Last night, after we got back from Germany, Mirka and Dan took us out to dinner at El Viccolo restaurant in Żelona Gora. Joan and I had salmon, Dan had a steak and Mirka had Beef Stroganoff. When dinner was over the waiter brought us small glasses of some home made liquor that was excellent. Mirka was persuasive enough to get the recipe for it and she will send it to me later. I plan on makin some for our own house to have. P.S. Thank you, Mirka. for the little tripod. I was telling Joan I wanted one for Christmas and Mirka said she had two. She gave me the second one.
This is one of the joys of writing this blog. That a reader contacts me, we start to get to know each other and if lucky, we eventually get to meet. Then you find you have things in common and the beginning of a friendship starts. With Mirka and my spouse not speaking much Polish, it's also good for them when we get together because we can all speak in English and they don't feel left out of the conversation. So, in a way, my blog writing also helps them :-)
We unpacked our little suitcase when we got home, decided on pizza for dinner so Joan wouldn't have to cook, took showers and now will just settle in and watch an old Polish series(with subtitles), The Witchman.
Ostatniej nocy, po powrocie z Niemiec, Mirka i Dan zabrał nas na kolację do restauracji El Viccolo w Żelona Górze. Joan i ja mieliśmy łososia, Dan miał stek i Mirka miał Befstroganow. Po kolacji kelner przyniósł nam małych szklanek jakiś domowej roboty alkohol, który był doskonały. Mirka był na tyle przekonujący, aby uzyskać przepis na nią, a ona będzie wysłać go do mnie później. Planuję Makin trochę dla naszego własnego domu, aby mieć. Postscriptum Dziękuję, Mirka. dla małego statywu. Mówiłem Joan chciałem jeden na Boże Narodzenie i Mirka powiedziała, że dwa. Dała mi drugi.
Skończyło naszą wizytę u Mirka i Dan z takim samym nieszczęśliwy, deszczowej, zimnej, wietrznej pogodzie, kiedy przyjechaliśmy. Tylko jeden dzień był dobry dla chodzą. Pociąg był na czas i znowu byliśmy w domu w 1 1/2 godziny. Dopiero naturalny odruch, aby zaprosić ich do odwiedzenia nas w Poznaniu, ale następnym razem, gdy pogoda jest lepsza, podobnie jak w kwietniu. Myślę, że może być kilka miejsc, których jeszcze nie widziałem. Jeden w szczególności Lubię to pałac w Śmiełowie, około 45 minut na południe stąd. Jest w doskonałym stanie, a wnętrza pokoi są wypełnione są piękne stare meble.
Jest to jedna z przyjemności pisania tego bloga. Że czytelnik kontaktów mnie, zaczynamy poznawać siebie nawzajem, a jeśli szczęście, w końcu się spotkać. Następnie trzeba znaleźć wspólne rzeczy i początek przyjaźni zaczyna. Z Mirka i mój małżonek nie mówi dużo po polsku, to jest również dobre dla nich, kiedy się razem, ponieważ wszyscy możemy mówić w języku angielskim i nie czują się wykluczone z rozmowy. Tak więc, w pewnym sensie mój blog pisanie pomaga im również :-)
Rozpakowaniem naszą małą walizkę, kiedy wróciliśmy do domu, zdecydowaliśmy się na pizzę na obiad, więc Joan nie trzeba gotować, wziął prysznic, a teraz po prostu osiedlić się i oglądać starą polską serię (z napisami), The wiedźminie.
1 comment:
Linda from Texas
Glad you are home safely. Enjoyed the pictures from your trip. It must be a very beautiful place because even with your gloomy weather it looks pretty. Would love to see it on a sunny day. Merry Christmas and wishing you a new year of health and more adventures.
Post a Comment