We woke up early today, 7:30AM. I don't know why, just couldn't sleep anymore. We talked about our first three months here, what we accomplished and what we didn't. Mostly about the way we feel living in Poland now, foreigners in the land of my ancestors. I suppose that may never change, we have so much yet to learn about Poland. I've learned a good deal in my studies and research but I want to know more about the "heart" of Poland and the people. I'm greatful for the cousins who have contact with me and somewhat sad about the ones who don't. I try not to look at the past but at times it makes me angry that I and all my cousins in the United States were told so little about Poland after my grandparents died. I feel robbed of my ancestry. My own mother did not even know for sure where here mother came from and it was only after a year of research that I learned she was born in Grodzieć, south of Golina. I spent hours in America looking at microfiche films from LDS to find records of birth in Poland and, if not for cousin Kazia Juszczak, who answered my first letter to Poland, even today I would know nothing. But I have found this family now and I intend to learn more about it. There are still many unanswered questions and I hope that, with a car, I will be able to pursue this search of my ancestry.
We've been watching on TV the games of the Polish Women's Volleyball team. Today they lost to the U.S. but we enjoy this World Cup Tournament. I suppose we watch because we miss watching American football and this is taking the place of it.
We went to the supermarket to buy the things Joan needs to make Ann's mushroon soup. Several people have asked for the different recipe's I have received from Ann so I put a "recipe" link section in the blog. As I get new recipes I will put them there.
Tomorrow we will wake early and go to the immigrations office at 9AM to get our temporary residency cards. There is a fee of 50 zl ($20) for each card. Once we have them we will have to go the office of registration to register, again, our place of residence. Two to three weeks after that we will get our Pesel number which will allow us to get a car. Wednesday, Joan will go to meet the women of the International Ladies Club of Poznań and meet some new women. I think it will be good for her to have some women friends to talk with and not just me. I am wonderful, to be sure :-), but it is good to have friends other than your husband.
Budziliśmy się wcześnie dzisiaj, 7:30AM. Nie wiem dlaczego, właśnie nie mógłbym spać więcej. Powiedzieliśmy o naszych pierwszych trzech miesiącach tutaj, co dokonaliśmy i co nie zrobiliśmy. Przeważnie o drodze czujemy mieszkanie w Polsce teraz, cudzoziemcy w ziemi moich przodków. Przypuszczam, który może nigdy nie zmienić się, mamy tyle jeszcze by nauczyć się o Polsce. Nauczyłem się dużo w moich studiach i badaniach ale chcę wiedzieć więcej o "sercu" Polski i ludzi. Jestem greatful dla kuzynów, którzy mają kontakt ze mną i nieco smutny o jednych, które nie robią. Próbuję nie by popatrzeć na przeszłość ale czasami to zrobi mnie rozgniewanym, że ja i wszyscy moi kuzyni w Stanach Zjednoczonych byłem powiedziany tak mało o Polsce gdy moi dziadkowie umierali. Czuję się obrabowywany z moich przodków. Moja własna matka nawet nie wiedziała na pewno gdzie tutaj matka pochodziła z i to było tylko po roku badań, że nauczyłem się, że ona urodziła się w Grodzieć, na południe od Golina. Spędziłem godziny w Ameryce patrzącej na filmy mikrofiszy z LDS by znaleźć zapisy urodzenia w Polsce i, gdyby nie dla kuzyna Kazia Juszczak, który odpowiedział na mój pierwszy list do Polski, nawet dzisiaj nie znałbym niczego. Ale znalazłem tę rodzinę teraz i zamierzam nauczyć się więcej o tym. Są ciche dużo bez odpowiedzi pytań i mam nadzieję, że, z samochodem, będę mógł wykonać to poszukiwanie moich przodków.
Obserwowaliśmy na telewizji gry polskiego Kobiet Siatkówki zespołu. Dzisiaj oni stracili do Stanów Zjednoczonych ale cieszymy się ten świat Filiżanki Turniej. Przypuszczam, że oczekujemy ponieważ chybiamy obserwowania amerykańskiej piłki nożnej i to zajmie miejsce tego.
Poszliśmy do supermarketu by kupić rzeczy Joan potrzeby by zrobić Ann's mushroon zupa. Kilku ludzi pytali dla różnej recepty, którą otrzymałem od Ann tak kładę "recepty" łącze sekcja w blog. Jak dostaję nowe recepty położę ich tam.
Jutro, którego będziemy budzić wcześnie i pójdziemy do biura imigracji przy 9AM by dostać nasze tymczasowe karty rezydencji. Jest opłata 50 zl ($20) dla każdej karty. Raz mamy ich będziemy musieli pójść biuro rejestracji by zarejestrować, znowu, nasze miejsce miejsca zamieszkania. Dwa do trzech tygodni po tamtym dostaniemy naszą Pesel liczbę, która pozwoli, żebyśmy dostali samochód. Środa, Joan pójdzie spotkać kobiety Pań Klubu Międzynarodówki Poznań i spotkać kilka nowych kobiet. Myślę, że to będzie dobre dla niej by mieć kilku przyjaciół kobiet by powiedzieć z i nie właśnie mnie. Jestem cudowny, by być pewny :-), ale to jest dobre mieć przyjaciół inny niż twój mąż.
Sunday, November 04, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment