I want to tell you about my two best friends when I lived in the Upper Peninsula of Michigan, Mike Davis. and Mary O'Donnell. Mike was an incredible builder of houses, not the usual kind you see throughout America. He worked for many years in the Huron Mountian club in Big Bay, Michigan.
The Huron Mountain is a private club on a contiguous tract of woodland located within the Huron Mountains region of the Upper Peninsula of Michigan, 30 miles northwest of the city of Marquette. The Club lands include unpaved roads to access a network of interior lakes and streams as well as trails to other points of interest. It was founded by was founded in 1889 by a group of families interested in the outdoors and good fellowship. The wealthy original members included auto pioneer Henry Ford and noted Marquette developer John M. Longyear. Mike worked there for over 20 years building log houses, extensions to existing houses. or renovations. I worked there one summer painting the interior walls of one of the member's houses
Mike was a kind and faithful friend who was always reliable when I had a problem when I was building my own house. When it was time to put a door on my house, I wasn't sure how to do it and Mike spent an evening showing me how to do it. It was finished just in time for Joan to arrive for her autumn visit. I eventually replaced it with a door I acquired from a Baker's Square restaurant who were changing the style of their doors. On a visit down to Chicago, I found out they were going to do that and asked the owner if I could have the old door. He said yes and I brought it back in my truck to install as my front door. The style of the door with two large glass panes was perfect because my house had very large windows. In reality, the windows were patio door windows that I found in the garbage, I simply removed the glass and used them for windows. My house was very bright during daylight and I could easily see outside.
The picture above is the homestead of Mike & Mary.
Mary was the perfect match for Mike as Joan was for me. I spent as much time with them both as I could. Mary was easy to get along with and I always like our meetings together. Once, in the U.P., when I was very sick, she took me into their house and cared for me until I recovered. On one occasion, we drove to the McCormack tract of land where, on an island, McCormack had built a house with a fantastic library. It has been deteriorating for some decades and the Forest Service in charge of the tract wanted to take it down. We wanted to see it before that happened so we hiked to the island. took off our clothes and swam to the island. She loved hiking and skiing and still does. Now I can only follow her travels through FaceBook. We were fortunate to have her join us in Spain two years ago for a two-week visit with her girlfriends. Because of Joan's health problems, we were somewhat restricted in what we could do with her but I VERY much appreciated that she came.
It was a very sad period for me 3 1/2 years ago when I learned that Mike had died on December 21, 2017. I think of him even now but with the good times we spent together and what a joy it was to have had him in my life. In that way, I keep him alive. Mary is doing well and continuing to travel in the U.S. and Europe. Because she is of Irish descent, she has been to Ireland several times since Mike passed. Her zest for life still continues, as it should. Age is a barrier that too many people create to retreat from life, Mary is not one of them nor am I. I am happy to have them both in my life.
Chcę wam opowiedzieć o moich dwóch najlepszych przyjaciołach z czasów, gdy mieszkałem na Górnym Półwyspie Michigan, Mike'u Davisie i Mary O'Donnell. Mike był niesamowitym budowniczym domów, nie takim zwykłym, jakiego można spotkać w całej Ameryce. Przez wiele lat pracował w klubie Huron Mountian w Big Bay, Michigan.
Huron Mountain jest prywatnym klubem na przylegającym do siebie terenie leśnym położonym w regionie Huron Mountains na Górnym Półwyspie Michigan, 30 mil na północny zachód od miasta Marquette. Ziemie klubu obejmują nieutwardzone drogi dostępu do sieci wewnętrznych jezior i strumieni, jak również szlaki do innych punktów zainteresowania. Klub został założony w 1889 roku przez grupę rodzin zainteresowanych spędzaniem czasu na świeżym powietrzu i dobrym towarzystwem. Wśród zamożnych członków byli pionier motoryzacji Henry Ford i znany deweloper z Marquette John M. Longyear. Mike pracował tam przez ponad 20 lat budując domy z bali, rozbudowując istniejące domy lub remontując je. Pracowałem tam pewnego lata malując wewnętrzne ściany jednego z domów członków.
Mike był miłym i wiernym przyjacielem, który zawsze był niezawodny, gdy miałem problem podczas budowy własnego domu. Kiedy przyszedł czas na wstawienie drzwi do mojego domu, nie byłem pewien, jak to zrobić i Mike spędził wieczór pokazując mi, jak to zrobić. Skończyłem je w samą porę, aby Joan przyjechała z jesienną wizytą. Ostatecznie zastąpiłem je drzwiami, które nabyłem od restauracji Baker's Square, która zmieniała styl swoich drzwi. Podczas wizyty w Chicago, dowiedziałem się, że zamierzają to zrobić i zapytałem właściciela, czy mógłbym wziąć stare drzwi. Zgodził się i przywiozłem je ciężarówką, aby zainstalować je jako drzwi wejściowe. Styl drzwi z dwoma dużymi szybami był idealny, ponieważ mój dom miał bardzo duże okna. W rzeczywistości były to okna do drzwi tarasowych, które znalazłem w śmieciach, po prostu usunąłem szkło i użyłem ich jako okna. Mój dom był bardzo jasny w ciągu dnia i mogłem łatwo zobaczyć na zewnątrz.
Zdjęcie powyżej to zagroda Mike'a i Mary.
Mary idealnie pasowała do Mike'a, tak jak Joan do mnie. Spędzałem z nimi tak dużo czasu, jak tylko mogłem. Mary była łatwa do dogadania i zawsze lubiłem nasze wspólne spotkania. Raz, w U.P., kiedy byłam bardzo chora, zabrała mnie do swojego domu i opiekowała się mną, dopóki nie wyzdrowiałam. Przy pewnej okazji pojechaliśmy na działkę McCormack, gdzie na wyspie McCormack zbudował dom z fantastyczną biblioteką. Niszczał on od kilkudziesięciu lat i Służba Leśna zarządzająca traktem chciała go rozebrać. Chcieliśmy go zobaczyć, zanim to nastąpi, więc poszliśmy na wyspę, rozebraliśmy się i popłynęliśmy na wyspę. Uwielbiała wędrówki i jazdę na nartach i nadal to robi. Teraz mogę śledzić jej podróże tylko przez FaceBook. Mieliśmy szczęście, że dwa lata temu dołączyła do nas w Hiszpanii na dwutygodniową wizytę z koleżankami. Ze względu na problemy zdrowotne Joan, byliśmy nieco ograniczeni w tym, co mogliśmy z nią zrobić, ale BARDZO doceniam to, że przyjechała.
Bardzo smutnym okresem było dla mnie 3 i pół roku temu, kiedy dowiedziałam się, że Mike zmarł 21 grudnia 2017 roku. Myślę o nim nawet teraz, ale o dobrych chwilach, które spędziliśmy razem i o tym, jaką radością było mieć go w moim życiu. W ten sposób podtrzymuję go przy życiu. Mary ma się dobrze i nadal podróżuje po Stanach Zjednoczonych i Europie. Ponieważ jest z pochodzenia Irlandką, od śmierci Mike'a była kilka razy w Irlandii. Jej zapał do życia nadal trwa, tak jak powinien. Wiek jest barierą, którą zbyt wielu ludzi stwarza, aby wycofać się z życia, Mary nie jest jedną z nich, podobnie jak ja. Cieszę się, że mam ich oboje w moim życiu.
Quiero hablaros de mis dos mejores amigos cuando vivía en la Península Superior de Michigan, Mike Davis y Mary O'Donnell. Mike era un increíble constructor de casas, no del tipo habitual que se ve en toda América. Trabajó durante muchos años en el club Huron Mountian en Big Bay, Michigan.
El Huron Mountain es un club privado en una extensión contigua de bosques situada en la región de las montañas Huron de la Península Superior de Michigan, a 30 millas al noroeste de la ciudad de Marquette. Los terrenos del club incluyen caminos sin pavimentar para acceder a una red de lagos y arroyos interiores, así como senderos a otros puntos de interés. Fue fundado por fue fundado en 1889 por un grupo de familias interesadas en las actividades al aire libre y la buena convivencia. Entre los acaudalados miembros originales se encontraban el pionero del automóvil Henry Ford y el conocido promotor de Marquette John M. Longyear. Mike trabajó allí durante más de 20 años construyendo casas de madera, ampliaciones de casas existentes o renovaciones. Trabajé allí un verano pintando las paredes interiores de una de las casas de los miembros
Mike era un amigo amable y fiel que siempre era confiable cuando tenía un problema cuando estaba construyendo mi propia casa. Cuando llegó el momento de poner una puerta en mi casa, no estaba seguro de cómo hacerlo y Mike pasó una tarde enseñándome cómo hacerlo. La terminé justo a tiempo para que Joan llegara para su visita de otoño. Al final la sustituí por una puerta que adquirí en un restaurante de Baker's Square que estaba cambiando el estilo de sus puertas. En una visita a Chicago, me enteré de que iban a hacerlo y le pregunté al dueño si podía quedarme con la antigua puerta. Me dijo que sí y me la traje en mi camión para instalarla como puerta principal. El estilo de la puerta con dos grandes cristales era perfecto porque mi casa tenía ventanas muy grandes. En realidad, los cristales eran ventanas de puertas de patio que encontré en la basura, simplemente quité los cristales y los utilicé como ventanas. Mi casa era muy luminosa durante el día y podía ver fácilmente el exterior.
La foto de arriba es la casa de Mike y Mary.
Mary era la pareja perfecta para Mike como Joan lo era para mí. Pasé todo el tiempo que pude con ambos. Era fácil llevarse bien con Mary y siempre me gustaron nuestros encuentros. Una vez, en el U.P., cuando estaba muy enfermo, me acogió en su casa y me cuidó hasta que me recuperé. En una ocasión, nos dirigimos al terreno de McCormack donde, en una isla, McCormack había construido una casa con una fantástica biblioteca. Llevaba varias décadas deteriorándose y el Servicio Forestal encargado de la zona quería derribarla. Queríamos verla antes de que eso ocurriera, así que fuimos de excursión a la isla, nos quitamos la ropa y nadamos hasta ella. A ella le encantaba el senderismo y el esquí, y todavía lo hace. Ahora sólo puedo seguir sus viajes a través de FaceBook. Tuvimos la suerte de que se uniera a nosotros en España hace dos años para una visita de dos semanas con sus amigas. Debido a los problemas de salud de Joan, estábamos un poco limitados en lo que podíamos hacer con ella, pero aprecio mucho que haya venido.
Fue un periodo muy triste para mí hace 3 años y medio cuando supe que Mike había muerto el 21 de diciembre de 2017. Pienso en él incluso ahora pero con los buenos momentos que pasamos juntos y la alegría que supuso haberle tenido en mi vida. De esta manera, lo mantengo vivo. Mary se encuentra bien y sigue viajando por Estados Unidos y Europa. Como es de ascendencia irlandesa, ha estado en Irlanda varias veces desde que murió Mike. Su entusiasmo por la vida continúa, como debe ser. La edad es una barrera que demasiada gente crea para retirarse de la vida, Mary no es una de ellas ni yo tampoco.
No comments:
Post a Comment