Saturday, May 17, 2014

Memories.





Almost 40 years ago, a group of people who were tired if living by rules of the establishment and plying their "games" started migrating, one or two at a time to a forest near the Canadian border. The place was called the Upper Peninsula of Michigan and county road 510 ran through the selected forest. At that time, 510 was only wide enough in places for one and a half cars so if you met an oncoming car you pulled over and waited for it to pass. Usually it was one of the people living somewhere close to the road so, generally, you just both stopped and talked without worrying about any one else driving down the road. It was a slower pace of life and we all like that. No houses, which were hand built by the owner, had electricity from a local power line, no sewage system, running water from a local pipeline or any type of central heating. We all had woodstoves to heat our houses which meant we had to provide the wood ourselves for heating. Some had gardens for growing vegetables, some hunter deer in the winter for meat and we all bought some food from a food co-op store in the nearest town, Marquette. At one time there were maybe 20-30 people living on that road. For me, it was one of the best times of my life. There was actually a community of people who were willing to help each other, no matter what the task and that is hard to find today.

Two of the first people to move there and build their own log cabin were Lorin and Cathy. They were from lower Michigan as were many others. I think I was the only one from Illinois. Lorin knew many practical things and Cathy had a "green thumb" when it came to gardening. For different reasons, after some years, families began leaving and returning to the other world, to cities. Lorin and Cathy stayed but yesterday I learned they too, after many years on that road, will also be leaving and moving to lower Michigan. Age is finally catching up with us all. When I was building my house I had advice and help with things I wasn't sure of or didn't know how to do. Steve cut the difficult angles for the rafters of the roof of my house, Cathy showed me how to sew mittens with deer skin, George built the winding metal staircase for my house, Mike showed me how to grow a specific kind of plant. With a different Mike, we watched a TV program once a week using a car battery for electricity and spent some winter in conversation. All of these memories I keep of them and always remember those years. The news about Lorin and Cathy brought up these memories to me today.

Prawie 40 lat temu ,grupa ludzi, którzy byli zmęczeni , jeśli żyje według zasad przedsiębiorczości i kursujące ich "gry" rozpoczęła migrację , jeden lub dwa na raz do lasu w pobliżu granicy kanadyjskiej . Miejsce został powołanyUpper Peninsula Michigan i droga powiatowa 510 przebiegł wybranego lesie . W tym czasie 510 było tylko na tyle szeroki, w miejscach, do półtora samochodów więc jeśli spełnione samochód nadjeżdżających jesteś naciągnięta i czekał na to, aby przejść . Zazwyczaj był to jeden z ludzi żyjących gdzieś blisko drogi tak , ogólnie , po prostu zatrzymał się i mówił jak nie martwiąc się któregokolwiek innego jazdy w dół drogi . To było wolniejsze tempo życia i wszyscy tak. Nie ma domów , które zostały ręcznie zbudowane przez właściciela , miał energię elektryczną z lokalnej linii energetycznej , bez kanalizacji , bieżącej wody z lokalnego gazo ciągu lub dowolnego typu ogrzewania . Wszyscy mieliśmy woodstoves do ogrzewania domów , co oznaczało, musieliśmy zapewnić drewnu się do ogrzewania . Niektórzy mieli ogród do uprawy warzyw , jakiś myśliwy jelenie w zimie na mięso i wszyscy kupiliśmy trochę jedzenia od sklepu spożywczego co-op w najbliższym mieście , Marquette . W pewnym momencie było być może 20-30 osób mieszkających na tej drodze . Dla mnie był to jeden z najlepszych okresów w moim życiu . Było rzeczywiście wspólnotą ludzi, którzy byli gotowi pomóc sobie nawzajem , bez względu na to zadanie i że trudno jest znaleźć dzisiaj .

Dwa z pierwszych osób, które przemieszczają się tam i zbudować własne chatce były Lorin i Cathy . Byli z dolnym Michigan jak wielu innych . Myślę, że był tylko jeden z Illinois . Lorin wiedział wiele praktycznych rzeczy i Cathy miała " zielony kciuk " , gdy przyszło do ogrodnictwa. Z różnych powodów , po kilku latach , rodziny zaczęły pozostawiając i powrót do innego świata , do miast . Lorin i Cathy tam, ale wczoraj dowiedziałem się też, po wielu latach na tej drodze , będą również pozostawiając i przeniósł się do obniżenia Michigan . Wiek w końcu dogania nas wszystkich . Kiedy budował mój dom miałem porady i pomoc z rzeczy, nie byłem pewien, czy nie wiem jak to zrobić . Steve cięcia trudnych kąty za krokwie dachu mojego domu , Cathy pokazał mi jak uszyć rękawiczki ze skóry jelenia , George zbudował uzwojenia metalowe schody na moim domu , Mike pokazał mi jak uprawiać określony rodzaj zakładu . Z innym Mike , oglądaliśmy program TV raz w tygodniu za pomocą akumulatora energii elektrycznej i spędziliśmy trochę zimy w rozmowie . Wszystkie te wspomnienia trzymam z nimi i zawsze pamiętać te lata . Wiadomości o Lorin i Cathy wychowany te wspomnienia do mnie dzisiaj .


No comments:

Post a Comment