Tuesday, July 21, 2015

Rogalin and deluge.



I promised Joan last Sunday we would go to Rogalin today and we did. Because of my therapy we got a late start and didn't get there until 2:50PM but the have tours that start every fifteen minutes so we made it in time for the 3:15 tour. The cost for two retired people was 20zl($7.50) to see just the palace and that included an audio guide that was really good. Most audio guides have to be started each time you enter a room but this guide has a sensor and as soon as you enter a new room it starts all by itself to tell you about the room you are in. We didn't have time to see the picture gallery, mausoleum or coach house but the place has been beautifully renovated. The price also includes a book guide in English that tells you about each room.

Built originally by Kazimierz Raczyński(1739-1824) he was the owner from 1766-1784. He was the crown marshall to King Poniatowski. After marriage he had only two daughters so in order to keep the palace in the family name, he married his youngest daughter to his coudin, Filip. It remained in the family name until 1939. The last Raczyński owner was Edward Bernard Raczyński. He was the President of the Republic of Poland in Exile from 1979-1986. After his brother's death, he established rhe Raczyński Foudation. He is buried in the mausoleum along with ashes of his brother.  Now it is part of Poland's National Historical Places and open to the public.

After our visit, even with storm clouds in the west, we went to the rynek for refreshments. The clouds finally caught up with us. First it was a light rain but then it got heavier. We were sitting under the canopies and I sat directly below where two of tchem joined. A heavy downpour of water was too much for the canopies to hold and all of a sudden the two above me seperated and I was immediately drenched with water. My shirt, head annd pants were soaked and people started laughing because |I guess it was funny. They started clapping for me, I stood up and took a bow and finished my coffee. When the rain let up, Joan and I walked back to our car and I came home to dry off and put on dry clothes. It was kind of funny so I didn't object to the clapping.

W ostatnią niedzielę obiecałem Joan, że pojedziemy do Rogalina i dzisiaj to zrobiliśmy. Z powodu uczęszczania na moją terapię, nasz start był opóźniony i nie byliśmy tam przed 14:50, ale oni mają wycieczki, które zaczynają się co piętnaście minut, więc zdążyliśmy na wycieczkę o 15:15. Koszt dla dwóch emerytów wyniósł 20zl (7,50 dolarów), aby zobaczyć pałac. W cenę był wliczony audio przewodnik, który był naprawdę dobry. Większość przewodników audio musi być uruchamiana za każdym razem, gdy wchodzisz do pomieszczenia, ale ten przewodnik ma czujnik i jak tylko wkroczysz do nowej sali, włącza się automatycznie, by opowiedzieć o miejscu, w którym jesteś. Nie mieliśmy czasu, aby zobaczyć galerię obrazów, mauzoleum lub powozownię,  ale to miejsce zostało pięknie odnowione. W cenę biletu wliczony jest również przewodnik w języku angielskim, który opowiada historię każdego pomieszczenia.

Pałac został zbudowany przez Kazimierza Raczyńskiego (1739-1824), który był właścicielem w latach 1766-84. On był marszałkiem koronnym króla Poniatowskiego. Po ślubie miał tylko dwie córki, więc aby zatrzymać pałac w rękach rodziny, swoją najmłodszą córkę wydał za mąż za swojego kuzyna, Filipa. Pałac pozostał w rodzinie do 1939 roku. Ostatnim właścicielem był Edward Bernard Raczyński . On był prezydentem RP na uchodźstwie  w latach 1979-86. Po śmierci brata, założył Fundację Raczyńskich. Został pochowany w mauzoleum wraz z prochami brata. Teraz jest to część Polskiego Dziedzictwa Narodowego i jest dostępne dla publiczności.

Po naszej wycieczce, nawet z widocznymi burzowymi chmurami na zachodzie, poszliśmy na Rynek, aby się czegoś napić. Chmury w końcu nas dogoniły. Najpierw był lekki deszcz, ale potem zrobiło się gorzej. Siedzieliśmy pod zadaszeniem, a ja siedziałem tuż pod złączeniem dwóch z nich. Ciężka ulewa, to było zbyt wiele dla daszków do utrzymania wody i nagle dwa nade mną rozdzieliły się, a ja natychmiast zostałem zlany wodą. Moja koszula, głowa i spodnie były mokre, a ludzie zaczęli  się śmiać, ponieważ, jak myślę,  to było zabawne. Zaczęli mi klaskać, a ja wstałem,  ukłoniłem się i skończyłem kawę. Kiedy deszcz osłabł, Joan i ja wróciliśmy do naszego samochodu i wróciliśmy do domu, aby wysuszyć ubrania i ubrać suche. To było zabawne, więc nie sprzeciwiłem się oklaskom.

No comments:

Post a Comment