Our last day! We had the pleasure of spending a few hours at the house of Carmelo and his wife, Cristina, near Balsicas. It's in a beautiful location with 40 olive trees, open land all around the house, a view to the mountains to the south, a small swimming pool and very private.
Similar to the Polish way, more food was prepared than we could eat. There was jamon(ham), but a special ham that is cured in the mountains for 20 months, choriso, bread, cheese, black tomatoes, artichokes with anchovies and red peppers in olive oil. We drank beer with lemon in it.
For dessert there were various pastries and honeys along with walnuts from the mountain home of his wife's aunt and uncle. We had coffee with the dessert. After we were done it was time to go for our last lesson with Ann so we said goodbye.
Now it's just a matter of hours until we leave.
Nasz ostatni dzień! Mieliśmy przyjemność spędzić kilka godzin w domu Carmelo i jego żony, Cristina, w pobliżu Balsicas. Jest w pięknej okolicy z 40 drzewami oliwnymi, otwartym terenem wokół domu, widokiem na góry na południe, małym basenem i bardzo prywatnym.
Podobnie jak w przypadku Polski, przygotowywano więcej jedzenia niż mogliśmy zjeść. Było jamon (szynka), ale specjalna szynka, która jest leczona w górach przez 20 miesięcy, choriso, chleb, ser, czarne pomidory, karczochy z anchois i czerwona papryka w oliwie z oliwek. Piliśmy piwo z cytryną.
Na deser były różne wypieki i miody, a także orzechy włoskie z górskiego domu ciotki i wujka jego żony. Mieliśmy kawę z deserem. Kiedy skończyliśmy, przyszedł czas na naszą ostatnią lekcję z Ann, więc pożegnaliśmy się.
Teraz to tylko kwestia godzin, zanim wyjdziemy.
Nuestro último día! Tuvimos el placer de pasar unas horas en la casa de Carmelo y su mujer, Cristina, cerca de Balsicas. Está en una hermosa ubicación con 40 olivos, terreno abierto alrededor de la casa, una vista hacia las montañas hacia el sur, una pequeña piscina y muy privada.
Similar a la manera polaca, se preparó más comida de la que podíamos comer. Había jamón (jamón), pero un jamón especial que se cura en las montañas durante 20 meses, chorizo, pan, queso, tomates negros, alcachofas con anchoas y pimientos rojos en aceite de oliva. Bebimos cerveza con limón.
Para el postre había varios pasteles y mieles junto con nueces de la casa de la montaña de los tíos de su esposa. Tomamos café con el postre. Después de terminar, era hora de ir a nuestra última lección con Ann, así que nos despedimos.
Ahora solo es cuestión de horas hasta que nos vayamos
Wednesday, March 07, 2018
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment