Friday, January 30, 2015

Time and passions.

Another lesson with Zbyszek today. I have to increase my Polish study time. He didn't tell me that, it's what I think. I know the language is difficult to learn but I am never satisfied with my progress. I need more time everyday and I have the time but find myself doing other things instead. I should study three times a day, even if only for half an hour each time instead of once a day for a longer period. Maybe that would help me remember more of what I study. That is my biggest problem, remembering. I stopped looking for answers or rules as to why something is one way or another because to an English speaker it doesn't make sense. Now, Spanish makes sense to me so it is easier and I find myself lately spending more time with it which doesn't help my Polish comprehension. 

The latest "distraction" came from a cousin in California who sent me information about his family so, of course, I immediately opened my Family Tree Maker program, added the information, made copies of pictures, added them to my archive collection, saved it, made a backup copy immediately and that took me two hours. It's not really a distraction because my two great passions now, after my wife, are genealogy and the Polish language. I'm always so thrilled when I get new information to enter into my tree. The tree is still alive and growing. 15 years later that has been no diminishment of my passion for research. What is it that drives me to continue? Over one thousand people now and I still keep looking for more. Each new email or letter is like to first time I received a letter from cousin Kazia when we still lived in the U.S. I remember opening my mailbox and seeing this strange blue envelope with cow stamps on it and it was like, "Oh My God, a letter from Poland at last". It opened up a whole new world for me and eventually led to closing the circle for my great grandfather when he moved to America only now it was me returning to Poland for him. I have not a moment of regret for doing this. It didn't really hit me until I was standing at the grave of his wife, Ludwika, and all the emotions that I had kept inside came rushing out and I cried like a baby for about 5 minutes. So much of my life had passed without knowing my history and I knew if I had known about it when I was in my 30's I would have gone then.

Dzisiaj była kolejna lekcja ze Zbyszkiem. Muszę przeznaczyć więcej czasu na naukę polskiego. Zbyszek nie powiedział mi tego, to ja tak myślę. Wiem, że język jest trudny do nauczenia się, ale nigdy nie jestem zadowolony z moich postępów. Potrzebuję na to więcej czasu każdego dnia i mam czas, ale zamiast tego wynajduję  inne rzeczy do zrobienia. Powinienem uczyć się trzy razy dziennie, nawet jeśli  za każdym razem to tylko pół godziny, zamiast raz dziennie przez dłuższy okres. Może ten sposób pomoże mi zapamiętać  więcej  tego, czego się uczę. Zapamiętywanie jest moim największym problemem. Przestałem szukać zasad lub odpowiedzi na pytanie, dlaczego coś jest w ten czy inny sposób, ponieważ dla osoby mówiącej po angielsku, nie ma to sensu. Teraz, większy sens ma dla hiszpański , bo jest łatwiej i ostatnio zorientowałem  się, że spędzam więcej czasu nad hiszpańskim, co nie pomaga w rozumieniu polskiego.

Mój spokój przerwała kuzynka z Kalifornii, która przysłała mi informacje o swojej rodzinie. Oczywiście, natychmiast otworzyłem mój program Family Tree Maker, dodałem informacje, wykonałem kopie zdjęć, dodałem je do mojej kolekcji archiwów, zapisałem , zaraz  wykonałem kopię zapasową, i wszystko to zajęło mi dwie godziny. Tak naprawdę, to nie było żądne zakłócenie, ponieważ zaraz po żonie mam teraz moje dwie wielkie pasje:  genealogia i język polski. Zawsze jestem podekscytowany, kiedy otrzymuję nowe informacje, aby zająć się moim drzewem.  Drzewo żyje i rośnie, a 15 lat później od jego utworzenia, nie mam obniżenia mojej pasji do badań. Co to jest takiego, co każe mi kontynuować? Mam teraz ponad tysiąc osób i nadal poszukuję nowych. Z każdym nowym e-mail lub listem jest podobnie, jak wtedy, kiedy po raz pierwszy  otrzymałem list od kuzynki Kazi,  kiedy jeszcze mieszkaliśmy w USA. Pamiętam, jak otwierając moją skrzynkę pocztową i widząc tę dziwną niebieską kopertę z krową na  znaczku, to było jak: "Oh mój Boże, nareszcie list z Polski ". On otworzył przede mną zupełnie nowy świat  i ostatecznie doprowadził do zamknięcia koła życia mojego pradziadka, który przeniósł się do Ameryki, ale  dopiero teraz, to ja powróciłem do Polski, zamiast niego. Ani przez chwilę nie żałuję, że to zrobiłem. Nic nie uderzyło mnie tak mocno aż do momentu, kiedy stanąłem nad grobem jego żony Ludwiki i wtedy wszystkie emocje, które w sobie przechowywałem puściły i płakałem, jak dziecko przez około 5 minut. Tyle mojego życia minęło, kiedy nie znałem historii mojego życia i wiedziałem, że gdybym wiedział o tym, kiedy miałem 30. lat, to wówczas zrobił bym to samo.

1 comment:

  1. Marilyn6:30 PM

    Hi... Was glad to hear of your "distraction"--so nice to get new info about the family. I know how excited I get when I find a new person or a piece of new info on my existing tree!! It was good to get the names of Feliks Rajewski and Urszula Zambowska....another generation!!! Thanks!
    Hugs, Marilyn

    ReplyDelete