Tuesday, June 02, 2015

Dreams.







I had a dream last night about where we use to live, the Upper Peninsula of Michigan (U.P.). It's called that because it's not actually connected by land to Michigan but to the state of Wisconsin. Anyway, the dream was about the woodshop Joan and I built where I made jewelry boxes out of different kinds of wood and sold them to earn a living. Next to being a guitar player, it was my favorite occupation. In this place I put all the machinery I needed for making the boxes. We originally bought a plan to build a garage and altered it by removing the big opening for the place where the cars would enter. Instead we made a wall with a window in it. I built a long work bench, 10 feet long and in front of it I installed a series of windows for light. In the roof we put two skylights for additional light. All of the equiptment was operated with electricity from a generator in a separate, connected room. It was only 30 feet from our house and in one minute I could be back in our house. I loved that place. It was insulated and sealed so well that in winter, when you opened the door in the morning the warm air escaping to the outside immediately turn to fog. I spent hours each day in there designing and making the boxes. Usually from October until May was the time for building the next years supply of boxes to sell in different art shows in Michigan, Illinois and Wisconsin. From May until October we traveled two or three times a month to make our sales. I made the boxes but Joan was the one who lined them with velvet cloth and took care of the bookkeeping and other business matters. We made a good team. Many of the wood types we used came from the U.P although later I also added woods from an environmentally approved company in South America and Australia. Because we lived so close to Lake Superior we called our business. Superior Woodworks.

Some of the jewelry boxes were given away as presents to friends and relatives but most were sold. I kept some of them to remember those years working as a wood worker and sometimes now I miss those days of solitude living there. We owned 80 acres (33 hectares) and our house stood at the back of the property. Our nearest neighbor was 1 mile away. The view from the patio doors in the living room was a valley with a stream running through it and on the hills beyond were many trees. It faced the east so we had many beautiful sun and moon risings. Through the forest, to the east about 10 miles, was a very nice waterfall, the Laughing Whitefish. Sometimes during warm days we would walk and spend the day there.

The shop was heated with LP gas and a unique heating system, infra-red, which was operated from a thermostat. It was unique because it didn't heat the air all the time, it heated the machinery and when it turned off the machinery reflected the heat it held back into the space. It was only 3ft by 3ft and hung on the back wall. At night, when it was on, you could see the red glow of the system in the shop from the kitchen window. Like in music, I felt the pleasure of creating something with my own hands and it helped release my creative spirit. After five years of traveling we got tired of it, sold the whole property and moved back to Illinois. We lived those years without an electrical line to our house, relying on two generators for electricity. I was thinking about that last night before I went to bed, I guess that's why I had a dream about it. Now I live in a concrete box known as a flat and I miss the forest being around me and the solitude of no people nearby. In many ways it was a good life for us much like it is now. Unfortunately, financially, it wasn't enough for us to maintain it.

Here is the difference between learning English and Polish.

Miałem sen ostatniej nocy o których używamy do życia, Górna Półwysep Michigan (UP). To się nazywa, bo to nie jest w rzeczywistości połączenie lądowe z Michigan, ale do stanu Wisconsin. W każdym razie, sen był o woodshop Joan i zbudowany gdzie wykonane pudełka z biżuterią z różnych rodzajów drewna i sprzedał je, aby zarobić na życie. Obok jest gitarzystą, to był mój ulubionym zajęciem. W tym miejscu umieścić wszystkie maszyny, co potrzebne do tworzenia pola. Pierwotnie kupił plan budowy garażu i zmianie usuwając duży otwór do miejsca, w którym samochody wejdą. Zamiast zrobiliśmy mur z oknem w nim. I zbudował długą ławę pracy, 10 stóp długą i przed nim zainstalowałem szereg okien dla światła. W dachu umieściliśmy dwa dodatkowe światła świetlików. Wszystkie equiptment pracuje w energię elektryczną z generatora w oddzielnym, połączonym pomieszczenia. To było tylko 30 stóp od naszego domu i w ciągu jednej minuty mogę być z powrotem w naszym domu. Bardzo podobało mi się to miejsce. Został ocieplony i uszczelniony tak dobrze, że w okresie zimowym, kiedy otworzył drzwi rano ciepło ucieka na zewnątrz powietrza natychmiast zwrócić się do mgły. Spędziłem godziny każdego dnia tam projektowania i tworzenia pola. Zazwyczaj od października do maja był czas na budowanie podaży następne lata pudełek do sprzedaży w różnych wystawach sztuki w Michigan, Illinois i Wisconsin. Od maja do października pojechaliśmy dwa lub trzy razy w miesiącu, aby naszą sprzedaż. Zrobiłem pola, ale Joan był tym, który je szmatką wyłożone aksamitnym i zadbał o księgowości i innych sprawach biznesowych. Zrobiliśmy dobry zespół. Wiele rodzajów drewna używaliśmy pochodzi z UP, chociaż później też dodane lesie z zatwierdzonym środowiska firmy w Ameryce Południowej i Australii. Ponieważ mieszkaliśmy tak blisko jeziora Superior nazwaliśmy naszą działalność. Superior Woodworks.

Niektóre pudełka z biżuterią były rozdawane jako prezenty dla znajomych i krewnych, ale większość z nich została sprzedana. Ciągle niektóre z nich pamiętam te lata pracy jako pracownik drewna, a czasem brakuje mi teraz te dni samotności tam mieszkających. Jesteśmy właścicielem 80 ha (33 ha) i nasz dom stał na tyłach posesji. Nasz najbliższy sąsiad był 1 mile. Widok z drzwi balkonowych w salonie była dolina z strumienia poprzez uruchomienie go i na wzgórzach poza miały wiele drzew. Wychodził na wschód, więc mieliśmy wiele pięknych słońce i księżyc powstań. Przez las, na wschód około 10 mil, był bardzo ładny wodospad, Laughing Whitefish. Czasami podczas ciepłych dni będziemy chodzić i spędzić tam dzień.

Sklep ogrzewa gazem LP i unikalnym systemem grzewczym, na podczerwień, który pracował z termostatem. To był wyjątkowy, ponieważ nie nagrzewają powietrze cały czas, to podgrzewana do maszyny, a kiedy wyłączyć maszyny odbija ciepło z powrotem do zajmowanej przestrzeni. To był tylko przez 3 stopy 3 stopy i powiesił na ścianie tylnej. W nocy, kiedy to był on, widać czerwoną poświatę systemu w sklepie z okna w kuchni. Podobnie jak w muzyce, poczułem przyjemność tworzenia czegoś własnymi rękami i pomógł uwolnić mojego twórczego ducha. Po pięciu latach podróży dotarliśmy zmęczony, sprzedał całą nieruchomość i wrócił do Illinois. Żyliśmy te lata bez linii elektrycznej do naszego domu, opierając się na dwóch generatorów energii elektrycznej. Myślałem o tym ostatniej nocy przed pójściem do łóżka, myślę, że to dlatego, że miał sen o tym. Teraz mieszkam w konkretnym polu zwanym płaskim i tęsknię do lasu jest wokół mnie i samotności nie ma nikogo w pobliżu. Pod wieloma względami był to dla nas dobre życie tak jak jest teraz. Niestety, finansowo, to nie wystarczyło nam ją utrzymać.

No comments: