Last Sunday it started out with clouds and cooler
temperature for our trip to Dobrzycza and we thought that was a good
sign. It's only 20 minutes from Koszalin using back roads so there
was no traffic. We arrived about 10:30, bought our tickets, 27zl per
person to see both parts of the gardens. First we went to see the
labyrinth and the tower that gives you a good view of the labyrinth
from high about. It wasn't a real high tower but Joan decided to wait
with her friend on the bench so Czesław,
Krystyna and I made the tip to the top of the tower. They actually
have someone standing on the top who directs people how to get
through the labyrinth to the tower. When we were done taking pictures
we went back down to meet Joan and see some interesting flowers.
Part two of the trip are
the main gardens designed in different style like a Japanese, French,
English and Italian gardens. By this time the clouds had gone away
and the temperature was up again to 33c so it was a hot walk. We
spent about three hours in all there and I was impressed with how
many local people now have jobs because of the idea to create this
garden in a small village. I know that when they first opened it was
free to enter and now it is not but it gives jobs so I didn't mind
paying.
On our way back home we went to the highest point in the forest where
there is a very old chapel even though it doesn't look like it now
because it's been renovated. I think they should have left the
outside the way it was.
Today, Wednesday, we had
to go to hospital to get Joan and appointment to see about a sore on
her leg that she has had for a few months. We thought it would take a
long time to register and see a doctor but instead she registered and
got an appointment for the 23rd of July at 11:45 so we
have to return then. We were right next to the rynek so we stopped
for coffee and was a little surprised to see the damage done last
night by a wind storm. Several of the cafe's had their canopies
destroyed, either the metal poles were bent or they were completely
gone. I think it will take a little while to repair the damage.
Ostatnia niedziela zaczęła się od pochmurnego nieba i niższej temperatury, więc myśleliśmy, że to dobry znak dla naszej wycieczki do Dobrzycy. To tylko 20 minut od Koszalina przy użyciu bocznych dróg, więc nie było ruchu. Przyjechaliśmy o 10:30, kupiliśmy bilety, 27zł od osoby, aby zobaczyć obie części ogrodów. Najpierw udaliśmy się do labiryntu i na wieżę, z wysokości której jest dobry widok na labirynt. To nie była prawdziwa wieża, ale Joan postanowiła poczekać z koleżanką na ławce, tak więc Czesław, Krystyna i zrobiliśmy wyprawę na szczyt wieży. Oni rzeczywiście mają kogoś stojącego na szczycie, który kieruje ludźmi, jak przejść przez labirynt do wieży. Gdy skończyliśmy robić zdjęcia, udaliśmy się z powrotem na dół, aby spotkać Joan i zobaczyć ciekawe kwiaty.
Druga część wyprawy to głównie ogrody zaprojektowane w różnych stylach, jak: japoński, francuski, angielski i włoski. W tym czasie chmury rozeszły się, a temperatura ponownie podskoczyła do 33C, tak że w trakcie spaceru było gorąco. Spędziliśmy tam około trzech godzin i byłem pod wrażeniem, jak wielu mieszkańców ma teraz pracę w wyniku pomysłu utworzenia tego ogrodu w małej wiosce. Wiem, że kiedy po raz pierwszy ogród został otwarty można było wejść bezpłatnie, ale teraz już tak nie jest, ponieważ on daje ludziom zatrudnienie, więc nie miałem nic przeciwko zapłaceniu za wstęp.
W drodze powrotnej do domu poszliśmy do najwyższego punktu w lesie, gdzie jest bardzo stara kaplica, mimo że teraz na to nie wygląda, ponieważ została odnowiona. Myślę, że jej zewnętrzny wygląd powinien zostać zachowany bez zmian.
Dziś środa, musieliśmy udać się do szpitala, aby umówić Joan na wizytę, po to, by lekarz zobaczył ranę na nodze, którą ma już od kilku miesięcy. Myśleliśmy, że dużo czasu zajmie zarejestrowanie się i oczekiwanie na lekarza, ale zamiast tego rejestratorka zarejestrowała Joan na 23 lipca o 11:45, więc musimy ponownie tam przyjść. Byliśmy tuż obok Rynku, więc zatrzymaliśmy się na kawę i byłem trochę zaskoczony, kiedy zobaczyłem szkody wyrządzone przez wczorajszy huragan. Zadaszenie kilku kawiarni było zniszczone, albo słupy metalowe były wygięte lub całkowicie zniknęły. Myślę, że naprawienie szkód zajmie trochę czasu.
Ostatnia niedziela zaczęła się od pochmurnego nieba i niższej temperatury, więc myśleliśmy, że to dobry znak dla naszej wycieczki do Dobrzycy. To tylko 20 minut od Koszalina przy użyciu bocznych dróg, więc nie było ruchu. Przyjechaliśmy o 10:30, kupiliśmy bilety, 27zł od osoby, aby zobaczyć obie części ogrodów. Najpierw udaliśmy się do labiryntu i na wieżę, z wysokości której jest dobry widok na labirynt. To nie była prawdziwa wieża, ale Joan postanowiła poczekać z koleżanką na ławce, tak więc Czesław, Krystyna i zrobiliśmy wyprawę na szczyt wieży. Oni rzeczywiście mają kogoś stojącego na szczycie, który kieruje ludźmi, jak przejść przez labirynt do wieży. Gdy skończyliśmy robić zdjęcia, udaliśmy się z powrotem na dół, aby spotkać Joan i zobaczyć ciekawe kwiaty.
Druga część wyprawy to głównie ogrody zaprojektowane w różnych stylach, jak: japoński, francuski, angielski i włoski. W tym czasie chmury rozeszły się, a temperatura ponownie podskoczyła do 33C, tak że w trakcie spaceru było gorąco. Spędziliśmy tam około trzech godzin i byłem pod wrażeniem, jak wielu mieszkańców ma teraz pracę w wyniku pomysłu utworzenia tego ogrodu w małej wiosce. Wiem, że kiedy po raz pierwszy ogród został otwarty można było wejść bezpłatnie, ale teraz już tak nie jest, ponieważ on daje ludziom zatrudnienie, więc nie miałem nic przeciwko zapłaceniu za wstęp.
W drodze powrotnej do domu poszliśmy do najwyższego punktu w lesie, gdzie jest bardzo stara kaplica, mimo że teraz na to nie wygląda, ponieważ została odnowiona. Myślę, że jej zewnętrzny wygląd powinien zostać zachowany bez zmian.
Dziś środa, musieliśmy udać się do szpitala, aby umówić Joan na wizytę, po to, by lekarz zobaczył ranę na nodze, którą ma już od kilku miesięcy. Myśleliśmy, że dużo czasu zajmie zarejestrowanie się i oczekiwanie na lekarza, ale zamiast tego rejestratorka zarejestrowała Joan na 23 lipca o 11:45, więc musimy ponownie tam przyjść. Byliśmy tuż obok Rynku, więc zatrzymaliśmy się na kawę i byłem trochę zaskoczony, kiedy zobaczyłem szkody wyrządzone przez wczorajszy huragan. Zadaszenie kilku kawiarni było zniszczone, albo słupy metalowe były wygięte lub całkowicie zniknęły. Myślę, że naprawienie szkód zajmie trochę czasu.
1 comment:
,,By this time the clouds had gone away and the temperature was up again to 33c so it was a hot walk,, not fare but a moth ago you were giving out about the bad weather ;-) That`s like Spanish weather.
Greetings
That place Dobrzyca look awesome. Nice quite and relaxing.
Post a Comment