Saturday, February 23, 2008

Nameday Celebration




Luka and her daughter, Rózia.

Tonight we went to cousin Luka's for a celebration of her nameday. There were six other couples at her house for the event and all spoke Polish and English. She served bigos, salad and desert. Three of the guests were members of a choir and they brought song sheets with them so we spent some time singing Polish songs. It was interesting singing in Polish. Of course we didn't know what the songs were about but the beauty of music is anyone can sing and with three singers in the group it wasn't hard to follow along.

Earlier in the day we didn't do much except study our Polish lessons. I received a nice long email from a reader who expressed her appreciation for this blog. It's always nice to get those :-)

Dzisiaj wieczorem poszliśmy do kuzyna Luka dla celebrowania jej nameday. Tam były sześć inne pary przy jej domu dla zdarzenia i wszystka mówiła po polsku i po angielsku. Ona posłużyła biruchom, sałacie i pustynny. Trzej z gości byli członkowie chóru i przyniesionych arkuszy piosenki z nimi tak spędziliśmy jakiś czas śpiewający polskie piosenki. To interesowało śpiew po polsku. Oczywiście nie znaliśmy czego piosenki były dookoła ale piękno muzyki jest ktoś może zaśpiewać i z trzema śpiewakami w grupie to nie było twarde by nastąpić naprzód.

Wcześniej w dniu nie zrobiliśmy dużo z wyjątkiem badań nasze polskie lekcje. Otrzymałem miły długi email od czytelnika, który wyraził jej uznanie dla tego blog. To jest zawsze miłe by dostać te :-)

No comments: