Friday, July 10, 2015

Future trip.




 Ola
 Max
 Kuba
 Max, me, Kuba, Maciek

The party was very nice even with cooler temperatures outside. In typical Polish style there was plenty of good food to be eaten and people to talk with. We were the first to arrive but then about 25 more people came. It was a good chance to spend some time with young people who I have had the privilege to watch grow up since the age of 13. Now they are young adults and ready to take their next step in life to universities. I didn't realize how much I would miss them until we were driving home and I thought about all the experiences and times we had spent together. I am fortunate that they consider me their friend and I am sure we will stay in touch via Skype or FB as they begin their adventure in America. It must be like watching your own son or daughter leaving the nest, wanting them to have their own life but still wanting to keep them with you. You can view the slideshow of the party on the right side of this blog.

Talking with our friends in England we have settled on another trip there on October 21st for four days. We have known Jackie and Tony for five years since the time when he worked in Poznań and we became friends. Even though they are retired now, they keep a busy volunteer schedule so it was easier for us to go to them.

Przyjęcie  było bardzo miłe mimo niższej temperatury na zewnętrz. Było mnóstwo dobrego jedzenia do skonsumowania w typowym polskim stylu i ludzi, z którymi można było porozmawiać. Byliśmy pierwszymi, którzy przyjechali, ale potem przyszło więcej niż 25 osób. To była dobra okazja, aby spędzić trochę czasu z młodymi ludźmi, którzy miałem zaszczyt oglądać, jak dorastali od 13.roku życia.  Teraz są to młodzi dorośli, gotowi do podjęcia kolejnego kroku w ich życiu na uczelni. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo będę za nimi tęsknić  do momentu, jak jechaliśmy do domu i myślałem o tych wszystkich doświadczeniach i czasie, jaki razem spędziliśmy. Mam szczęście, że uważają mnie za swojego przyjaciela i ośmielam się myśleć, że będziemy w kontakcie przez Skype lub FB, kiedy zaczną swoją przygodę w Ameryce. To tak, jak oglądanie własnego syna lub córki opuszczającego gniazdo, chcesz, by mieli swoje własne życie, ale nadal chcesz ich zatrzymać przy sobie. Możesz zobaczyć pokaz slajdów z przyjęcia po prawej stronie tego bloga.

Po rozmowie z naszymi przyjaciółmi w Anglii ustaliliśmy, że nasza kolejna 4. dniowa podróż będzie 21 października właśnie do Anglii. Znamy Jackie i Tony od pięciu lat, to jest od czasu, gdy on pracował w Poznaniu i zostaliśmy przyjaciółmi. Mimo że są na emeryturze, mają jako wolontariusze napięty harmonogram, więc nam jest  łatwiej pojechać do nich.

No comments: