Monday, December 22, 2014

Surprised!

"It's better to give than to receive"! I feel that way and today was the perfect example. You know Joan and I are weekly customers to Kandulski's and the ladies behind the counter taking our order have always, for years, made us feel good. I thought it was time to thank them so we stopped at a flower shop on the way there and bought four individual roses. In the shop was a young lady working and we had a nice conversation in Polish for about ten minutes before another customer came in.

We then went to Kandulski's, made our order of coffee and ciasto and paid for it. When it was served I gave them each one of the yellow rose's and the look of surprise on their faces was priceless. It may have been the first time a customer gave them a Christmas gift for their good service and it made them happy......and Joan and I too.

Tonight our landlord is finally coming over with someone to take a look at the wall in our flat that is slowly coming apart to see what can be done to repair it. Tomorrow in the morning, early, I'm taking our car in for it's yearly inspection and then going to the Jeżyce market to buy the duck breasts for Christmas. We will be staying home for Christmas, without any family members. On the 26th we plan to go early to Golina and then Konin to visit families there.

"Lepiej jest dawać niż brać"! To moja zasada i dzisiaj był tego najlepszy  przykład. Wiesz, Joan i ja jesteśmy cotygodniowymi  klientami w kawiarni u Kandulskich i panie za ladą od lat przyjmując nasze zamówienie, sprawiały, że  czuliśmy się dobrze. Myślałem, że to czas, aby im podziękować  więc po drodze zatrzymaliśmy się w kwiaciarni i kupiliśmy cztery pojedyncze róże. W sklepie była młoda osoba i przez około 10 minut mieliśmy miłą rozmowę w języku polskim , zanim przyszedł kolejny klient.

Następnie udaliśmy się do Kandulskich,  zamówiliśmy kawę i ciasto i zapłaciliśmy za to. Kiedy otrzymywaliśmy zamówienie , dałem każdej pani po jednej żółtej róży. Zaskoczenie na ich twarzach było bezcenne. Może to był  pierwszy raz, kiedy klient dał im świąteczny prezent za ich dobrą obsługę i to wywołało w nich uczucie zadowolenia ...... także u  Joan i u mnie.

Dzisiaj wieczorem, w końcu przychodzi nasz właściciel z kimś, kto spojrzy na ściany w naszym mieszkaniu, które są uszkodzone, aby zobaczyć, co można zrobić i jak je naprawić. Jutro, wcześnie rano,  biorę nasz samochód na coroczny sprawdzian, a następnie udam się na rynek na  Jeżycach, aby kupić kacze piersi na Boże Narodzenie. Zostajemy w domu na święta, bez członków rodziny. A 26 grudnia planujemy  wcześnie rano  pojechać do Golina i Konina, aby odwiedzić tam nasze rodziny.

1 comment:

greenbandman said...

For some reason us guys can't figure out is how much women love receiving flowers especially in Poland. Congratulations, you made them feel special.