Saturday, March 28, 2015

Thank you.

I received several thank you's from relatives who have received the latest family history book update I sent after the death of cousin Bernice. The latest came yesterday from the oldest son of Bernice, Dennis Paulinski. I know a small percentage of my blog readers are relatives but I'm never sure which ones.

Today was a hectic day getting ready for our trip. I had to confirm our flight via the internet and get our boarding passes printed but their site wouldn't permit the printing.  Therefore, I had to make a trip to the airport to the Ryanair office and have them print the passes out for us.

Next I had to buy the train tickets to Wrocław but the roads leading to the main station are all under construction and I had to drive around for 45 minutes trying to find a way in.  Finally, I parked my car, walked six blocks to the station and bought the two tickets. The total cost for two, second class seats was 67zl. It's an express train that leaves at 3:50PM and arrives at 6:30PM. From there we will take a taxi to the hotel and spend the evening in the hotel. The flight to Malaga leaves the next day at 10:20AM and takes about three hours.

We Skyped with our "adopted" granddaughter, Ola, and she is back in Austria now, almost ready for her next adventure to South America. She has the whole two months planned out and is excited about seeing new places and meeting with old friends. She is only 19 and quite an adventurer. We have the same feeling about going to Spain. Joan even wants to see a bullfight just because she never has.

Otrzymałem kilka dziękuję to od krewnych, którzy otrzymali najnowszą aktualizację wywiad rodzinny książki wysłałem po śmierci kuzyna Bernice. Ostatni przyszedł wczoraj z najstarszego syna Bernice, Dennis Paulinski. Wiem, że niewielki procent mojego bloga czytelników są krewni, ale nigdy nie jestem pewien, które z nich.
Dzisiaj był gorączkowy dzień przygotowuje się do naszej podróży. Musiałem potwierdzić nasz lot przez Internet i uzyskać nasze karty pokładowe drukowane, ale ich strona nie pozwalają na drukowanie. Dlatego musiałem zrobić wycieczkę do lotniska do biura Ryanair i je drukować przepustki dla nas.
Następny musiałem kupić bilety na pociąg do Wrocławia, ale drogi prowadzące do głównego dworca wszystkie są w budowie i musiałem jeździć przez 45 minut próbują znaleźć sposób, w. Wreszcie, zaparkowałem samochód, podszedł do sześciu bloków Stacja i kupił dwa bilety. Całkowity koszt dla dwóch, drugi siedzenia klasy był 67zł. To pociąg ekspresowy, który odjeżdża o 15:50, a przylot 18:30. Stamtąd bierzemy taksówkę do hotelu i spędzić wieczór w hotelu. Lot do Malagi pozostawia następnego dnia o 10:20 i trwa około trzech godzin.
Mamy skyped z naszym "przyjętego" wnuczka, Ola, a ona jest z powrotem w Austrii teraz, prawie gotowe do jej kolejnej przygody w Ameryce Południowej. Ona ma całe dwa miesiące zaplanowane i jest podekscytowany widząc nowe miejsca i spotkania ze starymi znajomymi. Ona jest tylko 19 i dość przygód. Mamy ten sam przeczucia wyjazdem do Hiszpanii. Joan nawet chce zobaczyć byków po prostu, bo nigdy nie ma.

1 comment:

Anonymous said...

OH NO, JOAN...PLEASE, PLEASE
PASS ON THE BULLFIGHT...DO YOU REALIZE JUST HOW MUCH THOSE POOR
CREATURES SUFFER. FOR SO-CALLED
SPORT THAT IS SO HEAVILY WEIGHED
IN FAVOR OF THE HUMAN THAT IT IS
NOT, NOT, NOT SPORTING!