Saturday, August 22, 2015

Another visitor.


Thanks, Stephanie, for your comments.

Another visitor came today. Sylwia, a young woman Joan and I have known for some years now and who moved to England with her husband because of lack of work in Poland. She came back to attend the wedding of her friend who lives close to us and called to see if she could come for a short visit with us before the wedding. Of course we said yes. She stayed for about an hour and told us about her life now in England. I first met Sylwia about 6 years ago when she was working as a trainer for PZU, the insurance company in Poland. She travelled to many cities in Poland training employees on new methods and ways of doing business. Her husband, Ryszard, was a guitarist but working as an electrician whenever he could find work. They saved money for some years and finally were able to buy a flat in Biedrusko, a small town north of Poznań.  After working for PZU for 17 years, the company changed the way they did trainings and all but eliminated her job after they had bought the flat. Ryszard took a training course on driving big lorries but work was still scarce and so they decided to go to England to find work. They've been there for two years working now, he as a driver and Sylwia as a flower arranger in a flower shop. She really likes her job now. We've kept in touch via the internet so when she said she was coming for a visit we were happy she had a little time for us. She is one of those rare people who loves to laugh and smile most of the time. After talking with her I don't get the impression they will be moving back to Poland. They are both happy with their jobs and already have a circle of English speaking friends and I could tell the improvement in her speaking English.

Dzięki, Stephanie, za komentarze.
Inny gość przyszedł dzisiaj. Sylwia, młoda kobieta, Joan i ja znamy od kilku lat i który przeniósł się do Anglii z mężem z powodu braku pracy w Polsce. Wróciła do udziału w ślubie swojego przyjaciela, który mieszka blisko nas i wezwał, aby zobaczyć, czy może przyjść na krótką wizytę z nas przed ślubem. Oczywiście, że tak. Przebywała na około godzinę i powiedział nam o swoim życiu teraz w Anglii. Po raz pierwszy spotkałem Sylwia około 6 lat temu, kiedy pracowałem jako trener dla PZU, firmy ubezpieczeniowej w Polsce. Wyjechała do wielu miast w Polsce szkolenia pracowników na temat nowych metod i sposobów prowadzenia działalności gospodarczej. Jej mąż, Ryszard, był gitarzystą, ale pracuje jako elektryk gdy mógł znaleźć pracę. Uratowali pieniędzy przez kilka lat i wreszcie udało się kupić mieszkanie w Biedrusku, małym miasteczku na północ od Poznania. Po pracy w PZU od 17 lat, firma zmieniła sposób, jak szkolenia i wszystko, ale wyeliminować z pracy po tym, jak kupił mieszkanie. Ryszard wziął kurs na prowadzeniu dużych ciężarówek, ale prace wciąż ograniczone, a więc postanowił udać się do Anglii w poszukiwaniu pracy. Byli tam przez dwa lata pracy teraz, on jako kierowca i Sylwia jako aranżer kwiatów w kwiaciarni. Ona naprawdę lubi swoją pracę teraz. Mamy utrzymywał kontakty przez internet, więc kiedy powiedziała, że ​​przyjedzie na wizytę byliśmy szczęśliwi, że miała mało czasu dla nas. Ona jest jedną z tych nielicznych osób, która kocha się śmiać i uśmiechać się przez większość czasu. po rozmowie z nią nie wrażenie, będą w ruchu z powrotem do Polski. Oboje są szczęśliwi z tam miejsc pracy, a już koło anglojęzycznych przyjaciół i mogę powiedzieć na poprawę jej mówić po angielsku.

No comments: