Tuesday, August 04, 2015

Why I do it.

Sometimes I get questions about why I continue to write my blog after so many years. With the permission of the writer of the email you read below, it is one of the reasons why I do it. I have had others but Joan suggested I put this one on my blog to answer the question of why. So, I have to thank you, Mirka, for writing to me and telling me why you read my blog. One other thing, my father waa Mr. Piekarczyk. I am just David. :-)
...........................................................................................
Mr Piekarczyk, I started reading your blog months ago, as soon as we started thinking about moving to Poland.
 I wanted to have someone's first-hand experiences with moving, getting settled and most important: dealing with all that red tape in this country.
 I am Polish born, my Polish is pretty good. Slow at times, but still pretty good. My husband is an American and has the hardest time learning the language. Time is on our hands, he tries, but it's hard, you know it well.
 That brings me to this letter's purpose.
 You don't even realize how much I have learned from your experience.
 I made sure Dan's name was on the apartment lease, it helped with "meldunek", which was required for his residency card.
 We are using Citibank for free transfers from US to Poland. We had to drive to Poznań to open the account, since the branch in Zielona Góra closed.
 And there is ZUS and NFZ. I won't go into details, but you know what I mean when I say THANK YOU!
 We've been living in Zielona Góra since January, we love it here. We ended up buying a car, to be able to take trips around Poland, and so far, we are having fun. We even ventured as far as Italy and Paris.

 I have read your blog from the beginning, and still follow it daily. I know it's a lot of work, but I thank you from the bottom of my heart. Let me even add one more observation: friends have become so much closer than family has. What gives???

 Again, we owe you a lot. I hope your trips will include Zielona Góra again and we could treat you to dinner (we know great places), we could talk and exchange stories.

 Best regards to you and Joan,
 Mirka and Dan McDonald
...................................................................
Today we had to go to CitiHandlowy to ask our banker about filling our forms we received from Warsaw asking if we are Residents or Non-Residents. You would think they would know we are residents because they have been taking out taxes from our Social Security checks for a year now. It's just another of the many forms we have had to deal with since moving here and does gives us the opportunity to meet with Piotr, our personal banker, and ask him how his latest vacation was so we don't mind. Since we'll be so close to the rynek I'm sure we'll stop there for some cold coffee. It's going to be a hot day, 36c, today.

We have a meeting with Ola on Thursday at 13:00. It will be our last for some time since she leaves for university in Florida on Friday.

Czasami dostaję pytania, dlaczego ja nadal pisać mojego bloga po tylu latach. Za zgodą pisarza listu można przeczytać poniżej, to jest jeden z powodów, dlaczego to robię. Miałem innych, ale Joan zaproponował umieścić ten jeden na moim blogu, aby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego. Tak, mam ci podziękować, Mirka, do pisania do mnie i mówi mi, dlaczego czytasz mojego bloga. Jeszcze jedno, mój ojciec waa Pan Piekarczyk. Jestem po prostu David. :-).................................................. .........................................Pan Piekarczyk, zacząłem czytać swoim blogu miesiąc temu, jak tylko zaczęliśmy myśleć o przeprowadzce do Polski.

 
Chciałem mieć czyjeś doświadczenia z pierwszej ręki z ruchu, coraz rozliczone i najważniejsze: do czynienia z całej tej biurokracji w tym kraju.

 
Jestem urodzony Polski, mój polski jest bardzo dobry. Powolne, ale nadal bardzo dobre. Mój mąż jest Amerykaninem i ma najtrudniejszy czas nauki języka. Czas jest na naszych rękach, próbuje, ale trudno, wiesz o tym dobrze.

 
To prowadzi mnie do celu tego listu jest.

 
Nie zdaje sobie sprawy, jak wiele nauczyłem się od swojego doświadczenia.

 
Zrobiłem Nazwa pewien, Dan był na wynajem apartamentu, to pomógł "meldunek", która była potrzebna do jego karty pobytu.

 
Używamy Citibank na bezpłatnych przelewów z USA do Polski. Mieliśmy jechać do Poznania, aby otworzyć konto, ponieważ oddział w Zielonej Górze zamknięte.

 
I jest ZUS i NFZ. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale wiesz, co mam na myśli, kiedy mówię, DZIĘKUJĘ!

 
Mamy mieszka w Zielonej Górze od stycznia, kochamy go tutaj. Skończyło się na zakup samochodu, aby być w stanie wybrać się na wycieczkę po Polsce, a tak daleko, że są zabawy. Mamy nawet odważył miarę Włoszech i Paryżu.

 
Przeczytałem Twój blog od początku i nadal po nim codziennie. Wiem, że to dużo pracy, ale ja dziękuję z głębi serca. Pozwól mi nawet dodać jeszcze jedną obserwację: przyjaciele stają się tak bardzo, bliżej niż rodzina. Co daje ???

 
Ponownie, zawdzięczamy Ci dużo. Mam nadzieję, że twoje wycieczki będą obejmować Zielona Góra ponownie i możemy traktować cię na obiad (wiemy, wspaniałe miejsca), możemy rozmawiać i wymieniać historie.

 
Pozdrowienia dla Ciebie i Joan,

 
Mirka i Dan McDonald.................................................. .................Dziś mieliśmy jechać do CitiHandlowy prosić o wypełnienie naszego bankiera nasze formularze, które otrzymaliśmy z Warszawy z pytaniem, czy jesteśmy Rezydenci lub nierezydentów. Można by pomyśleć, że oni wiedzą, że są mieszkańcy, ponieważ zostały one wyjmując podatków od naszych kontroli ZUS od roku. To tylko kolejny z wielu form jakie mieliśmy do czynienia od czasu przeniesienia się tutaj i nie daje nam okazję spotkać się z Piotrem, naszego osobistego bankiera, i zapytać go, jak jego ostatni urlop był tak nie mamy nic przeciwko. Ponieważ będziemy tak blisko Rynku Jestem pewien, że nie zatrzymać się na zimnej kawy. To będzie gorący dzień, 36c, dzisiaj.Mamy spotkanie z Olą w czwartek o godzinie 13:00. To będzie nasz ostatni na jakiś czas, od kiedy wyjeżdża do uniwersytetu na Florydzie w piątek.

No comments: