I didn't mean to impose upon you, my readers, when I posted the message about my friend Mike but they need help and I am just not in the position to give as much as I would like to. They were always there for me when I needed it and now, being 5000 miles away, all I can do is donate a little money to help. It doesn't seem like enough.
Joan and I have a traveling plan for next month to visit our friends, Mirka and Dan, in Zelona Gora for a few days and then travel south to see the palace in Moszna. It's been on our list for a long time and with friends in ZG, it seems only logical to visit with them too. Dan is American but Mirka was born in ZG, lived in the U.S. where she met Dan and upon retirement came back to Poland. It's been a joy having them as friends. July 19st & 20th we will be with them and on the 21st in Moszna. I've taken the virtual tour of the palace and look forward to seeing it for real. http://www.opolskie.pl//wirtualne/zm_start.html
Last night our friend Marta was back in Poznań and we had dinner with her and another friend, Joanna. We went to a new restaurant, Kuchnia Wandy, on sw. Marcin street. We had a nice table by a window looking on the street and across from us was a nice, old style, red brick building that I admired. Joanna told us all about the Leszek Możdżer concert of the last two nights that I found out about too late to buy tickets. Naturally I took pictures and the interesting ones were taken from the outside looking in on the three of them. You can see the reflection of the street behind me and them on the inside.
Joan had the trout for dinner and I chose the chicken with potato puree and avocado sauce. For an appetizer, Joan and I shared a wild boar pate. The three of them drank a white Polish wine with dinner while I abstained because I was driving. Dinner was very good and the service was excellent.
Nie chciałem nakładać na ciebie, moich czytelników, kiedy opublikowałem wiadomość o moim przyjacielu Mike, ale potrzebują pomocy i nie jestem w stanie dać tyle, ile chciałbym. Zawsze tam były dla mnie, gdy potrzebowałem tego, a teraz, będąc w odległości 5000 mil, wszystko, co mogę zrobić, to oddać trochę pieniędzy, aby pomóc. To nie wydaje się wystarczająco dużo.
Joan i ja mamy plan podróży na następny miesiąc, aby odwiedzić naszych przyjaciół, Mirka i Dan, w Zelona Gora przez kilka dni, a następnie udać się na południe, aby zobaczyć pałac w Mosznie. Znajduje się na naszej liście przez długi czas iz przyjaciółmi w ZG, wydaje się, że tylko logiczne jest odwiedzenie ich również. Dan jest Amerykaninem, ale Mirka urodziła się w ZG, mieszkała w USA, gdzie spotkała Dan, a po przejściu na emeryturę wróciła do Polski. To była radość, mając ich jako przyjaciół. 19 lipca & amp; 20. będziemy z nimi i 21 maja w Mosznie. Wziąłem wirtualną wycieczkę po pałacu i czekam na to, aby zobaczyć to na prawdziwe. Http://www.opolskie.pl//wirtualne/zm_start.html
Wczoraj w nocy przyjaciółko Marta wróciła do Poznania i jedliśmy kolację z nią i innym przyjacielem Joanna. Pojechaliśmy do nowej restauracji, kuchni Wandy, na sw. Ulica Marcin. Mieliśmy ładny stolik przy oknie wychodzącym na ulicę i naprzeciwko był ładny, stary budynek, budynek z czerwonej cegły, na którą podziwiałem. Joanna opowiadała nam o koncercie Leszek Możdżer z ostatnich dwóch nocy, o którym się dowiedziałem zbyt późno, aby kupić bilety. Oczywiście zrobiłem zdjęcia, a interesujące z nich wzięto z zewnątrz na trójkę. Widzisz ulicę za mną i na środku.
Joan miała pstrąga na kolację i wybrałem kurczaka z puree ziemniaczanym i sosem awokado. Na przekąski, Joan i ja podzieliliśmy dziczyznę. Trzy z nich piłem białe polskie wino podczas obiadu, a ja wstrzymałem się od głosu, ponieważ jadę. Obiad był bardzo dobry, a obsługa była doskonała.
Friday, June 16, 2017
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment