Wednesday, April 25, 2018

Manolete

Sorry for missing yesterday but I was running around doing "honey do" things most of the day.

One thing I was able to see was an abundance of my most favorite weed, the dandelion. It's brilliance of color is apparent everywhere now and is equal to the forsythia bushes in all places.. The only scene that outshines them are the fields of rzepak(rapeseed). They are not visible yet but when they are we always take a ride into the countryside to view them. It's not only the color that is so fantastic but the aroma of the flower is overwhelming. My friend, Radek, has seen many of these fields in his life but has never walked though one of them to experience the smell of the plant. I told him he has to stop, get out of his car and walk among one of those fields. The aroma will take his breath away.

I am a planner. Already I am making plans for next years stay in Spain. The first question was for Joan. Where/what location do you prefer? When I know that I can proceed to search for a place to stay. Major cities are out of the question because they are too expensive. Cities like Malaga, Madrid, Barcelona, Valencia, Sevilla, etc. Myself, I prefer the small town like Santiago where you have a chance to speak with local people and maybe form a relationship with some. I'm hoping she will want to return there but I will not influence her decision. Anyplace in Spain will do. Well, not just anyplace.

We watched an interesting movie last night with Adrian Brody and Penelope Cruz. It was about the love affair between the great bullfighter, Manolete, and his lover the years before he died in his last bullfight in 1947. I knew about Manolete from the years I lived in Spain, 1962-64. Even then they still told great stories about him but I never knew much about him other then he was the greatest bullfighter, ever.

Przepraszam za nieobecność w dniu wczorajszym, ale kręciłem się „robiąc słodkie” rzeczy  przez większość dnia.

Jedną z rzeczy, którą mogłem zobaczyć, była obfitość mojego ulubionego chwastu, mniszka lekarskiego. Blask kolorów widoczny jest teraz wszędzie i jest równy krzakom forsycji we wszystkich miejscach. Jedyną widokiem, który ich prześciga, są pola rzepaku. Nie są jeszcze widoczne, ale kiedy są zawsze jedziemy na wieś, żeby je zobaczyć. To nie tylko kolor jest tak fantastyczny, ale także przytłaczający aromat kwiatu. Mój przyjaciel Radek, widział wiele takich pół w swoim życiu, ale nigdy nie przechodził przez któreś z nich, aby doświadczyć zapachu rośliny. Powiedziałem mu, że musi się zatrzymać, wysiąść z samochodu i przejść między jednym z tych pól. Zapach zapiera dech w piersiach.

Jestem planistą. Już planuję pobyt na następne lata w Hiszpanii. Pierwsze pytanie było dla  Joan. Gdzie / jakie miejsce preferujesz? Kiedy wiem gdzie, mogę przystąpić do poszukiwania miejsca na nocleg. Duże miasta nie wchodzą w grę, ponieważ są zbyt drogie. Miasta takie jak Malaga, Madryt, Barcelona, Walencja, Sewilla itp. Ja, wolę małe miasteczko, takie jak Santiago, gdzie masz szansę porozmawiać z lokalną ludnością i być może z niektórymi zaprzyjaźnić się. Mam nadzieję, że będzie chciała tam wrócić, ale nie będę wpływać na jej decyzję. Jakiekolwiek miejsce w Hiszpanii będzie dobre. Cóż, nie tylko dowolne miejsce.

Wczoraj wieczorem oglądaliśmy ciekawy film z Adrianem Brody i Penelope Cruz. Chodziło o romans pomiędzy wielkim torreadorem, Manolete i jego kochanką na kilka lat przed śmiercią podczas jego ostatniej walki byków w 1947 roku. Wiedziałem o Manolete od lat, kiedy mieszkałem w Hiszpanii w latach 1962-64. Nawet wtedy opowiadali o nim świetne historie, ale nigdy nie wiedziałem o nim zbyt wiele, a on był najwspanialszym torreadorem.

Perdón por haberme perdido ayer, pero estaba corriendo haciendo cosas "cariño" la mayor parte del día.

Una cosa que pude ver fue la abundancia de mi hierba favorita, el diente de león. Su brillo de color es aparente en todas partes ahora y es igual a los arbustos de forsitia en todos los lugares. La única escena que los eclipsa son los campos de rzepak (colza). Todavía no están visibles, pero cuando están siempre nos damos un paseo por el campo para verlos. No solo el color es fantástico, sino que el aroma de la flor es abrumador. Mi amigo, Radek, ha visto muchos de estos campos en su vida, pero nunca ha caminado uno de ellos para experimentar el olor de la planta. Le dije que tenía que detenerse, salir de su automóvil y caminar entre uno de esos campos. El aroma lo dejará sin aliento.

Soy un planificador Ya estoy haciendo planes para los próximos años de estancia en España. La primera pregunta fue para Joan. ¿Dónde / qué lugar prefieres? Cuando sé que puedo proceder a buscar un lugar para quedarme. Las ciudades principales están fuera de cuestión porque son demasiado caras. Ciudades como Málaga, Madrid, Barcelona, ​​Valencia, Sevilla, etc. Yo prefiero la ciudad pequeña como Santiago donde tienes la oportunidad de hablar con la gente local y quizás formar una relación con algunos. Espero que ella quiera regresar allí, pero no influiré en su decisión. Cualquier lugar en España servirá. Bueno, no solo en cualquier lugar.

Anoche vimos una película interesante con Adrian Brody y Penélope Cruz. Se trataba de la historia de amor entre el gran matador de toros, Manolete, y su amante, los años antes de morir en su última corrida de toros en 1947. Yo sabía sobre Manolete de los años que viví en España, 1962-64. Incluso entonces todavía contaban grandes historias sobre él, pero yo nunca supe mucho sobre él, entonces él era el mejor torero de todos los tiempos.

2 comments:

GoogleGaggler said...

I like 'Dandy-lions' a lot too-- so cheery! And, a somewhat rare sight in Chi-rown
due to everyone spraying Monsanto Roundup poison all over their lawns. So when you
come across a burst of them on a lawn...well, I rejoice too (I recently heard that
it is a sign of healthy soil for them to proliferate like that-- it IS true-- no poison, 'weeds' sprout, soil is good, insects and worms about...birds increase...
birdsong in the air...life is good (you get the picture, I know)!

Manuelito aside (I am NOT a fan of bullfighting or bullfighters-- it is a custom
that has to go, in my opinion-- it is sheer animal torture, nothing more, I don't care how much machismo one has to muster to te be a Toreador). Anyway, how about
Majorca-- a nice fellow I'd met at an AirBnb in Krakow a couple years ago, hailed from there, and the way he described it, it sounded truly captivating....

Joan and David Piekarczyk said...

GG, I checked out Majorca but it's out of our price range for a 3 month stay. Most likely Joan, being practical, will choose going back to Santiago where we already have a few friends and can absorb the cost.