Monday, September 07, 2015

Zielona Gora.


Night before we left there was a big storm, lot's of rain and a foreboding of the next day's weather in Zielona Gora. We woke at 8:00, dressed, packed a small bag, went down to the waiting taxi and got to the station 15 minutes early just as the train pulled in. We boarded the train and found two seats which wasn't hard to do considering how few people were on the train. An hour and 40 minutes later we were in Zielona Gora and Mirka and Dan were waiting for us. Since it was raining we took a short taxi ride to their flat and put our bag in the bedroom we would use. It's a nice flat, 4 years old, gated, two bedrooms, dining area, kitchen, living room, bathroom and hallway with a balcony. It even has an elevator.Wanting to compare prices I asked how much the rent was and a little shocked.....1,300zl a month and that included water and heat. The heat is controlled by the central heating system of Zielona Gora and doesn't get turned on or off by them but they do control it when it is turned on. It's like the system we had in our first flat here. The rent is definitely lower than we pay, plus we have to pay water and heat. Of course, it's a smaller town and doesn't have all the things, entertainment, museums, shopping malls, etc. but it is still a nice place. Mirka was born there so she is comfortable living there and close to relatives. Most of the time that is a reason for living where we do.

The rain let up a little and ventured out to walk a short distance to the rynek area where Winobranie was taking place and we went into a place to do a little wine tasting of our own. We each ordered a different kind of wine according to what we like and sat and talked for a while. When we were done we walked to a restaurant where Mirka had made a reservation for dinner but there were few customers there already. In fact, I think the table next to ours was the only one occupied with four people. Joan ordered salmon and potatoes, wine, tirimisu and coffee for dessert. It was very good. I had spaghetti a la carbonera, wine, tirimisu and cafe late for dessert. I ordered the carbonera because it reminded me of the restaurant in Belgium Joan and I went to several times to eat it and I wanted to compare. This carbonera was good but not quite as good as the one in Belgium. Again we talked during our meal and when we were done we walked back to the flat. Mirka opened a bottle of wine and we discovered we had so many movies that we all mutually liked. Being fairly close in generations we have a lot of things in common so it was very easy and nice to talk with them. It was great for Joan and Dan because they could use English all the time and not have to think about speaking Polish. After the second bottle of wine it was getting late so we went to bed.

In the morning, the rain was gone and the sun was partly shining through the clouds. It would have been a good day to walk around some more but we had a train to catch at 12:47 so Mirka made breakfast for us and Dan went out to buy fresh buns. We talked until 12:00, then got into their car and they took us to the train station where we said goodbye. We invited them to Poznań in the near future and hope they will take the invitation. It would be good to spend more time with them.

Noc przed wyjazdem była wielka burza, wiele jest deszcz i przeczucia od jutrzejszej pogody w Zielonej Górze. Wstaliśmy o 8:00, ubrany, pakowane woreczek, zszedł do czekającej taksówki, ale do dworca 15 minut wcześniej, tak jak pociąg ruszył w. Wsiedliśmy do pociągu i znalazłem dwa miejsca co nie było trudne do zrobienia biorąc pod uwagę, jak niewiele osób było w pociągu. Godzinę i 40 minut później byliśmy w Zielonej Górze i Mirka i Dan czekali na nas. Ponieważ padał deszcz wzięliśmy kilka minut jazdy taksówką do ich mieszkania i umieścić nasze torby w sypialni chcemy wykorzystać. To ładne mieszkanie, 4 lat, ogrodzony, dwie sypialnie, jadalnia, kuchnia, pokój dzienny, łazienka i korytarz z balkonem. To nawet ma elevator.Wanting porównać ceny prosiłem, ile czynsz był i trochę w szoku ..... 1,300zl miesiąc i że zawiera wodę i ciepło. Ciepło jest kontrolowane przez system centralnego ogrzewania z Zielonej Góry i nie zostanie włączony lub wyłączony przez nich, ale oni kontrolować go, gdy jest on włączony. To jak system mieliśmy w naszym pierwszym mieszkaniu tutaj. Czynsz jest zdecydowanie niższa niż płacimy, a także musimy zapłacić wodę i ciepło. Oczywiście, że to mniejsze miasto i nie ma wszystkich rzeczy, rozrywka, muzea, centra handlowe, itp, ale nadal jest to miłe miejsce. Mirka urodził się tam, więc ona jest wygodne mieszka tam i blisko do krewnych. Większość czasu, który jest powodem do życia, gdzie my.

Deszcz niech się trochę i wybrałem się na spacer w niewielkiej odległości do Rynku obszarze, gdzie Winobranie miała miejsce i udaliśmy się na miejsce, aby zrobić trochę degustacji wina z naszych własnych. Każdy z nas zamówił inny rodzaj wina, zgodnie z tym co lubimy i siedział i rozmawiał przez chwilę. Gdy skończyliśmy poszliśmy do restauracji, gdzie Mirka miałem rezerwację na kolację, ale nie było tam już kilku klientów. W rzeczywistości, myślę, że na stolik obok nasz był tylko jeden zajęty czterech osób. Joan zamówić łosoś i ziemniaki, wino, tirimisu i kawa na deser. To było bardzo dobre. Miałem spaghetti a la Carbonera, wino, tirimisu i kawiarnia późno na deser. Zamówiłem Carbonera ponieważ przypomniał mi restauracji w Belgii Joan i ja poszliśmy na kilka razy do jedzenia i chciałem porównać. Ten Carbonera był dobry, ale nie tak dobre, jak w Belgii. Znowu rozmawialiśmy podczas naszego posiłku i kiedy zostały wykonane wróciliśmy do mieszkania. Mirka otworzył butelkę wina, a okazało się, że mieliśmy tak wiele filmów, że wszyscy wzajemnie się podobały. Będąc dość blisko pokoleń mamy wiele rzeczy wspólnych, więc to było bardzo łatwe i przyjemne do rozmowy z nimi. To było świetne dla Joanny i Dan ponieważ mogą używać języka angielskiego przez cały czas i nie myśleć o tym mówić po polsku. Po drugiej butelce wina Robiło się późno, więc poszliśmy do łóżka.

Rano, deszcz już nie było, a słońce świeciło częściowo przez chmury. To byłby dobry dzień na spacer trochę więcej, ale mieliśmy pociąg do połowu na 12:47 więc Mirka wykonane śniadanie dla nas i Dan wyszedł kupić świeże bułki. Rozmawialiśmy do godziny 12:00, a następnie wsiadł do samochodu i zabrali nas do stacji kolejowej, gdzie pożegnaliśmy. Zaprosiliśmy ich do Poznania w najbliższej przyszłości i mamy nadzieję, będą one miały zaproszenie. Byłoby dobrze, aby spędzić więcej czasu z nimi.

1 comment:

zielonogorski said...

Zielona Góra - najlepsze miejsce spotkań na świecie! <3