Thursday, January 01, 2009

Visit to Słupca





Today was the day to visit cousin Norbert Bekalarek and his family in Słupca. I was especially looking forward to it because his oldest daughter, Nora, spent 6 weeks in America last year and I wanted to hear her impressions. She was taken in by cousin Kim Dittenber and her family and had the adventure of her life, so far. She will be 18 next week so she has many years for more adventures.

We arrived at 12PM, were greeted and served cake and coffee. It was very enjoyable talking with her parents, Norber and Wioletta. The whole family has lived in Germany for about 17 years but the originate from Słupca and have a home there. They come back each year for Christmas holidays and a few other times during the year. It's possible they will return for good within two years. Our last visit to them was this past summer we had a lot to catch up on. I was really impresed with how much progress Nora has in speaking English from last summer. At that time she had to think of what words to use but now she speaks more fluently. I was sure that staying with an American family, where only English was spoken, would improve her fluency and it did. Now, if Joan and I could find a Polish family that would let us live with them for 6 weeks, I would be happy:-) Of course, I'm only joking!

The two younger daughters, Chiara and Vivien, also speak some English but they are shy so we didn't speak too much.

We had obiad, talked some more, Nora showed us a few of the hundreds of pictures she took in America and then we said goodbye.

Instead on heading back to Poznań, we drove the 18km to Golina because today was cousin Kazia's birthday and we just had to stop and give her our greetings. We wanted to buy flowers for last night but all of the shops were closed because it was New Years Eve. Instead we bought her some Ferreo chocolates.

We stayed for an hour, had coffee and cake and then headed home. Slideshow on the right.

Dzisiaj miał dzień odwiedzić kuzyna Norberta Bekalareka i jego rodzinę w Słupca. Specjalnie oczekiwałem tego ponieważ jego najstarsza córka, Nora, spędziła 6 tygodni w Ameryce w ubiegłym roku i chciałem usłyszeć jej wrażenia. Ona była wzięta w przez kuzyna Kimie Dittenberze i jej rodzinie i miała przygodę jej życia, dotychczas. Ona będzie 18 w przyszłym tygodniu tak ona ma dużo lat dla więcej przygód.

Przybyliśmy do 12PM, byliśmy witani i obsługiwaliśmy ciastko i kawę. To było bardzo przyjemne mówienie z jej rodzicami, Norber i Wioletta. Cała rodzina mieszka w Niemczech od około 17 lat ale pochodzć z Słupca i mają dom tam. Oni wracają każdego roku dla wakacji Bożego Narodzenia i kilka inne czasy {razy} podczas roku. To jest możliwe oni wrócą na dobre w granicach dwu lat. Nasza ostatnia wizyta do nich była to przeszłe lato mieliśmy dużo by dogonić w. Byłem naprawdę zachwycony z iloma postępem Nora ma w mówieniu Anglików od ostatniego lata. W tamtym czasie ona musiała pomyśleć o jakich słowach by użyć ale teraz ona mówi bardziej płynnie. Byłem pewny, że pozostające z amerykańską rodziną, gdzie tylko angielski był mówiony, ulepszyłby jej płynność i to zrobiło. Teraz, jeżeli Joan i ja mógłbym znaleźć polską rodzinę, która pozwalałaby nam żyć z nimi przez 6 tygodni, byłbym szczęśliwy:-) Oczywiście, tylko żartuję!

Dwie młodsze córki, Chiara i Vivien, też mówią kilka po angielsku ale oni są nieśmiali tak nie mówiliśmy za bardzo.

Mieliśmy obiad, powiedzieliśmy trochę więcej, Nora pokazała nas kilka z setek obrazów {zdjęć} ona wniosła {wzięła w} Amerykę i wtedy powiedzieliśmy pożegnanie.

Zamiast tego na nagłówku pleców do Poznań, kierowaliśmy 18km do Golina ponieważ dzisiaj był kuzyn urodziny Kazia i właśnie musieliśmy zatrzymać się i dać jej nasze powitania. Chcieliśmy kupić kwiaty dla ubiegłej nocy ale wszystkie ze sklepów były zamknięte ponieważ to była Nowe Roki Eve {wigilia}. Zamiast tego kupiliśmy jej kilka Ferreo czekolad.

Pozostaliśmy przez godzinę, mieliśmy kawę i ciastko i wtedy poszliśmy do domu. Pokaz slajdów na prawie.

No comments:

Post a Comment