IT'S OVER!!!!!!!!!!!!!!!!! Joan is comfortably napping in her own chair, in her own flat and she is happy.
We were waiting for the doctor to arrive at 8:30 this morning when the head nurse came out with the papers signed for us to leave and 5 minutes later we were on the road home. It wouldn't be appropriate not to stop at Kandulski's after a three week absence so we did, for coffee.
At home, in the mailbox a surprise was waiting for us from ZUS, the tax office. If you're a reader of this blog you might remember we had a lot of problems with NFZ, the national health system, and to stop the problems they asked us to terminate our contract until our pensions were directly deposited in the bank here. Then it would be possible to get a new contract. That took two months, June and July of 2014. Today we received notice that, even though we didn't have NFZ coverage and had private coverage, the fact that we started with NFZ again in September 2014 still made us liable to pay for those two months of non-coverage by them. I don't quite understand the logic behind it but I'm not about to argue with them over it.
Tomorrow we will slowly start to put our flat back in order, do some laundry, make an appointment for Joan with our neurologist so he can read the report from the rehab center and visit with Zbyszek for our weekly meeting. It's great to be back home and thanks to everyone for your words of support during this trying time. I read them all to Joan as you wrote them and she appreciated them all.
TO KONIEC!!!!!!!!!!!!!!!!! Joan wygodnie drzemie w swoim fotelu, w swoim własnym mieszkaniu i jest szczęśliwa.
Czekaliśmy na przyjazd lekarza o 8:30 rano, kiedy naczelna pielęgniarka wyszła z dokumentami podpisanymi ze zgodą na wyjazd i 5 minut później byliśmy w drodze do domu . To nie byłoby właściwe, aby po trzytygodniowej nieobecności nie zatrzymać się u Kandulskich na kawę, i to zrobiliśmy.
W domu, w skrzynce pocztowej czekała na nas niespodzianka - pismo z NFZ. Jeśli jesteś czytelnikiem tego bloga możesz pamiętasz, że mieliśmy wiele problemów z NFZ, państwowym systemem opieki zdrowotnej, i żeby zakończyć nasze problemy poprosili nas, aby rozwiązać naszą umowę do czasu aż nasze emerytury były bezpośrednio zdeponowane w banku w Polsce. To umożliwiało zawarcie nowej umowy. Wszystko trwało dwa miesiące - czerwiec i lipiec 2014.Dzisiaj otrzymaliśmy zawiadomienie, że chociaż nie mieliśmy ubezpieczenia w NFZ , a mieliśmy prywatne ubezpieczenia, to fakt, że ponownie wznowiliśmy ubezpieczenie w NFZ we wrześniu 2014, to wciąż nas obowiązuje zapłata za te dwa miesiące. I nie bardzo rozumiem logikę za tym stojącą, ale nie mam zamiaru o tym z nimi dyskutować.
Jutro powoli zaczniemy doprowadzać nasze mieszkanie do porządku, zrobimy pranie, umówimy Joan na wizytę z neurologiem, aby mógł zapoznać się z raportem z centrum rehabilitacji i spotkać się ze Zbyszkiem na naszym cotygodniowym spotkaniu. Wspaniale jest wrócić do domu i dzięki wszystkim za słowa wsparcia w tym czasie próby. Czytam je wszystkie Joannie, tak jak je napisaliście, a ona je sobie wszystkie bardzo ceni.
Tuesday, September 20, 2016
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
I'm so happy for both of you. Now is the time to take it easy, one day at a time. Cheers!
Post a Comment