Sunday, December 06, 2015

Death!.......2 blogs today.

Not a person, luckily, but a thing-our car. We were driving home from Kandulski's, crossing a busy intersection on a green light and all of a sudden a car from the left side of us smashed into the front of our car. Fortunately nobody was hurt but our car is totaled. An eye witness, who stopped for the red light on the crossing street saw the car next to him try to go through and run into our car. The witness stopped, spoke English and said he saw the whole thing. He called the police and then an ambulance because he didn't know if anyone was hurt.. The ambulance arrived, checked me and Joan out and said we were OK. The driver of the other car, an 18 year old who had his license for only one month was also OK. The police gathered our documents, took statements and said the matter would be settled by a court because the young man said he had the green light. However, the witness denied that was true. It took three hours for all this to happen and then PZU, our insurance company came to take our car away, took us to a PZU location where they gave us a car to use. I don't know how long this will take to go to court but in the end we will have to get another car.

Nie jest osobą, na szczęście, ale coś, nasz samochód. Jechaliśmy do domu z Kandulski użytkownika, przechodząc przez ruchliwe skrzyżowanie na zielonym świetle i nagle samochód z lewej strony i skierował do nas przed naszym samochodem. Na szczęście nikt nie został ranny, ale nasz samochód jest wyniosła. Naocznym świadkiem, który zatrzymał się na czerwonym świetle na przejście ulicy zobaczył samochód obok niego spróbować przejść i uruchomić w naszym samochodzie. Świadek zatrzymał się, mówił po angielsku i powiedział, że widział całą sprawę. Zadzwonił na policję, a następnie po pogotowie, bo nie wiem, czy ktoś został ranny .. Ambulans przyjechał, sprawdził mnie i Joan i powiedział, że były OK. Kierowca drugiego samochodu, 18-letni, który miał swoją licencję tylko na jeden miesiąc był również OK. Policja zebrane nasze dokumenty, oświadczenia i powiedział, wziął sprawy byłyby rozstrzygane przez sąd, ponieważ młody człowiek powiedział, że ma zielone światło. Jednak świadek zaprzeczył, że to prawda. Zajęło trzy godziny za to wszystko się stało i wtedy PZU, nasza firma ubezpieczeniowa przyszedł do naszego samochodu od hotelu, zabrał nas do miejsca, PZU, gdzie dali nam samochód do używania. Nie wiem, jak długo to potrwa, aby udać się do sądu, ale w końcu trzeba będzie dostać inny samochód.

1 comment:

Lorene Wedeking said...

Glad you are safe and very happy someone stood up in your favor. V