Tori-Look again. The first time I opened the blog NO pictures showed but the second time all 63 pictures were available for the palaces, Joan and the rehab center. However, thanks for telling me in case there was a mistake made.
Before I reached Joan I stopped in Osieczna, aa small town just northe of where I am staying to visit the palace there but couldn't find it. Instead I was able to visit the church and take the pictures in the slideshow. A mass was about to begin for school children so I didn't stay long.
Another beautiful weather day and after Joan was done with therapies we took a drive to Gostyn to sit in the rynek and have coffee and dessert. However, their idea of a rynek is one long street with no cars and, unfortunately, not one single outside café. Unimpressed, we turned around and drove to Cukernia Sowa in Leszno and had our coffee and dessert there. By the time we got back Joan's room mate had packed her bags and departed for home. Tomorrow somebody new will be occupying the empty bed. I hope it is someone who speaks a little English for both their sakes.
Sunday's Joan has no therapy and I will ask her doctor tomorrow if I can take her home just for the daytime hours to Poznań. I think it would break up these weeks nicely and give her more to look forward to.
Tori- spojrzyj jeszcze raz.. Kiedy po raz pierwszy otworzyłem blog nie pokazał żadnych zdjęć, ale za drugim razem były wszystkie 63 zdjęcia, w tym: pałace, Joan i centrum rehabilitacji. Jednak dzięki za poinformowanie mnie o przypadku błędu.
Zanim dotarłem Joan zatrzymałem się w Osiecznej, małej miejscowości tuż na północ od miejsca, w którym przebywam, aby tam odwiedzić pałac, ale nie mogłem go znaleźć. Zamiast tego udało mi się odwiedzić kościół i zrobić zdjęcia do pokazu slajdów. Msza miała się rozpocząć dla dzieci w wieku szkolnym, więc nie zostałem tam długo.
Kolejny dzień z piękną pogodą i po tym, jak Joan zakończyła terapię pojechaliśmy do Gostynia, by posiedzieć na Rynku , wypić kawę i zjeść deser. Jednak lokalna wizja Rynku to jest jedna długa ulica bez samochodów i niestety, bez kawiarni na zewnątrz. Nieporuszeni widokiem zawróciliśmy i pojechaliśmy do Cukierni Sowa w Lesznie i tam wypiliśmy kawę i zjedliśmy deser . Zanim wróciliśmy do Górzna Joan współlokatorka już spakowała walizki i udała się do domu. Jutro ktoś nowy zajmie puste łóżko. Mam nadzieję, że to będzie ktoś, kto mówi trochę po angielsku ze względu na nie obie.
W niedzielę Joan nie ma terapii i jutro zapytam jej lekarza, czy mogę ją zabrać tylko na jeden dzień do domu, do Poznania. Myślę, że to byłby miły przerywnik tych tygodni , a Joan czekałaby z niecierpliwością na taki wypad.
Thursday, September 01, 2016
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
What a nice idea to take Joan to Poznan on Sunday, I hope the doctor agrees. I don't see how it can hurt. Good luck.
Post a Comment