Thursday, February 19, 2015

Nice suprise.

In my continuing search for relatives I've made contact with many people, some respond and some don't. I usually try three or four time to make contact and then realize they have no interest so I stop. A few years ago, thanks to cousin Krsyztof I think, I found the name Piotr Rajewski. He's is a distant cousin from the side of my great grandmother. I wrote to him an email, told him who I was and how we were connected and after some time he replied. He lives in British Columbia, a province of Canada.  Over the years we have emailed and he gave me information about his family for my archives. It's a long way to British Columbia from Poland so I doubted that we would ever meet. I did, several years ago, drive to Inowrocław, where I met his mother, Jadwiga, and his two sisters. One of the sisters lives in England but came back to visit family and so we had the chance to meet.  Yesterday, on Facebook on the page of his son, Patryk, I found out that Piotr and his youngest son, Nicholas, were in Inowroclaw now. I was told by Patryk's mother, Krystyna, that Jadwiga had Skype and I could talk with them using it. I called this morning to see if there was time for a meeting but they leave tomorrow to fly back home and there was no time left. However, Piotr will come back to Poland in September to celebrate his mother's 80th birthday and we are invited. I have already marked the calendar for this meeting and it is something to look forward to.

We have another invitation, from my Spanish conversation partner, to visit her and her family in El Escorial, Spain whenever we can.  It wont' be on our next trip to Spain but the one after that we certainly will.

Today was food shopping day, we spent 125 zl($58) for the week including a few extra things we ran out of like paper towels. The day was warm, 8c and we even had a little sunshine.

W moim ciągłym poszukiwaniu krewnych nawiązałem kontakt z wieloma ludźmi, jedni odpowiadają, a niektórzy nie. Zwykle staram kontaktować się ze trzy lub cztery razy, a kiedy uświadamiam sobie, że niektórzy nie są zainteresowani, to kończę. Kilka lat temu, myślę, że dzięki kuzynowi Krzysztofowi , znalazłem nazwisko Piotr Rajewski. Jest to daleki kuzyn od strony mojej prababki. Napisałem do niego maila, powiedziałem mu, kim jestem i jak jesteśmy spokrewnieni  i on po pewnym czasie odpisał. Mieszka w Kolumbii Brytyjskiej, która jest prowincją Kanady. Przez lata pisywaliśmy do siebie i on przekazał mi informacje o swojej rodzinie do mojego archiwum. Długa jest droga z Polski do Kolumbii Brytyjskiej, więc zwątpiłem, że kiedykolwiek się spotkamy. Kilka lat temu pojechałem  do Inowrocławia, gdzie spotkałem jego matkę, Jadwigę i jego dwie siostry. Jedna z sióstr mieszka w Anglii, ale przyjechała odwiedzić rodzinę, a więc mieliśmy okazję się spotkać. Wczoraj na Facebooku na stronie jej syna Patryka, dowiedziałem się, że Piotr i jego najmłodszy syn Mikołaj są teraz w Inowrocławiu. Matka Patryka, Krystyna powiedziała mi, że Jadwiga ma Skype i mogę z nimi przez niego rozmawiać . Zadzwoniłem dziś rano, aby zobaczyć, czy nie będzie czasu na spotkanie, ale oni jutro lecą już do domu i nie będzie czasu. Jednak Piotr wróci do Polski we wrześniu z okazji  80. urodzin matki i jesteśmy zaproszeni. Zaznaczyłem w kalendarzu datę spotkania i to jest coś, na co będziemy oczekiwać.

Mamy kolejne zaproszenie, ze strony mojego hiszpańskiego rozmówcy, aby odwiedzić ją i jej rodzinę w El Escorial w Hiszpanii, kiedy tylko możemy. Na pewno nie będzie to podczas naszej teraz podróży , ale podczas następnej, na pewno będzie.

Dzisiaj był dzień zakupu żywności na tydzień, na które wydaliśmy 125 zł ($ 58), w tym kilka na kilka dodatkowych rzeczy, których zabrakło, takich jak ręczniki papierowe. Dzień był ciepły, 8C i mieliśmy nawet trochę słońca.


No comments: