Thursday, April 21, 2016

New flowers.


Thanks, Anna, for your words of encouragement. Yes, I will continue searching my tree and Joan's and hope to make contact with her side when we return to Budapest in September. I woke up early this morning, 3:30 and worked on Joan's "tree" until 5:00, then went back to bed. I gained so new information so I had to enter it into the program.

In the slideshow on the right are other pictures of the new blooming flowers in front of our flat.

A sunny day to go shopping for our weekly allotment of food. We checked out the new cukernia(sweer shop) on the first level of Pestka(shopping center) to see if they had comfortable chairs, good coffee and, of course, pastries. At Kandulski's they have now started charging for cream used in coffee and Joan was not happy about that so we are looking for a new meeting place on Wednesday's. She said the next thing we'll learn is they will start charging for sugar used in coffee.

14:00 and returned from shopping. It turned out the new place is not a cukernia, only selling coffee, ice cream and fruit. Not at all what we are looking for. However, on the bright side, my most favorite weed is in full bloom, the dandelion. I love the contrast between the yellow dandelion and the green grass it grows on everywhere. If I had a grave I would want dandelions to be planted on it.

Shopping was done at Carrefour and cost 140zl for the week. Nothing special was bought except for the fresh salmon we try to eat every week now. Tonight that will be our dinner. We miss the foods of Spain, especially gazpacho, calamari and avocado tapas.

Dzięki, Anna, za słowa otuchy. Tak, będę kontynuować  poszukiwania  członków rodziny w moim i Joan drzewie genealogicznym  i mam nadzieję nawiązać kontakt z jej rodziną, gdy pojedziemy we wrześniu do Budapesztu. Obudziłem się wcześnie rano, o 3:30 i aż do 5:00 pracowałem nad drzewem genealogicznym Joan , a następnie wróciłem do łóżka. Otrzymałem nowe informacje, tak więc musiałem wprowadzić je do programu.

W pokazie zdjęć, po prawej stronie bloga są inne zdjęcia nowych kwiatów kwitnących przed naszym mieszkaniem.

Słoneczny dzień jest dobry, aby wybrać się po nasze cotygodniowe zaopatrzenie w żywność.
Sprawdziliśmy nową cukiernię na pierwszym piętrze Pestki (centrum handlowego), aby zobaczyć, czy mają wygodne fotele, dobrą kawę i oczywiście wypieki. W kawiarni  Kandulski rozpoczęto pobieranie opłat za śmietankę do kawy i Joan nie była zadowolona,  tak więc szukamy nowego miejsca na spotkania w środę. Powiedziała, że następną rzeczą, której będziemy się uczyć, to pobieranie przez nich opłaty za cukier do kawy.

O 14:00 wróciliśmy z zakupów. Okazało się, że  nowe miejsce nie jest cukiernią, tam tylko sprzedaje się kawę, lody i owoce. To wcale nie jest to, czego szukamy. Jednak, patrząc optymistycznie , mój ulubiony chwast -  mniszek lekarski  jest w pełnym rozkwicie. Uwielbiam kontrast pomiędzy żółtym mniszkiem lekarskim a zieloną trawą, gdzie on rośnie. Gdybym miał grób, to chciałbym, aby mlecze były na min zasadzone.

Zakupy zrobione w  Carrefour kosztowały 140zł za tydzień. Nic specjalnego nie zostało kupione z wyjątkiem świeżego łososia, którego staramy się jeść raz w tygodniu. Dzisiaj wieczorem on będzie na obiad. Tęsknimy za jedzeniem hiszpańskim, a szczególnie za gazpacho, kalmarami i tapas z awokado.

1 comment:

Anna from Florida said...

Joan and David,

The yellow flowering bush that is Mahonia, the Red one it is Filodendron. Tulipany you know by heart and the light green/yellow/white bush I have no idea.
Dandelion or Mlecz or Mniszek lekarski in Polish they are very nice and their young leaves are edible in salads. They have a lot of iron and potassium.
Keep taking pictures of beautiful flowers. It is fun to see them, those do not grow in Florida.

Best wishes