So,
our trip back home began at 9:00 after breakfast when Marta and
Stefan took us to the train station in Dulmen. As the day began
normally gray it changed to a sunny day as we reached Dortmund, our
first stop. Along the way I took a series of photos of the
countryside that I have posted today. At this moment we are half way
to Berlin so our return is only half complete.
What
can I say about this Christmas spent in Germany? For sure it was
very different as far as traditional Polish Christmas eve. Eating
meat was probably the biggest difference for me as it is not part of
the Polish custom. Not having any snow was normal in these days of
global warming and not really any surprise. Meeting the family of
Stefan was very nice and it was good to be able to talk with the
young ones in English and get their young points of view of their
lives and where they might be headed. Maybe what surprised me the
most was how tall they were already at such young age of 16 and 18.
Meeting Conny and V.olker was very nice and we enjoyed their company
for a day before they left for their own home not far from where
Marta lives.
Munster
was very nice to visit but probably better to see when it is full of
tourists and the holiday lights are turned on. Of course, without the
tourist's it was easy to visit the old church and walk around without
a crowd of people. We are already thinking about next Christmas,
maybe in Spain or where there is snow.
We
arrived back home at 17:30 from Berlin after taking numerous pictures
of the countryside traveling through Germany and then Berlin. I
deleted a lot of them because I'm not quite up to speed on taking
pictures while on the move and they turned out blurry. I will have to
watch that video again to fix that mistake. It's always good to be
back home and hearing the Polish language being spoken by everyone,
at least I can understand a lot of it. Of course, there are
slideshows of our trip on the right hand side of this blog and I hope
Volker, Alina and Chantal will become readers of the blog and comment
to me.
Tak, nasza podróż do domu zaczął się o 9:00 po śniadaniu, kiedy Marta i Stefan zabrał nas do stacji kolejowej w Dülmen. Jak dzień zaczął normalnie szare zmienił się słoneczny dzień, jak dotarliśmy Dortmund, nasz pierwszy przystanek. Po drodze wziąłem serię zdjęć na wsi, że mam pisał dzisiaj. W tej chwili jesteśmy w połowie drogi do Berlina, więc nasz powrót jest tylko w połowie pełna.
Co mogę powiedzieć o tym Świąt spędzonych w Niemczech? Na pewno był bardzo różny w zależności od tradycyjnego polskiego Wigilię. Jedzenie mięsa było prawdopodobnie największa różnica dla mnie, ponieważ nie jest częścią polskiego obyczaju. Nie mając żadnego śniegu było normalne w czasach globalnego ocieplenia i naprawdę nie dziwić. Spotkanie rodzinę Stefan był bardzo miły i to było dobre, aby móc rozmawiać z najmłodszych w języku angielskim i uzyskać ich młodych punkty widzenia ich życiu i gdzie może być na czele. Może to, co zaskoczyło mnie najbardziej, to jak wysokie były już w tak młodym wieku 16 i 18. Zgromadzenie Conny i V.olker był bardzo miły i jesteśmy zadowoleni z ich towarzystwa na dzień przed wyjazdem do własnego domu niedaleko miejsca, gdzie Marta zyje.
Munster było bardzo miło odwiedzić, ale chyba lepiej, aby zobaczyć, kiedy jest pełna turystów i światła wakacje są włączone. Oczywiście, bez turysta jest łatwo było odwiedzić stary kościół i chodzić bez tłumu ludzi. Już myślimy o kolejnym Bożym Narodzeniem, może w Hiszpanii lub w przypadku gdy nie ma śniegu.
Wróciliśmy do domu o 17:30 od Berlina po zrobieniu zdjęcia z licznych podróży przez Niemcy wsi, a potem do Berlina. Usunąłem ich sporo, bo nie jestem całkiem do prędkości na robienie zdjęć w ruchu i okazało się rozmyte. Będę musiał oglądać ten film ponownie, aby naprawić ten błąd. Zawsze dobrze jest wrócić do domu i słysząc język polski jest używany przez wszystkich, przynajmniej mogę zrozumieć dużo. Oczywiście, są pokazy slajdów z naszej podróży po prawej stronie tego bloga i mam nadzieję, Volker, Alina i Chantal będzie czytelnicy bloga i komentować do mnie.
Co mogę powiedzieć o tym Świąt spędzonych w Niemczech? Na pewno był bardzo różny w zależności od tradycyjnego polskiego Wigilię. Jedzenie mięsa było prawdopodobnie największa różnica dla mnie, ponieważ nie jest częścią polskiego obyczaju. Nie mając żadnego śniegu było normalne w czasach globalnego ocieplenia i naprawdę nie dziwić. Spotkanie rodzinę Stefan był bardzo miły i to było dobre, aby móc rozmawiać z najmłodszych w języku angielskim i uzyskać ich młodych punkty widzenia ich życiu i gdzie może być na czele. Może to, co zaskoczyło mnie najbardziej, to jak wysokie były już w tak młodym wieku 16 i 18. Zgromadzenie Conny i V.olker był bardzo miły i jesteśmy zadowoleni z ich towarzystwa na dzień przed wyjazdem do własnego domu niedaleko miejsca, gdzie Marta zyje.
Munster było bardzo miło odwiedzić, ale chyba lepiej, aby zobaczyć, kiedy jest pełna turystów i światła wakacje są włączone. Oczywiście, bez turysta jest łatwo było odwiedzić stary kościół i chodzić bez tłumu ludzi. Już myślimy o kolejnym Bożym Narodzeniem, może w Hiszpanii lub w przypadku gdy nie ma śniegu.
Wróciliśmy do domu o 17:30 od Berlina po zrobieniu zdjęcia z licznych podróży przez Niemcy wsi, a potem do Berlina. Usunąłem ich sporo, bo nie jestem całkiem do prędkości na robienie zdjęć w ruchu i okazało się rozmyte. Będę musiał oglądać ten film ponownie, aby naprawić ten błąd. Zawsze dobrze jest wrócić do domu i słysząc język polski jest używany przez wszystkich, przynajmniej mogę zrozumieć dużo. Oczywiście, są pokazy slajdów z naszej podróży po prawej stronie tego bloga i mam nadzieję, Volker, Alina i Chantal będzie czytelnicy bloga i komentować do mnie.
No comments:
Post a Comment