosili nas na Wielkanoc w przyszłym roku , a my przyjęliśmy . Powiedzieliśmy nasze pożegnanie i poszedł do domu kuzyna Edwarda z nim i jego żoną .
Nie byliśmy zaskoczeni , aby również spełniać swoje dwie wnuczki , które odwiedzaliśmy , ale po prostu o opuścić . Szkoda, że nie mieli więcej czasu na rozmowę .W końcu doszliśmy do miejsca, gdzie byliśmy o godzina osiemnasta , zjadł trochę coś , pili wino , oglądaliśmy trochę TV , a następnie udał się do łóżka wcześnie , aby rozpocząć naszą podróż powrotną do domu wcześnie rano , dziś .

2 comments:

GoogleGaggler said...

Happy, healthy and hearty New Year David and Joan,


Just back catching up w. you and your journaling....

And, wanted to share this link w. you (from a geneology

site I subscribe to online, Polish Origins; entry by Zenon,

its creator; he shares writing and commentary as to WHY

we pursue our ancestors via genealogical research). I put

this as a comment in your Wigalia entry, because of what one of

the person's mentioned. about his father giving a blessing before each

Wigalia meal. Hope you enjoy reading it as much as I did:


http://polishorigins.com/12all/index.php?action=message&l=5&c=64&m=73&s=8364b93f29b017c48ed9ccd096cdb046


Cordially,

Stephanie

Joan and David Piekarczyk said...

Thanks Stephanie. I know about Zenon and we've been emailing each other for about four years. I haven't met him in person yet but I'm sure I will in our travels someday.