Many years ago Joan and I worked for a family-owned business, Market Facts. It was close to where we lived and only took 15 minutes to drive to work. It was a very successful company that did the research for companies who wanted to introduce a new product. MF had a mailing list of over 500,000 people who had previously agreed to test the product, fill out a questionnaire, and send it back. It was established by two brothers in the early 1940's. MF cared enough about their employees that they created an investment program where an employee could put up to 5% of the wages each payday and MF would match that amount with their own money. They took that investment and used Prudential, a huge insurance, and investment company, to invest the money in different stocks and bonds.
Joan worked in their mailing facility and I worked for them as a computer programmer. We decided to join the investment program. that was in 1997. We worked for them for 10 years.
During that time, the company was eventually sold to a British company, Synovate, who decided to move the offices to downtown Chicago. For us, it meant a one-hour train ride back and forth each day. I used that time to start learning the Polish language.
After we retired in 2007, we never thought about that company again until two months ago when I received a letter from Prudential telling me I had investment benefits due to me and how did I want them paid. My immediate thought was, what investment? I had forgotten all about it. There was a list of questions I had to answer and send it back, which I did. They had a few more questions and wanted me to call them. Avoiding a large telephone bill, we gave Joan's daughter a power of attorney to call them and answer their questions. When, through persistence, she did that, we had to wait for their decision to determine if we were still valid to receive whatever money we should get.
Today, Karen sent me a copy of their final decision that we did indeed qualify and we would be receiving a lump sum dating from our retirement date, 2007, to 2013. After that payment, we will be receiving a small payment each month of $40. What a way to start off this day. The lump-sum payment is enough to let us return to Spain at the end of this coming January for a few months. Of course, that all depends on Joan's health condition at that time. Even with gray skies this morning, I feel a little more sunshine in our life.
Wiele lat temu Joan i ja pracowaliśmy dla rodzinnej firmy, Market Facts. To było blisko miejsca, gdzie mieszkaliśmy i tylko zabierało 15 minut jazdy do pracy. To była dobrze prosperująca firma, która robiła badania dla firm, które chciały wprowadzić na rynek nowy produkt. MF posiadało listę mailingową liczącą ponad 500 000 osób, które wcześniej zgodziły się przetestować produkt, wypełnić kwestionariusz i odesłać go z powrotem. Firma została założona przez dwóch braci na początku lat 40-tych. MF dbało o swoich pracowników na tyle, że stworzyło program inwestycyjny, w którym pracownik mógł wpłacić do 5% swojego wynagrodzenia każdego dnia wypłaty, a MF tę kwotę włączało do własnych pieniędzy. Podjęli decyzję o inwestycji i wykorzystali Prudential, ogromną firmę ubezpieczeniową i inwestycyjną, do zainwestowania tych pieniędzy w różne akcje i obligacje.
Joan pracowała w ich placówce pocztowej, a ja pracowałem dla nich jako programista komputerowy. Postanowiliśmy przyłączyć się do programu inwestycyjnego. Było to w 1997 roku. Pracowaliśmy dla nich przez 10 lat.
W tym czasie firma została w końcu sprzedana brytyjskiej firmie Synovate, która zdecydowała się przenieść biura do centrum Chicago. Dla nas oznaczało to godzinną podróż pociągiem tam i z powrotem każdego dnia. Wykorzystałem ten czas, aby zacząć uczyć się języka polskiego.
Po przejściu na emeryturę w 2007 roku nigdy więcej nie myśleliśmy o tej firmie, aż dwa miesiące temu otrzymałem list z Prudential, w którym poinformowano mnie, że należą mi się świadczenia inwestycyjne i jak je chcę wypłacić. Moją pierwszą myślą było: jaka inwestycja? Zapomniałem o tym wszystkim. Była tam lista pytań, na które musiałem odpowiedzieć i odesłać, co też zrobiłem. Oni mieli jeszcze kilka pytań i chcieli, żebym do nich zadzwonił. Unikając dużego rachunku telefonicznego, daliśmy córce Joanny pełnomocnictwo, aby do nich zadzwoniła i odpowiedziała na ich pytania. Kiedy, dzięki uporowi, udało jej się to zrobić, musieliśmy czekać na ich decyzję, aby ustalić, czy nadal jesteśmy brani pod uwagę, aby otrzymać jakiekolwiek pieniądze, które powinniśmy dostać.
Dzisiaj Karen przysłała mi kopię ich ostatecznej decyzji, że rzeczywiście się kwalifikujemy i będziemy otrzymywać ryczałt od daty przejścia na emeryturę, czyli od 2007 roku, do 2013 roku. będziemy otrzymywać co miesiąc niewielką kwotę 154 PLN. Cóż za sposób na rozpoczęcie tego dnia. Ryczałtowa wypłata wystarczy, abyśmy mogli wrócić na kilka miesięcy do Hiszpanii pod koniec stycznia tego roku. Oczywiście, wszystko zależy od stanu zdrowia Joan w tym czasie. Nawet przy dzisiejszym szarym niebie dziś rano, czuję trochę więcej słońca w naszym życiu.
Hace muchos años, Joan y yo trabajamos en una empresa familiar, Market Facts. Estaba cerca de donde vivíamos y sólo tardábamos 15 minutos en llegar al trabajo. Era una empresa próspera que investigaba para las empresas que querían lanzar un nuevo producto. MF contaba con una lista de correo de más de 500.000 personas que previamente habían aceptado probar el producto, rellenar un cuestionario y devolverlo. La empresa fue fundada por dos hermanos a principios de los años 40. MF se preocupó lo suficiente por sus empleados como para crear un plan de inversión en el que un empleado podía aportar hasta el 5% de su salario cada día de pago y MF incluiría esta cantidad en su propio dinero. Tomaron una decisión de inversión y recurrieron a Prudential, una enorme compañía de seguros e inversiones, para invertir ese dinero en diversas acciones y bonos.
Joan trabajaba en su oficina de correos y yo trabajaba para ellos como programador informático. Decidimos unirnos al programa de inversión. Eso fue en 1997. Trabajamos para ellos durante 10 años.
Durante ese tiempo, la empresa acabó siendo vendida a una compañía británica llamada Synovate, que decidió trasladar sus oficinas al centro de Chicago. Para nosotros, eso significaba una hora de viaje en tren de ida y vuelta cada día. Aproveché este tiempo para empezar a aprender polaco.
Después de jubilarme en 2007, no volví a pensar en la empresa hasta que recibí una carta de Prudential hace dos meses en la que me decían que me correspondían prestaciones por inversión y cómo quería pagarlas. Mi primer pensamiento fue: ¿qué inversión? Lo había olvidado todo. Había una lista de preguntas que tenía que responder y enviar, y así lo hice. Tenían algunas preguntas más y querían que les llamara. Para evitar una gran factura telefónica, dimos a la hija de Joanna un poder para que les llamara y respondiera a sus preguntas. Cuando, gracias a la insistencia, pudo hacerlo, tuvimos que esperar su decisión para determinar si seguíamos siendo tenidos en cuenta para el dinero que debíamos recibir.
Hoy Karen me ha enviado una copia de su decisión final, según la cual sí cumplimos los requisitos y recibiremos una suma global desde la fecha de la jubilación, 2007, hasta 2013. Una vez pagado, recibiremos una pequeña cantidad de 154 PLN cada mes. Qué manera de empezar el día. El pago único será suficiente para que volvamos a España durante unos meses a finales de enero de este año. Por supuesto, todo depende de la salud de Joan en ese momento. Incluso con el cielo gris de esta mañana, siento un poco más de sol en nuestras vidas.
2 comments:
Wonderful...looks like your Angels are watching over you in this respect! Hope you get to spend it on Spain.
Anonymous, you and me both.
Post a Comment