Wednesday, July 29, 2015

Saying goodbye.


Me, Gerry, Rita, Bridget, Elaine, Marilyn and Mary Ann. 

We celebrated Marilyn's 73rd birthday today by picking her up at 9AM at the Novotel hotel and taking her to our flat. Joan was waiting with coffee and a celebratory Rogala, something Marilyn never had before. She thought it was excellent. She looked at my genealogy chart on the wall and pointed out some additions I need to add and I will do that. It's always good to make corrections or additions when I have new information. Of course we talked about genealogy research and how disappointing it is when you have relatives who don't want to stay in touch. We both don't understand why and probably never will but we both agreed that all we can do is keep trying.

At 11AM we took her to the rynek where she met up with her sisters who were finishing the tour in front of the city hall in time to see the two mechanical goats come out, butt heads and then go back in. I suppose it's interesting for tourists but we have seen it enough times. After it was over we said goodbye to all, stopped for a coffee and returned home to study Polish and Spanish. Ola called from Warsaw where she had her student visa interview and was happy to tell us she got it. Now her departure for the U.S. is Friday night, August 7th. It's great news for her but a little sad for us because we will miss her.

All in all, our visit with Michigan relatives was a very good experience and I am confident they will stay in touch with us through the various medias.

Obchodziliśmy Marilyn 73-ci urodziny, wybierając ją na 9 rano w hotelu Novotel i biorąc ją do naszego mieszkania. Joanna czekała z kawą i kawiarnią Rogala, coś Marilyn nigdy przedtem. Pomyślała, że ​​to było bardzo dobre. Spojrzała na mój wykres genealogiczne na ścianie i zwrócił uwagę na kilka dodatków trzeba dodać i zrobię to. Zawsze dobrze jest dokonać poprawek lub uzupełnień, gdy mam nowe informacje. Oczywiście rozmawialiśmy o badaniach genealogicznych i jak rozczarowujące jest, gdy masz krewnych, którzy nie chcą pozostać w kontakcie. Oboje nie rozumiem, dlaczego i prawdopodobnie nigdy nie będzie, ale oboje uznaliśmy, że wszystko, co możemy zrobić, to próbować.
O 11 rano zabraliśmy ją do rynek, gdzie spotkała się z siostrami, którzy kończyli trasę przed ratuszem w czasie, aby zobaczyć dwie kozy mechaniczne wychodzą, głowy tyłek, a potem wrócić. Myślę, że to interesujące dla turystów, ale widzieliśmy go tyle razy. Po to było ponad pożegnaliśmy się z tym wszystkim, zatrzymał się na kawę i wrócił do domu do nauki polskiego i hiszpańskiego. Ola z Warszawy, gdzie nazywa ona miała wywiad wizę studencką i był szczęśliwy, aby powiedzieć nam, że dostał. Teraz jej wyjazd do USA to w piątek wieczorem, 07 sierpnia. To świetna wiadomość dla niej, ale trochę smutny dla nas, bo będziemy za nią tęsknić.
W sumie, nasza wizyta u krewnych Michigan było bardzo dobre doświadczenie i jestem przekonany, będą one pozostać w kontakcie z nas przez różne media.

No comments:

Post a Comment