Saturday, December 14, 2013

Success.

Once again, thank goodness for friends. Joan and I spent yesterday and much of today searching for our present for cousin Rózia to no avail. Then Joan had the idea to call our friend Joanna for some advice on where to go and she told us to travel west to the town of Kiekrz, about 15 minutes, where there is a new shopping center. In this center is a toy store where she was sure the item we wanted was so we drove there. Sure enough, they had many models of what we wanted. I walked up to the clerk and asked her in Polish for what I wanted but she referred me to a young girl who spoke in English. She immediately showed us their selections of what we wanted and we chose one of them. I was a little disappointed that I had to speak in English because I thought it would be a good occassion to practice my Polish but this happens very often.  As soon as I open my mouth and speak Polish, a clerk will look for someone else who speaks English. It doesn't help me at all but the main thing now is that we have the present and I am sure Rózia will like it because it is so different.

The last two days, with the bank problem and searching for the gift, changed the plans for those two days and I missed out on two conversations.  Fortunately, my conversation partner is flexible like me and we can make up for this tomorrow. On Monday I start with a new person and, hopefully, he will also be able to improve my speaking.

I've spent much of the last two months updating my family history book with new information, births and, unfortunately, deaths.  It's been more than a few years since I did that and now, being able to put this book in a PDF form, I am able to email to relatives who want the information.  The original book, written in 2005 didn't have that option so I had to actually have it printed and relatives paid the cost for their copy.  Now I can do it for free. For myself, one day I will have it printed. When I look over all that I have learned about my family history it really amazes me that my passion for this has not subsided..........but it hasn't.  Now I'm working on my father's side of the family and it is a little harder to do because most of them came from southern Poland so it is harder to access records without being there.  Even so, I started out with 5 people in the tree and now I have 67 so I think that's good progress.

Jeszcze raz , dzięki Bogu za przyjaciół . Joan i ja spędziliśmy wczoraj i dziś wiele z obecnie poszukuje dla naszego kuzyna Rózia bezskutecznie. Następnie Joan miał pomysł , aby zadzwonić do naszego przyjaciela Joanna o radę , gdzie iść , a ona powiedziała nam podróżować na zachód do miejscowości Kiekrz , około 15 minut , gdzie jestnowe centrum handlowe . W tym centrum jestsklep z zabawkami , gdzie był pewienelement chcieliśmy było więc pojechaliśmy tam. Rzeczywiście , mieli wiele modeli , co chcieliśmy . Podszedłem do urzędnika i poprosił ją w języku polskim za to, co chciałem , ale ona skierował mnie do młodej dziewczyny , który mówił po angielsku . Od razu pokazał nam swoje pozycje z tego, co chcieliśmy i wybraliśmy jedną z nich . Byłemtrochę rozczarowany , że muszę mówić w języku angielskim , bo myślałem , że będzie to dobra okazja , aby ćwiczyć polskiego, ale zdarza się to bardzo często . Jak tylko otworzyć usta i mówić po polsku ,urzędnik będzie szukać kogoś, kto mówi po angielsku . To mi nie pomaga w ogóle , alenajważniejsze jest , że mamy prezent i jestem pewien, Rózia się spodoba , ponieważ jest tak różne.
Ostatnie dwa dni , z problemem banków i szukając prezentu , zmienił plany te dwa dni i brakowało mi na dwóch rozmowach . Na szczęście mój partner rozmowy jest elastyczny jak ja i możemy nadrobić to jutro . W poniedziałek zaczynam nową osobę i , miejmy nadzieję , będzie również w stanie poprawić mówienia .
Spędziłem wiele z dwóch ostatnich miesięcy aktualizacją historii mojej rodziny książkę z nowych informacji, urodzeń i, niestety, zgonów. To było więcej niżkilka lat temu zrobiłem to i teraz , jest w stanie umieścić tę książkę w postaci pliku PDF , jestem w stanie wysłać do krewnych , którzy chcą informacji . Oryginalna książka , napisana w 2005 r., nie ma takiej możliwości , więc musiałem rzeczywiście to drukowane i krewni zapłacił koszty ich kopii. Teraz można to zrobić za darmo . Dla mnie, jeden dzień będę mieć to wydrukowane . Kiedy patrzę na wszystko, co nauczyłem się o historii mojej rodziny to naprawdę mnie dziwi , że moja pasja nie ustąpi .......... ale nie ma . Teraz pracuję na strony ojca rodziny i jest to trochę trudniejsze , ponieważ większość z nich pochodzi z południowej Polski , więc trudniej jest uzyskać dostęp do dokumentacji , nie będąc tam. Mimo to, zacząłem się z 5 osób w drzewie , a teraz mam 67 , więc myślę, że to dobry postęp .

No comments:

Post a Comment