Thursday, December 24, 2020

Christmas Eve remembered.

 I remember Christmas eve's past. We decorated the tree a week or so before with unusual lights. They didn't look like today's very bright, lights. They were round bulbs with a vertical glass tube attached making them look like candles. However, the tube was filled with water and when they became heated, they bubbled inside the glass. I liked those lights.

We had a nativity scene with plaster figurines of the main people, the 3 kings, sheep, cows, and an angel. Before I started. a white square of cotton was put around the tree at the base. It was my job to put them all in place. I always put the 3 kings away from the manger and each day I would move them a little closer until they arrived on January 6th. Especially enjoyable for me was putting the handmade fence with a gate that formed a square all around the tree. My father had made it himself and each post was square with a wired Christmas light on top. The whole scene was beautiful when all the lights were on. Eventually, when my brother and I had our own lives, my mother gave the fence to my brother.

I don't remember at what age it started but we all met at my aunt Merch's(Mary) house on Christmas eve. There were 15-20 people packed into two little rooms for Wigilia, prepared earlier by my aunts and mother. We didn't mind the tightness of being together because we were together. It was not all of the family, my 2 uncles usually stayed at their own homes. I don't know why. My aunt would put a loudspeaker outside the house and play Christmas music for the neighborhood to hear. 

After dinner, we could go outside and play in the snow. There was usually snow back then, not like now. Not always, but sometimes at 23:30(11:30, we would bundle up and walk the 5-6 blocks to church for midnight mass.

I love chrusciki. It's a pastry made from flour in the shape of a bowtie and dusted with powdered sugar. When I returned from my 4 years in the U.S. Navy, each Christmas my aunt Merch would make a huge box of it and give it to me for Christmas. Having now made that pastry several times, I more appreciate the effort it took for her to make all of them. She was a kind and gentle soul who always had a smile on her face and loved to laugh. I just regret I wasn't into family history back then. I'm sure she could have told me a lot of stories and answered some questions I still have today. My aunt Stell did fill in some gaps but she was my uncle's wife and didn't know everything.

So, this is Christmas 2020. Whether you have read this blog or are an older reader, I want to thank you all for the comments you have made over the years and please keep Joan in your prayers. Merry Christmas!

Pamiętam przeszłość wigilijną. Około tygodnia wcześniej ozdobiliśmy choinkę niezwykłymi światłami. Nie wyglądały jak dzisiejsze bardzo jasne światła. Były to okrągłe żarówki z przymocowaną pionową szklaną rurką, przez co wyglądały jak świece. Jednak rurka była wypełniona wodą i kiedy się nagrzały, bulgotały w szkle. Podobały mi się te światła.

Mieliśmy szopkę z gipsowymi figurkami głównych ludzi, trzech królów, owiec, krów i anioła. Zanim zacząłem. wokół drzewa u podstawy ułożono biały kwadrat bawełny. Moim zadaniem było umieszczenie ich wszystkich na miejscu. Zawsze odsuwałem 3 królów od żłóbka i każdego dnia przybliżałem ich trochę bliżej, aż przybyli 6 stycznia. Szczególnie przyjemne było dla mnie ustawienie ręcznie wykonanego ogrodzenia z bramą, która tworzyła kwadrat wokół drzewa. Mój ojciec zrobił to sam, a każdy słupek był kwadratowy z przewodową lampką bożonarodzeniową na górze. Cała scena była piękna, kiedy wszystkie światła były włączone. W końcu, kiedy ja i mój brat mieliśmy własne życie, moja mama dała bratu płot.

Nie pamiętam, w jakim wieku to się zaczęło, ale wszyscy spotkaliśmy się w domu mojej cioci Merch (Mary) w Wigilię Bożego Narodzenia. W dwóch pokoikach dla Wigilii, przygotowanych wcześniej przez ciotki i mamę, spakowano 15-20 osób. Nie przeszkadzało nam uczucie bycia razem, ponieważ byliśmy razem. To nie była cała rodzina, moi dwaj wujkowie zwykle zostawali we własnych domach. Nie wiem dlaczego. Ciotka ustawiała głośnik przed domem i puszczała bożonarodzeniową muzykę, żeby okolica mogła ją usłyszeć.

Po obiedzie mogliśmy wyjść na zewnątrz i pobawić się na śniegu. Wtedy zwykle padał śnieg, a nie teraz. Nie zawsze, ale czasami o 23:30 (11:30, zbieraliśmy się i szliśmy 5-6 przecznic do kościoła na pasterkę).

Uwielbiam chrusciki. To ciasto zrobione z mąki w kształcie muszki i posypane cukrem pudrem. Kiedy wracałem z moich 4 lat w marynarce wojennej USA, co Boże Narodzenie moja ciocia Merch robiła z tego ogromne pudełko i dawała mi je na Boże Narodzenie. Ponieważ robiłem to ciasto już kilka razy, bardziej doceniam wysiłek, jaki zajęło jej przygotowanie wszystkich. Była miłą i delikatną duszą, która zawsze miała uśmiech na twarzy i uwielbiała się śmiać. Żałuję tylko, że nie interesowałem się wtedy historią rodziny. Jestem pewien, że mogłaby mi opowiedzieć wiele historii i odpowiedzieć na kilka pytań, które mam do dziś. Moja ciotka Stell wypełniła kilka luk, ale była żoną mojego wujka i nie wiedziała wszystkiego.

A więc są Święta Bożego Narodzenia 2020 roku. Niezależnie od tego, czy czytaliście ten blog, czy też jesteście starszymi czytelnikami, chcę wam wszystkim podziękować za komentarze, które poczyniliście na przestrzeni lat i proszę, nie zapominajcie o Joan w waszych modlitwach. Wesołych Świąt!

Recuerdo el pasado de Nochebuena. Decoramos el árbol una semana antes con luces inusuales. No se veían como las luces muy brillantes de hoy. Eran bombillas redondas con un tubo de vidrio vertical adjunto que las hacía parecer velas. Sin embargo, el tubo estaba lleno de agua y cuando se calentaron, burbujearon dentro del vaso. Me gustaron esas luces.

Tuvimos un belén con figuras de yeso de los personajes principales, los 3 reyes, ovejas, vacas y un ángel. Antes de empezar. se colocó un cuadrado blanco de algodón alrededor del árbol en la base. Mi trabajo era ponerlos todos en su lugar. Siempre apartaba a los 3 reyes del pesebre y cada día los acercaba un poco más hasta que llegaban el 6 de enero. Especialmente agradable para mí fue colocar la cerca hecha a mano con una puerta que formaba un cuadrado alrededor del árbol. Mi padre lo había hecho él mismo y cada poste era cuadrado con una luz de Navidad cableada en la parte superior. Toda la escena era hermosa cuando todas las luces estaban encendidas. Finalmente, cuando mi hermano y yo tuvimos nuestras propias vidas, mi madre le dio la valla a mi hermano.

No recuerdo a qué edad empezó, pero todos nos conocimos en la casa de mi tía Merch (Mary) la víspera de Navidad. Había 15-20 personas apiñadas en dos pequeñas habitaciones para Wigilia, preparadas anteriormente por mis tías y mi madre. No nos importaba la estrechez de estar juntos porque estábamos juntos. No era toda la familia, mis 2 tíos generalmente se quedaban en sus propias casas. No sé por qué. Mi tía ponía un altavoz fuera de la casa y ponía música navideña para que la escuchara el vecindario.

Después de la cena, podíamos salir y jugar en la nieve. Por lo general, entonces había nieve, no como ahora. No siempre, pero a veces a las 23:30 (11:30, nos abrigábamos y caminábamos 5-6 cuadras hasta la iglesia para la misa de medianoche.

Amo el chrusciki. Es un pastel elaborado con harina en forma de pajarita y espolvoreado con azúcar en polvo. Cuando regresaba de mis 4 años en la Marina de los Estados Unidos, cada Navidad mi tía Merch hacía una caja enorme y me la regalaba para Navidad. Habiendo hecho ese pastel varias veces, aprecio más el esfuerzo que le costó hacerlos todos. Ella era un alma amable y gentil que siempre tenía una sonrisa en su rostro y le encantaba reír. Lamento que no me gustara la historia familiar en ese entonces. Estoy seguro de que podría haberme contado muchas historias y haber respondido algunas preguntas que todavía tengo hoy. Mi tía Stell sí llenó algunos vacíos, pero era la esposa de mi tío y no lo sabía todo.

Entonces, esta es la Navidad de 2020. Ya sea que haya leído este blog o sea un lector mayor, quiero agradecerles a todos los comentarios que han hecho a lo largo de los años y por favor mantengan a Joan en sus oraciones. ¡Feliz Navidad!

2 comments:

Anonymous said...



***********~PEACEFUL CHRISTMAS EVE, MERRY CHRISTMAS DAY, BLESSED NEW YEAR!~***********

Holiday Greetings to David and Joan,

David, I enjoyed you "Christmas Past" share (and see the fence and lamps your dad handmade around the tree in the posted photo--he must have inspired your woodworking talent!);

Being of Polish heritage as well, many of my memories of Christmastime are very similar to yours(lots of family and friends crowding cozily and cheerfully into homes for delicious food-- (deserving another shout-out to all the dear ladies-- mainly our 'aunts'-- who labored w. love to prepare all those traditional, nourishing and delectable feasts)! And, being mesmerized by the beautiful sight and fragrance of the decorated trees; yes, and the Christmas carols-- playing them and singing them (& you reminded me about the outdoor speaker music too!), the jglorious gifts opening (how I cried when I was pulled away from a farm set to go to church)!, and majestic Midnight Mass attendance-- yes, often through sparkling snowfall on the way to church in Chicago; and then, all-round whirlwind visiting from again, family and friends on Christmas Day (tossing candy and coins as they entered, with good New Year's wishes)! Lovely, lovely memories that still warm my heart to think of them...

I wish a better year for us all in the world...and, to you Joan and David, a MUCH BETTER year ahead! You will both certainly be kept in my prayers~ esp., for better and stronger health on all fronts.

~Be of Good Cheer!
Stephanie

Joan and David Piekarczyk said...

Hi, Stephanie. Yes, I'm also thinking next year has to be better. At least, start out right with a new regime.