Wednesday, August 22, 2012

Lublin



Today started with sniadanie with Aunt Bola and then the three of us went to old town to meet with the guide who would show us Lublin.  It was a hot day today, 33c, and after four hours I was a little tired of walking.  We saw a lot of Lublin, places we never would have found and learned a lot about the history. It wasn't until later that I learned Zamek Lubelski had a personal meaning to the lady we stayed with because a member of the family was arrested by the Gestapo in WWII and spent a year in prison in the Zamek. He was also tortured during this time.

One of the good things we encountered were places where water was sprayed from a fixture and anyone could walk under them to cool off.  Joan and I took advantage of this three or four times. It was great getting wet and then feeling the cool wind on our skin.

Dziś rozpoczął się sniadanie z ciocią Bola i trzech z nas udał się do starego miasta, aby spotkać się z przewodnikiem, który pokaże nam Lublin. To był gorący dzień dziś, 33c, i po czterech godzinach byłem trochę zmęczony chodzenia. Widzieliśmy wiele z Lublina, stawia nas nigdy nie znaleziono i dowiedziałem się wiele o historii. Dopiero później dowiedziałem się, Zamek Lubelski miał osobistego znaczenia dla pani Mieszkaliśmy z powodu członek rodziny został aresztowany przez gestapo w II wojnie światowej i spędził rok w więzieniu na Zamku. Był też torturowany w tym czasie.

Jedną z dobrych rzeczy napotkaliśmy były miejsca, gdzie woda została rozpylona z urządzenia i każdy może chodzić pod nimi, aby się ochłodzić. Joan i ja skorzystaliśmy z tego trzy lub cztery razy. To było świetne zmoknąć, a potem czując chłodny wiatr na naszej skórze.


No comments: